Macierewicz: Tu-154M nie uderzył w brzozę

(fot. flickr.com/ by Globovisión)
PAP/ ad

Z wyliczeń i analiz dotyczących kluczowego momentu katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. wynika, że Tu-154M nie uderzył w brzozę, a jego skrzydło oderwało się na skutek ciągle jeszcze nieznanych okoliczności - powiedział Antoni Macierewicz (PiS).

"Skutkiem ich badań są wnioski, które kwestionują w sposób zasadniczy wyniki prezentowane nam jako rzeczywisty przebieg wydarzeń Tu-154M. Samolot leciał na dużo większej wysokości, nie uderzył w brzozę, a skrzydło oderwało się na skutek ciągle jeszcze nieznanych okoliczności w innym miejscu" - powiedział Macierewicz.

Nowaczyk przekonywał - powołując się na badania trajektorii lotu Tu-154M - że "nie mógł mieć miejsca" kontakt samolotu z brzozą przy bliższej radiolatarni na lotnisku, a także z brzozą, która miała oderwać skrzydło samolotu, ani kontakt z drzewami, pomiędzy brzozami oraz bezpośrednio za nimi.

"W tych miejscach - według policzonych trajektorii - samolot znajdował się wyżej, przeleciał nad obiema brzozami, około 14 metrów wyżej" - przekonywał.

DEON.PL POLECA

Prof. Wiesława Binienda powiedział z kolei, że "fragment skrzydła samolotu Tu-154M nie mógł urwać się na brzozie i być znaleziony 111 metrów dalej, bo według symulacji komputerowej upada na ziemię w odległości od 10 do 12 metrów od brzozy".

Jak ocenił, "najbardziej prawdopodobne miejsce oderwania fragmentu skrzydła, jest na wysokości 26 metrów oraz w odległości 42 metrów od miejsca znalezienia".

Macierewicz uważa, że ustalenia ekspertów stanowią "niebywały krok naprzód, jaki zrobiliśmy w wyjaśnianiu tej tragedii". "Wiemy już nie tylko, co się nie wydarzyło z pewnością, a więc wiemy już, że z pewnością ta brzoza skrzydła nie ułamała, ale znamy już pierwsze sekundy katastrofy. Wiemy, że rozpoczęła się mniej więcej 69 metrów za brzozą na wysokości 26 metrów, gdy doszło do dwóch wstrząsów, których wprawdzie przyczyn jeszcze nie znamy, ale one zapoczątkowały dalsze dramatyczne wydarzenia" - mówił Macierewicz.

Według raportu komisji Jerzego Millera, w odległości ok. 2,7 km przed progiem drogi startowej samolot znalazł się poniżej nakazanej ścieżki zniżania, ok. 30 m przed bliższą radiolatarnią samolot znalazł się na tyle nisko, że nastąpił kontakt z pierwszą przeszkodą - końcówka prawego skrzydła uderzyła w wierzchołek brzozy na wysokości około 10 m. Zderzenie to nie spowodowało jednak uszkodzeń mających wpływ na zdolność samolotu do lotu.

Raport podaje, że w odległości 855 m od progu pasa, ok. 350 m od miejsca upadku, samolot lewym skrzydłem uderzył w brzozę o średnicy pnia ok. 30 cm. Skutkiem tego uderzenia była utrata części lewego skrzydła, w efekcie czego rozszczelniony został zbiornik paliwowy. Jak stwierdza raport, zderzenie to spowodowało jednocześnie rozszczelnienie wszystkich trzech instalacji hydraulicznych.

Po przebyciu kolejnych 200 m samolot zderzał się z konarami drzew o średnicy do 20 cm, które powodowały dalsze uszkodzenia. W odległości 525 m od progu pasa startowego nastąpiło pierwsze zderzenie samolotu z ziemią, w wyniku którego płatowiec samolotu został porozrywany na fragmenty.

