"Mamy do czynienia z gigantyczną manipulacją"
Komisja śledcza ds. nacisków przełożyła zaplanowane na czwartek przesłuchanie byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego do czasu, aż zapozna się ze wszystkimi materiałami, które w ostatnim czasie przesłała komisji prokuratura.
Wniosek o przełożenie przesłuchania Kamińskiego złożył poseł PO Robert Węgrzyn. "Kiedy podejmowaliśmy decyzję o zaproszeniu Kamińskiego na posiedzenie komisji nie mieliśmy kompleksowej wiedzy, pojawiły się nowe okoliczności" – argumentował Węgrzyn. Podkreślił, że chodzi m.in. o uzasadnienie zarzutów, jakie prokuratura w Rzeszowie przedstawiła Kamińskiemu.
Wniosek poparli posłowie PO i PSL. Przeciw była dwójka posłów PiS.
"Mamy do czynienia z gigantyczną manipulacją"
– Mamy do czynienia z gigantyczną manipulacją. Rolą opozycji jest przecież przyglądanie się działaniom rządu – powiedział Mariusz Kamiński w Sejmie. Były szef CBA miał zeznawać przed sejmową komisją do spraw nacisków. Komisja zadecydowała jednak o przełożeniu tego przesłuchania.
Mariusz Kamiński, mówiąc o manipulacji, odniósł się do wykluczenia w ubiegłym tygodniu za składu komisji śledczej posłów PiS – Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna.
Kamiński zapewnił także, iż "nigdy nie będzie procesu CBA - Kamiński, ponieważ CBA to instytucja bardzo mu bliska".
– Jestem bardzo rozczarowany. Zdaję sobie sprawę z tego i nie mam złudzeń, że tak naprawdę raport końcowy z prac komisji śledczej powstał, zanim jeszcze po raz pierwszy ta komisji się spotkała – powiedział Kamiński dziennikarzom, komentując przełożenie – na wniosek PO – jego przesłuchania.
Zapewnił, że stawi się w każdej chwili przed komisją śledczą. Zwrócił uwagę, że zeznając przed komisją, może przedstawić swoje stanowisko opinii publicznej. – Zależy mi, żeby stawać przed opinią publiczną i przekazać jej jak najwięcej prawdziwych informacji o wydarzeniach, w których brałem udział. Jest mi przykro, że dzisiaj nie będę mógł przekazać bardzo wielu ciekawych i istotnych informacji – zaznaczył Kamiński.
Pytany, czy uważa, że przełożenie przesłuchania wynika z tego, że któryś z członków komisji boi się informacji, jakie może ujawnić, Kamiński powiedział: "Nie, ja tego tak nie interpretuję. Ale moim zdaniem ta komisja nie szuka prawdy, jest to miejsce dosyć brutalnej areny walki politycznej i nie o prawdę tu chodzi, a o jej przegłosowanie".
Skomentuj artykuł