Metropolie sięgają do naszych kieszeni

(fot. bartheq/flickr.com)
PAP / psd

Statystyczny warszawiak płaci ok. 4,9 tys. zł rocznie na utrzymanie stolicy, informuje "Rzeczpospolita". To najwięcej w kraju. Inne miasta nie chcą być gorsze i też podnoszą ceny usług oraz opłaty.

Lista tytułów, które upoważniają samorządy do czerpania wprost z kieszeni swoich mieszkańców jest bardzo długa. Przede wszystkim to podatki, m.in. PIT i CIT, całość podatku od nieruchomości, środków transportu, czynności cywilnoprawnych itp. Do tego dochodzą różne opłaty: skarbowa, targowa, za parkowanie, za użytkowanie wieczyste itd.

Sporo pieniędzy oddajemy w formie zapłaty za usługi miejskie, jak komunikacja zbiorowa, przedszkola, żłobki czy baseny.

"Rz" sprawdziła ile tego typu daniny przyniosą ojcom 10 największych miast (bez Katowic) w 2011 r. Najwięcej na swoje miejsce zamieszkania łoży statystyczny warszawiak - 4909 zł. Za stolicą plasuje się Wrocław - 3694 zł, a na podium plasuje się jeszcze Poznań - 3120 zł.

W Krakowie luksus mieszkania pod Wawelem kosztuje mieszkańca 3042 zł, a jeśli ktoś chce oglądać morze w Gdańsku, to musi za tę przyjemność wnieść do kasy miasta 2804 zł.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Metropolie sięgają do naszych kieszeni
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.