Miejsce katastrofy to wciąż wielka mogiła
We wnętrzu wraku samolotu przechowywanego pod brezentowym przykryciem znaleziono kolejne rzeczy ofiar katastrofy - potwierdza prokuratura wojskowa. Antoni Macierewicz twierdzi, że w smoleńskiej ziemi pod betonową wylewką mogą spoczywać jeszcze szczątki ofiar.
Naczelna Prokuratura Wojskowa potwierdza informacje "Codziennej" dotyczące odnalezienia kolejnych przedmiotów należących do ofiar katastrofy smoleńskiej.
Podkreśla, że odkryto je we wraku, nie na miejscu tragedii. "Były to przedmioty należące do ofiar, znalezione podczas przeprowadzania uzupełniających oględzin wraku". Jednocześnie w pismach, które otrzymały rodziny ofiar, Żandarmeria Wojskowa opisuje, że są to "przedmioty ujawnione i odnalezione w toku trwania uzupełniających oględzin miejsca zdarzenia oraz wraku".
Niezależnie od tego, gdzie faktycznie odkryto przedmioty, stało się to dwa i pół roku po katastrofie.
Andrzej Melak, brat Stefana Melaka, przypomina, że prowadzący śledztwo twierdzili, iż wrak miał być dokładnie zbadany. - Chciałbym wiedzieć, co rzeczywiście robili śledczy przez cały ten czas, skoro we wraku nagle odnaleziono jakieś przedmioty - mówi.
Więcej w "Gazeta Polska codziennie"
Skomentuj artykuł