Mężczyzna z granatem odpowie za groźby

Kartce na barierce ustawionej naprzeciwko krzyża przed Pałacem Prezydenckim (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
PAP / wab

60-latek zatrzymany w środę przed Pałacem Prezydenckim z rozbrojonym granatem będzie odpowiadać prawdopodobnie za groźby karalne - dowiedziała się nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa ze źródeł zbliżonych do sprawy. Policja ustala kolejnych świadków tego incydentu.

W środę przed południem, 60-letni Andrzej K. - mieszkaniec Warszawy - podszedł do przeciwników przeniesienia krzyża. Według ich relacji groził im, pokazując granat. Mężczyznę obezwładnili wezwani na miejsce policjanci.

Pytany o sprawę rzecznik komendanta stołecznego policji Maciej Karczyński powiedział, że trwa zbierania materiału dowodowego - funkcjonariusze ustalają m.in. kolejnych świadków zdarzenia. W środę przesłuchano trzech świadków, z których relacji wynikało, że 60-latek pokazywał im granat pytając "boicie się?".

Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy, Andrzej K. będzie prawdopodobnie odpowiadać za groźby karalne. Ponieważ granat był rozbrojony, a u mężczyzny nie znaleziono żadnego ładunku wybuchowego, nie zostanie mu przedstawiony zarzut sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób. Nie usłyszy też prawdopodobnie zarzutów nielegalnego posiadania broni, bo z opinii eksperta wynika, że z części od pistoletu, które znaleziono w jego mieszkaniu, nie można złożyć działającej broni. Termin w którym muszą zapaść decyzje co do zarzutów upływa w piątek ok. godz. 10.

60-latek jeszcze w czwartek powiedział policjantom, że jest pracownikiem jednej z warszawskich fundacji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Mężczyzna z granatem odpowie za groźby
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.