Wiceminister obrony Marcin Idzik zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że wycofany ze specpułku Tu-154 zostanie wystawiony na sprzedaż jako mienie niewymagające specjalnej koncesji na handel uzbrojeniem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Macierewicz: Tu-154M nie uderzył w brzozę
Komentarze (21)
T
tak
26 listopada 2011, 11:42
masz rocję anonimie
A
anonim
26 listopada 2011, 09:50
Jeśli ktoś chce zrozumieć skąd się borą takie przykładowe adamajkisy czy też beniaminy oraz w ogóle zrozumieć ostatnie 20 lat tzw. "demokracji" w Polsce z obecnymi atakami na krzyż, prowokacjami w dniu Narodowego Święta Niepodległości, czy też tragedią smoleńską - powinien koniecznie zobaczyć poniższy film: JAK NAPAŚĆ NA PAŃSTWO: http://www.youtube.com/watch?v=xUjiqxxytdQ Jest to zarazem przykład na jakąś dziwną naiwność lansowanej także przez niektórych hierarchów KK utopię dialogu i pojednania ! Nie ma bowiem żadnego dialogu i nie może być żadnego pojednania bez DOBREJ WOLI OŚWIETLONEJ REALNIE ISTNIEJĄCĄ, OBIEKTYWNĄ PRAWDĄ. Tak jak realnie istnieje komunia PRAWDY i DOBRA, tak też realnie istnieje komunia KŁAMSTWA i ZŁA. "Stoimy w obliczu największej w dziejach konfrontacji, przez jaką przeszła ludzkość. Nie sądzę, by szerokie kręgi społeczeństwa czy szerokie kręgi wspólnoty chrześcijańskiej zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stajemy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią i anty-Ewangelią." (Jan Paweł II)
K
Krzysztof
26 listopada 2011, 03:35
A wierne córy polszewii: adamajkis i Beniaminek jak zwykle na straży głupoty i rosyjskiej racji stanu. Jeśli miałbym się opierać tylko na tym co tu czytam, i przy założeniu, ze jest to typowy elektorat PO, to nie wiem cieszyć się czy smucić. Z jednej strony to miłe uczucie być w wąskiej elicie, która widzi co się dzieje i jest w stanie patrzeć poza medialny bełkot wciskany przez WSIoków. Z drugiej strony koszty dla Polski... niewyobrażalnie wysokie.
J
jer
26 listopada 2011, 03:09
A wierne córy polszewii: adamajkis i Beniaminek jak zwykle na straży głupoty i rosyjskiej racji stanu.   Jeśli miałbym się opierać tylko na tym co tu czytam, i przy założeniu, ze jest to typowy elektorat Pisu, to nie wiem cieszyć się czy smucić. Z jednej strony mając takich wyborców Pis nie ma większych szans, na rządzenie, a z drugiej strony przerażające jest dla mnie, aż 20-kilka procent która  poparła tą partię i być może ma podobne myślenie.  Taki mały apel zacznijcie używać mózgu!!!!!!   I bardzo prosze jeśli nie macie nic więcej do powiedzenia oprócz obelg i zwrotów: Sam zacznij używać mózgu..... itd. to lepiej się trudźcie.
G
gg
26 listopada 2011, 01:45
Teraz macie obraz skundlenia władzy,profesorów,państwa w Polsce gdy porównamy z działalnością prof.Biniedy i dr.Nowaczyka w USA. Oni nie pytali władz ,zwierzchników o pozwolenie wykorzystania sprzętu ,doktorantów itp. Uznali to ,że to jest zagadnienie naukowe i tak to potraktowali jak prawdziwi naukowcy. Nasi Profesorowie pisza pisma o pozwolenie. Serdecznie dziękuje za ich pomoc w rozwikłaniu sprawy polegajacej na zrobieniu narady. i jeszcze to: http://www.youtube.com/watch?v=Y0HiJxEUmlA&feature=pla<x>yer_em<x>bedded kolejna nie wyjaśniona sprawa
P
precz
26 listopada 2011, 01:12
Adamajkis i Bieniamin jak zwykle na posterunku. Niezawodni , wytrawali na służbie niestety nie Polsce. Swoją drogą pożałowania godni. Obym nigdy takich ludzi nie spotkał na swojej drodze.
1
123
26 listopada 2011, 00:58
