"Mamy święty spokój, mógł to zrobić wcześniej"

(fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
PAP / drr

Mamy święty spokój; Jarosław Gowin powinien ogłosić swą decyzję wcześniej; to nie jest dobra wiadomość, gdy kandydat na szefa PO odchodzi - to niektóre opinie polityków PO, którzy komentowali w poniedziałek decyzję Gowina o odejściu z Platformy.

"Nareszcie" - w ten sposób decyzję Gowina skomentował rzecznik rządu Paweł Graś.

DEON.PL POLECA

Decyzja Jarosława Gowina o odejściu z PO kończy okres niepotrzebnych perturbacji wewnętrznych - ocenił szef klubu Platformy Rafał Grupiński. Dodał, że nie obawia się o większość sejmową. Decyzja Gowina - powiedział Grupiński w poniedziałek PAP - z punktu widzenia wyborców Platformy i opinii publicznej, która obserwowała ostatnie wydarzenia w partii, klaruje sytuację i kończy okres niepotrzebnych perturbacji wewnętrznych.

"Jego decyzja z pewnością czyści atmosferę" - powiedział Grupiński. Natomiast - ocenił - z punktu widzenia skuteczności idei, którą zawsze głosił Gowin, to jest to jego duży błąd osobisty. Grupiński nie sądzi bowiem, aby Gowin miał szanse skutecznie realizować swoje ideały w podmiocie innym niż PO. "Ruch Gowina jest o tyle zrozumiały, że wyprzedza ewentualne decyzje przewodniczącego partii Donalda Tuska, natomiast mimo wszystko jest to dziwny ruch z punktu widzenia jego dopiero co zakończonej batalii o przewodnictwo w PO" - uważa Grupiński.

Jego zdaniem widać wyraźnie, że Gowin od początku był zaangażowany w swój indywidualny projekt. "To skupienie się na sobie, to chyba główny powód jego porażki politycznej" - powiedział szef klubu PO. Grupiński zapewnił, że nie obawia się o większość sejmową. "Nie ma wielkiej różnicy między trzema, czterema głosami przewagi, nasza mobilizacja była zawsze maksymalna przez ostatnie dwa lata, ta przewaga zawsze była mała, a mobilizacja ciągle będzie pełna" - podkreślił.

Większość sejmowa wynosi 231 głosów. Po odejściu Gowina kluby koalicji PO-PSL mają razem 232 głosy - wliczając zawieszonego w prawach członka klubu PO Jacka Żalka, bliskiego współpracownika Gowina, który dopiero we wtorek ma w całej sprawie zabrać głos. Grupiński poinformował, że na wtorek ma zaplanowaną rozmowę z posłem Bartłomiejem Bodio, szefem koła poselskiego Inicjatywa Dialogu (które założyła czwórka b. posłów Ruchu Palikota). Jak mówił, na tę rozmowę umówił się już w zeszłym tygodniu.

"Dla mnie nic się nie stało. (...) Wreszcie skończyła się zabawa: 'wyjdzie, nie wyjdzie'. Mamy święty spokój" - w ten sposób o decyzji Gowina mówił dziennikarzom w Sejmie poseł PO Andrzej Biernat. Na pytanie, czy odejście Gowina oznacza erozję PO, odparł, że polityk ten "był poza Platformą od początku, kiedy do niej wstąpił". Biernat stwierdził też, że nie wie, czy Gowin "wniósł coś dobrego do Platformy". "Raczej był przyczynkiem do tego, że nastąpiło wewnątrz Platformy pewne zamieszanie" - ocenił. Pytany, co dalej z koalicją, której przewaga w parlamencie topnieje, odparł, że jeśli koalicja się "złamie", to będą nowe wybory. "Normalna procedura" - dodał. Po odejściu Gowina klub PO liczy 203 posłów; koalicja PO-PSL ma 232 głosy. Wymagana większość to 231. Biernat nie obawia się, że za Gowinem wyjdą z PO kolejni posłowie. Dopytywany, czy w takim razie PO jest już "oczyszczona", odparł, że nie chciałby tego analizować w tych kategoriach. W jego ocenie Gowin do wyjścia z PO szykował się "już bardzo dawno temu".

