"Marzę, żeby być oskarżycielem posiłkowym" - mówi powstaniec warszawski ws. polskich neonazistów

(fot. shutterstock.com / rkl_foto)
PAP / TVN24 / mp

Prawdopodobnie dopiero w środę zapadnie decyzja w sprawie ewentualnych środków zapobiegawczych dla trzech organizatorów 128. rocznicy urodzin Adolfa Hitlera w Wodzisławiu Śląskim - przekazała prokuratura.

Rzeczniczka prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska powiedziała, że trzej mężczyźni zostali zatrzymani w poniedziałek. Od tego czasu prokuratura ma 48 godzin na wykonanie czynności z ich udziałem.
Podejrzani byli przesłuchiwani do poniedziałkowego wieczora. Usłyszeli zarzuty propagowania nazistowskiego ustroju poprzez zorganizowanie rocznicy urodzin Hitlera, "w trakcie której pochwalano, afirmowano te rządy, prezentowano i wykorzystywano emblematy, nagrania i teksty oraz inne gesty nawiązujące do symboliki nazistowskiej".
Jeden z nich jest ponadto podejrzany o nielegalne posiadanie broni i amunicji. Prokuratura nie ujawnia, czy podejrzani przyznali się do winy ani treści ich wyjaśnień.
"Czynności z udziałem podejrzanych zostały przerwane wieczorem, w tej chwili nie są wykonywane. Prawdopodobnie jutro będą kontynuowane i tego dnia zapadnie decyzja w sprawie ewentualnego stosowania środków zapobiegawczych" - powiedziała prok. Smorczewska.
Prowadzone przez gliwicką prokuraturę postępowanie dotyczące publicznego propagowania faszyzmu, zostało objęte zwierzchnim nadzorem przez Prokuraturę Krajową.
"Superwizjer" TVN24 ujawnił w sobotę wyniki swego dziennikarskiego śledztwa dotyczącego działalności niektórych polskich środowisk narodowych, m.in. stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność". Szef tego stowarzyszenia jest jednym z zatrzymanych.
Na nagraniach ukrytą kamerą są pokazane m.in. obchody 128. urodzin Adolfa Hitlera zorganizowane w 2017 r. w lesie nieopodal Wodzisławia Śląskiego. Materiał pokazuje m.in. rozwieszone na drzewach czerwone flagi ze swastykami i "ołtarzyk" ku czci Adolfa Hitlera z jego czarno-białą podobizną oraz wielką drewnianą swastyką nasączoną podpałką do grilla, która po zmroku zostaje podpalona. Widać też uczestników spotkania przebranych w mundury Wehrmachtu, wznoszenie toastów "za Adolfa Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę" i częstowanie tortem w kolorach flagi Trzeciej Rzeszy.
- Jako były powstaniec, ale też jako harcerz, nie byłem w stanie zrozumieć mentalności tych młodych, kompletnie zdegenerowanych ludzi - ocenił w programie "Fakty po Faktach" TVN24 dr Andrzej Wiczyński ps. "Antek". Uczestnik Powstania Warszawskiego, dowódca plutonu 227 BS Szarych Szeregów, komentował reportaż "Superwizjera" TVN o polskich neonazistach.
Mówił w TVN24 w poniedziałkowy wieczór o emocjach, jakie mu towarzyszyły w trakcie oglądania reportażu "Polscy neonaziści". "Muszę się przyznać, że do końca go nie oglądałem. Nie wytrzymałem" - wyznał. 
- Ja tak sobie marzę, jeśli oni zostaną posadzeni na ławie oskrażonych, to marzę, żeby być oskarżycielem posiłkowym - mówi powstaniec - Wtedy bym im opowiedział o rozstrzelaniach SS. Może wtedy przestaliby hailować.
Podkreślił, że najbardziej przeraził go widok "lasu z tymi swastykami i wypowiedź tego zdegenerowanego faceta, który wygłasza laurkę na temat Adolfa Hitlera". 
Dla TVN24 wypowiedział się również rzecznik Episkopatu Polski. - Nie może być żadnego przyzwolenia na powracanie do tego, co powinno daleko odejść w historii. Dlatego ocena moralna niemieckiego nazizmu jest absolutnie negatywna - mówi ks. Paweł Rytel-Adrianik - Stanowisko Kościoła jest tutaj bardzo jasne: niemiecki nazim należy absolutnie potępić. 
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Marzę, żeby być oskarżycielem posiłkowym" - mówi powstaniec warszawski ws. polskich neonazistów
Komentarze (2)
MR
Maciej Roszkowski
23 stycznia 2018, 21:03
Budujcie arkę przed potopem
WDR .
23 stycznia 2018, 15:31
Dla rzecznika Episkopatu: +