Ostatnia faza lotu TU-154M wyglądała podobnie .... YouTube: Plane Crash Caught on Tape! - Katastrofa samolotu złapana na taśmie! http://www.youtube.com/watch?v=IIoGvijUwOo Ten samolot z filmu po eksplozji paliwa w czasie podchodzenia do lądowania, bardzo szybko się obrócił i uderzył w ziemię. Do wyjaśnienia całkowitego rozbicia tupolewa, nie trzeba żadnych kolizji z brzozą i wchodzenia samolotu w RUCH OBROTOWY (wokół osi podłużnej). Ten ruch obrotowy jako skutek kontaktu z drzewem, nie znajduje uzasadnienia prawami fizyki ! Lot porównawczy z Youtube również zakończył się "lądowaniem na plecach". To nie drzewo było przyczyną obrotu samolotu i CAŁKOWITEJ DESTRUKCJI TU-154M. Pytania brzmią: 1/ Co eksplodowało w samolocie ? 2/ Czy samolot uderzał w ziemię jako całość czy już we fragmentach ? Czas żeby przestać używać słowa katastrofa.  Jest tyle pośrednich dowodów i poszlak wskazujących na zbrodnie,że śmiało nie tylko powinniśmy przestać używać tego słowa odnośnie tragedii Smoleńskiej co szukać winnych i to u nas a nie w Rosji.Rosja tylko wykorzystała okazje,którą dostała w prezencie od strony Polskiej
O
orte
26 listopada 2011, 00:32
A wierne córy polszewii: adamajkis i Beniaminek jak zwykle na straży głupoty i rosyjskiej racji stanu.   
25 listopada 2011, 22:01
Wydaje mi się że to łabędzi śpiew prezesa i jego świty No tak by logika podpowiadała, te dziwaczne wrzutki pokazują, że są mocno przestraszeni. Chcą zając ludzi by ci nie słuchali ziobrystów. Prezes wspominając 2005 może powiedzieć,,Miałeś chamie złoty róg..........................."
25 listopada 2011, 21:54
Co w końcu zostało PiSowi , tylko Smoleńsk i coraz mniejsza grupka posłów i zwolenników. Eksploatuja ten Smoleńsk do granic możliwosci. A Ziobro zaciera ręce No właśnie nie wiem, zdaje się że przez takie ciagłe wrzutki a to o karze śmierci a to Smoleńsku nie pozwalają mu dotrzec do elektoratu. Wydaje mi się że to łabędzi śpiew prezesa i jego świty
25 listopada 2011, 21:50
Co w końcu zostało PiSowi , tylko Smoleńsk i coraz mniejsza grupka posłów i zwolenników. Eksploatuja ten Smoleńsk do granic możliwosci. A Ziobro zaciera ręce
25 listopada 2011, 21:26
 Co w końcu zostało PiSowi , tylko Smoleńsk i coraz mniejsza grupka posłów i zwolenników.
N
nv
25 listopada 2011, 21:25
To jest prawidłowe badanie sprawy A nie wroga prawdzie postawa prokuratury i rządu. Symulacje komputerowe, modele matematyczne, naukowcy, międzynarodowi eksperci. Taką metodą można dojść do prawdy.
O
oko
25 listopada 2011, 21:06
Moim zdaniem sprawcami zamachu sa "wychowankowie" sowieckiego KGB i PRLowskiego WSI i SB! To oni przeprowadzili pierestrojke, bo juz nie bylo co krasc, trzeba wiec bylo sie troche zdemokratyzowac i zwabic do demoludow troche szmalu. Ta pierestrojka miala tym siepaczom zapewnic wyzerke na nastepne dziesieciolecia, a sp. Prezydent nie dal sie zastraszyc i pewnie byl juz tylko o krok o zadania im poteznego ciosu, wiec musieli cos wymyslic -dopuscili sie politycznej zbrodni. A wszystko po to, zeby dalej zyc i zrec na koszt zwyklych ludzi.  TO BYL ZAMACH ZAPLANOWANY I PRZEPROWADZONY PRZEZ SIEPACZY KGB/WSI, bo Ofiarami sa ich zaciekli przeciwnicy, ktorzy dazyli do pozbawienia ich wladzy i ukrecenia lba RAZWIEDCE. Wersja MAKowek nie moze byc sprzeczna z wersja Millera, bo przeciez oni wszyscy sa w tym UMOCZENI, sa umoczeni w POLSKIEJ KRWI.
K
kag
25 listopada 2011, 20:54
Ostatnia faza lotu TU-154M wyglądała podobnie .... YouTube: Plane Crash Caught on Tape! - Katastrofa samolotu złapana na taśmie! http://www.youtube.com/watch?v=IIoGvijUwOo Ten samolot z filmu po eksplozji paliwa w czasie podchodzenia do lądowania, bardzo szybko się obrócił i uderzył w ziemię. Do wyjaśnienia całkowitego rozbicia tupolewa, nie trzeba żadnych kolizji z brzozą i wchodzenia samolotu w RUCH OBROTOWY (wokół osi podłużnej). Ten ruch obrotowy jako skutek kontaktu z drzewem, nie znajduje uzasadnienia prawami fizyki ! Lot porównawczy z Youtube również zakończył się "lądowaniem na plecach". To nie drzewo było przyczyną obrotu samolotu i CAŁKOWITEJ DESTRUKCJI TU-154M. Pytania brzmią: 1/ Co eksplodowało w samolocie ? 2/ Czy samolot uderzał w ziemię jako całość czy już we fragmentach ?
