Mandat za jazdę rowerem obok siebie

Rzeczpospolita" / PAP / slo

Choć prawo niekiedy dopuszcza jazdę rowerem obok innego rowerzysty, to trzeba się liczyć z tym, że policja może za to wlepić mandat - informuje "Rzeczpospolita".

Bowiem poruszanie się rowerów obok siebie jest co do zasady zabronione. Ale w 2011 r. pojawił się w przepisach pewien wyjątek od tej reguły: dopuszczalna jest jazdę rowerzystów obok siebie tylko wtedy, gdy nie utrudni to ruchu innych pojazdów.

Dlatego też na trasie, na której panuje duży ruch, takie zachowanie jest zabronione. Utrudnia np. wyprzedzanie, tym bardziej że kierowcy muszą wtedy zachować przynajmniej metrowy odstęp od rowerzysty.

DEON.PL POLECA

Jazda obok siebie jest więc możliwa np. jeżeli w danym momencie jezdnia jest pusta.

A za jazdę obok siebie można dostać 50 zł mandatu.

Więcej na http://www.rp.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Mandat za jazdę rowerem obok siebie
Komentarze (2)
R
Rafał
13 maja 2013, 09:30
Również jestem kierowcą oraz rowerzystą. Jak najbardziej popieram przepis z 2011 roku, szkoda tylko, iż obejmuje on tak wąski zakres. Rowerzyści w Polsce (przynajmniej południowej - bo z nią mam do czynienia) nie mają lekkiego życia. Chcąc się wybrać w trasę rowerem trzeba się liczyć z opluwaniem przez kierowców, częstym dźwiękiem klaksonu oraz wysłuchiwaniem niecenzuralnych słów. Dodam tylko, iż taki proceder ma miejsce przy poprawnym zachowaniu rowerzysty na drodze. U kierowców często występuje zjawisko piany z otworu gębowego, tylko dlatego, iż musieli poczekać 8 sekund by wyprzedzić rowerzystę, bo przez te (bagatela!) 8 sekund nie było takiej możliwości. Nie tak wyobrażam sobie weekendowe odstresowanie na rowerku. Tadeuszu rozumiem Twoje obawy o bezpieczeństwo rowerzystów, niemniej zazdroszczę holenderskim rowerzystom ich uprzywilejowania na drodze.
T
Tadeusz
20 października 2012, 11:47
Jestem kierowcą samochodu i rowerzystą. Calkowicie popieram mandaty za taka jazdę i stwarzanie sytuacji niebezpiecznych. Jest jeszcze jedna stwarzająca wielkie niebezpieczeństwo sytuacja całkowicie ignorowana. A chodzi o grupy trenujących kolarzy. Tam gdzie mieszkam w pewnych dniach i porach spotykam je często. Jadą jakby byli uprzywilejowanym uczestnikiem ruchu drogowego, a nie mają nawet podstawowego zabezpieczenia związanego z organizacją ruchu. Czesto nawet po czterech obok siebie, bardzo blisko. Jak sie jeden przewróci nikt nie zdąży zahamować ani ominąć. Co na to policja???