Także polityk PO Ireneusz Raś jest takiego zdania. Podkreślił, że w PO spodziewano się odejścia Gowina od jakiegoś czasu. "Ja uważam, że Jarek powinien swoją decyzję zakomunikować dużo wcześniej, wtedy, gdy wewnętrznie podjął taką decyzję, że odchodzi z projektu. Obraził się, że przestał być ministrem sprawiedliwości i od tego czasu prowadził nie kampanię pozytywną wewnątrz Platformy, tylko grę z nią. I to jest smutne" - mówił. Ocenił, że Gowin powinien "bardziej honorowo postawić sprawę, jeśli chciał budować własny projekt polityczny". "A przecież nie mieliśmy co do tego wątpliwości" - zaznaczył. "Od kilku miesięcy Jarek buduje swoje ugrupowanie i niedługo zobaczymy, jakie państwo pewnie będziecie dobierać nazwiska: (Przemysława) Wiplera, (Pawła) Poncyljusza, (Pawła) Kowala" - wyliczał ewentualnych kandydatów do współpracy z Gowinem. Podkreślił, że Gowin "jeszcze w czwartek czy piątek mówił, że absolutnie się podporządkowuje i pracuje". "Ale to, jak to w polityce Jarka: w jednym dniu budzisz się i mówi jedno, a w drugim dniu coś zupełnie innego" - mówił Raś.

Polityk PO ocenił jednocześnie, że teraz sytuacja jest "trochę prostsza", bo Gowin "podjął jakąś decyzję i ją wreszcie zakomunikował".

Z kolei Andrzej Halicki pytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy poczuł ulgę, czy wręcz przeciwnie - odejście Gowina jest kłopotem dla PO - odparł: "Raczej wręcz przeciwnie. Jeśli kandydat na przewodniczącego opuszcza Platformę, to nie jest to dobra wiadomość dnia". Dodał jednocześnie, że jest to wybór Gowina, "zapowiadany czy sygnalizowany już od pewnego czasu" i należy go uszanować. "Mam nadzieję tylko, że - zgodnie z tym, co mówił - a mianowicie o tych korzeniach Platformy, o tych swoich zadaniach, pewnej misji, którą czuje i w którą wierzy, że będziemy już nie razem, ale obok siebie. Czyli krótko mówiąc - będziemy ze sobą współpracować" - powiedział Halicki. Wyraził nadzieję, że najistotniejsze kwestie gospodarcze będą obszarem "wspólnego i skutecznego działania". Halicki pytany był też o zapowiedzi Gowina, że w ciągu miesiąca ogłosi, "z kim chce zmieniać Polskę" i czy oznacza to powołanie nowego ugrupowania. Polityk PO ocenił, że budowa nowej partii jest bardzo trudna i wymagająca. "Widać jak wiele tego rodzaju inicjatyw, choć nawet na początku wydawało się z pewną szansą na zaistnienie, kończyło tak naprawdę bardzo szybko i dziś już nie pamiętamy tych nazw i inicjatyw. To nie znaczy, że nie należy życzyć powodzenia, jeśli takie wyzwanie podejmie Jarosław Gowin" - powiedział.

Poseł PO Antoni Mężydło, uznawany za polityka z konserwatywnego skrzydła partii, powiedział PAP, że nie ma żadnych planów związanych z Gowinem, czy jego nową inicjatywą polityczną. "Premier Tusk ma świetne zdolności przywódcze, natomiast Gowin nie ma ani cech przywódczych, ani organizacyjnych" - ocenił. "Platforma ma ogromny potencjał, trochę niewykorzystany, myślę, że Gowinowi trudno będzie znaleźć ludzi do nowej partii, ciężko mu będzie wyciągnąć polityków z innych ugrupowań, bo każdy woli być w partii dobrze zorganizowanej niż wchodzić na nowy grunt" - zauważył. Jego zdaniem poza posłem Jackiem Żalkiem, nikt nie odejdzie z klubu PO razem z Gowinem. "Odejście Gowina z Platformy, to naturalny ruch, znalazł teraz dobrą okazję - reformę w sprawie OFE, z którą się nie zgadza. Pewnie gdyby nie odszedł sam z PO, zostałby wyrzucony z partii" - powiedział Mężydło.

Odejście Gowina skomentował też podlaski poseł PO, wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych Robert Tyszkiewicz. "Wolę Platformę o trzech posłów mniejszą, za to bardziej spójną, bardziej solidarną wewnętrznie i przez to bardziej skuteczną" - powiedział. Jego zdaniem nie da się uprawiać poważnej polityki, jeżeli partia cały czas zajmuje się sobą i "jest nękana wewnętrznymi sporami".

Gowin odszedł w poniedziałek z Platformy Obywatelskiej. Argumentował, że doszedł do granicy, w której lojalność wobec partii stoi w konflikcie z lojalnością wobec Polaków. Wśród powodów swojego odejścia z PO Gowin wymienił politykę rządu dotyczącą m.in. OFE.

Gowin zapowiedział, że teraz będzie posłem niezrzeszonym. Zapowiedział też, że w ciągu najbliższych dni ruszy w Polskę, a w ciągu miesiąca przedstawi plany na przyszłość - "jak i z kim chce zmieniać Polskę".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Mamy święty spokój, mógł to zrobić wcześniej"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.