G
gość
25 listopada 2011, 20:43
A co na te badania skundlone media? Funkcjonariusze tych mediów tak sie zachowają jak 10 kwietnia 2010.Zastosowano metodę szefa propagandy ościennego państwa z przed lat.Jeśli sto razy skłamiesz to za sto pierwszym uwierzą.Aby kłamstwo było perfekcyjne trzeba do telewizji zapraszać non-stop 10 dyżurnych pilotów kraju z Hybppkim na czele i Klichem.Jeszcze kilku psychologów dyżurnych kraju i młodzi ,wykształceni z dużych miast uwierzą.
G
Groszek
25 listopada 2011, 20:16
A teraz skojarzmy to z kilkoma innymi faktami. Tym, że o rozdzieleniu wizyt w Katyniu Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego wiadomo było od kilku miesięcy. A w konsekwencji było jasne, że prezydent, lecąc na tak uroczyste obchody, będzie chciał zabrać ze sobą wyjątkowo dużą delegację. A w niej znajdzie się przede wszystkim grupa jego najbliższych współpracowników. I drugi fakt. 14 lutego minister Radosław Sikorski do Ambasady RP w Moskwie z zadaniem przygotowania wizyty prezydenta w Katyniu delegował wyjątkowego człowieka - Tomasza Turowskiego. Oficera wywiadu Służby Bezpieczeństwa, który od 1975 roku zajmował się zawodowo szpiegostwem na rzecz bloku komunistycznego. „Był wysoko oceniany przez naszych partnerów rosyjskich” – tak Turowskiego opisał Władysław Bartoszewski, gdy był ministrem spraw zagranicznych. Turowskiego wezwano specjalnie do wykonania zadania w Smoleńsku, choć… od 3 lat nie pracował już w dyplomacji. Zatem jeśli istniałby zamiar wyeliminowania prezydenta, to potencjalnym sprawcom stworzono szereg tak sprzyjających okoliczności, że wzięte razem stanowiły wręcz idealną okazję.
G
Groszek
25 listopada 2011, 20:14
Jak wiadomo, TU154 został przez stronę polską odebrany w styczniu 2010 roku po trwającym 7 miesięcy remoncie generalnym. Remont ten wykonywany był w Rosji, co już samo w sobie urąga podstawowym zasadom bezpieczeństwa. Według wojskowych ekspertów lotniczych, z którymi rozmawialiśmy, w tak długim czasie można w samolocie, np. w jego oprogramowaniu „zainstalować dosłownie wszystko”. Równie podejrzany jest fakt, ze po tak gruntownym remoncie, w ciągu zaledwie 3 miesięcy pozostałych do katastrofy, w TU154 często psuł się autopilot i blok sterowania. Czyli podzespoły mające decydujący wpływ na bezpieczeństwo w trakcie podchodzenia do lądowania. Jeśli bowiem wyobrazimy sobie próbę doprowadzenia do rozbicia samolotu w sposób pozostawiający najmniej śladów, to najłatwiejsze wydaje się spowodowanie awarii sterów wysokości w ostatniej fazie lotu. Dodajmy do tego kolejne skandaliczne zaniedbanie z dziedziny bezpieczeństwa: naprawy tych urządzeń tuż przed katastrofą odbyły się wprawdzie w Warszawie, ale wykonywał je Rosjanin, przysłany przez zagraniczną firmę zajmująca się serwisem. Nie trzeba zatem być znawcą metod działania służb specjalnych, aby zauważyć, jak wiele możliwości ingerencji w decydujące o bezpieczeństwie systemy rządowego Tu-154M stworzono w ostatnich tygodniach przed katastrofą.
K
kuba
25 listopada 2011, 19:32
Może niedługo eksperci ustalą, że w ogóle nie było żadnej katastrofy i to wszystko jedna wielka ściema. Kolejna ekspertyza dokonana przez profesorów inżynierii z USA pokaże na podstawie symulacji komputerowej, że samolot w ogóle nie miał prawa wznieść się w powietrze. Jak tam zielona wyspa - załapałeś się, czy odpłynełą zanim wytrzeźwiałeś :-D
L
leszek
25 listopada 2011, 19:28
Może niedługo eksperci ustalą, że w ogóle nie było żadnej katastrofy i to wszystko jedna wielka ściema. Kolejna ekspertyza dokonana przez profesorów inżynierii z USA pokaże na podstawie symulacji komputerowej, że samolot w ogóle nie miał prawa wznieść się w powietrze.
Z
zebro
25 listopada 2011, 19:12
Macierewicz - starszy pan, a ciągle gotowy do nauki. Uczcie się młodzi.