Miller: dwa listy ws. wypowiedzi Camerona
Szef SLD Leszek Miller zapowiedział w środę, że w związku z ostatnimi wypowiedziami premiera Wlk. Brytanii Davida Camerona na temat imigrantów zamierza wystosować dwa listy - do b. szefa brytyjskiego rządu Tony'ego Blaira i lidera Partii Pracy Eda Milibanda.
Miller przypomniał na środowej konferencji prasowej, że w tym roku mija 10 lat od wstąpienia Polski do UE. "Z tym większym zażenowaniem obserwujemy politykę niektórych krajów, w tym przede wszystkim rządu Wielkiej Brytanii, która zmierza do wywołania konfliktów, sporów, do usunięcia jednego z fundamentów wspólnoty europejskiej, jakim jest swoboda zatrudnienia, przemieszczania się po całym jej wielkim obszarze" - podkreślił szef SLD.
Zapowiedział, że jeszcze w środę podpisze dwa listy w tej sprawie. Jeden z nich będzie skierowany do Tony'ego Blaira, który - jak przypomniał Miller - jako ówczesny szef rządu Wielkiej Brytanii podjął "bardzo odważną i dalekowzroczną" decyzję otwarcia brytyjskiego rynku pracy. "Mimo że prawica brytyjska go wtedy atakowała, Blair się nie uląkł tego i dzięki jego decyzji w momencie wejścia Polski do UE 1 maja 2004 roku, Polacy mogli podjąć pracę na wyspach brytyjskich" - zaznaczył.
Drugi z listów ma otrzymać Ed Miliband. "Jest on szefem opozycji brytyjskiej, z wielkimi szansami na zwycięstwo w najbliższych wyborach. Chcemy, aby pan Ed Miliband kontynuował linię polityczną zapoczątkowaną przez swego wielkiego poprzednika. Jednym słowem - żeby popierał te rozwiązania i wartości, które 10 lat temu legły u podstaw polityki Tony'ego Blaira" - powiedział lider Sojuszu.
Miller poinformował również, że zwrócił się do europosłów swego ugrupowania, by złożyli projekt uchwały PE "potępiającej próby usunięcia jednego z ważnych fundamentów wspólnoty europejskiej, aby Parlament Europejski wypowiedział się przeciwko naruszaniu zasad, które powinny towarzyszyć normalnej praktyce działania UE.
Zaapelował przy tym do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, by eurodeputowani jego partii opuścili frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), w której zasiadają wspólnie m.in. z brytyjską Partią Konserwatywną premiera Camerona. "PiS, jeżeli chce dalej uważać się za patriotyczną polską partię, powinna wystąpić z tej frakcji tym bardziej, że pan Cameron nie pozostawia złudzeń, że zamierza zmienić swojej polityki. Nie mogę uwierzyć, że premier Kaczyński świadomie chciałby dalej uczestniczyć we frakcji, która prowadzi antypolską politykę, która jest antypolskim przyczółkiem w konserwatywnej rodzinie europejskiej" - powiedział Miller.
Stwierdził ponadto, że 10 lat temu Polska miała "wypróbowanych przyjaciół o lewicowych wartościach". W tym kontekście wymienił m.in. Blaira, ówczesnego kanclerza Niemiec Greharda Schrodera i szefa Komisji Europejskiej Romano Prodiego. "Wtedy europejska lewica zdecydowała się na krok bez precedensu i krok odważny. Dzisiaj europejska prawica chce zawrócić UE z tej drogi. Trzeba starać się, by tak się nie stało" - przekonywał szef SLD.
W niedzielę Cameron zasygnalizował, że prawo do zapomogi na dzieci dla imigrantów, które pozostały w kraju ojczystym, będzie jednym z punktów negocjacyjnych Londynu z Brukselą w sprawie nowego statusu członkowskiego W. Brytanii w UE. Wskazał przy tym na dzieci polskie. Z zapomogi przewidzianej w prawie unijnym korzysta w Wielkiej Brytanii 25659 polskich dzieci, co czyni je największą grupą wśród beneficjentów.
Szef MSZ Radosław Sikorski krytycznie wypowiedział się o planach pozbawienia zasiłków dla pozostających w krajach ojczystych dzieci imigrantów w W. Brytanii. Polskie MSZ podkreśla, że "choć konieczne jest likwidowanie luk w prawie europejskim, to jednak krytykowana przez Camerona unijna polityka nie stanowi luki, ale jest ogólnoeuropejską zasadą, z której korzystają także obywatele brytyjscy". W środę o tej sprawie z Cameronem ma rozmawiać przez telefon premier Donald Tusk.
Krytyczne wypowiedzi pod adresem imigrantów w Wielkiej Brytanii zdarzały się już nie tylko Cameronowi, ale też np. E. Milibandowi. Miller przyznał, że zna poglądy lidera Partii Pracy. "Liczymy jednak na ich zmianę, tym bardziej, że jego poprzednik, Tony Blair zaprezentował w tej sprawie całkowicie inne stanowisko, dlatego uważamy, że rozmowy z Milibandem - będę miał zresztą okazję je za jakiś czas odbyć - są tutaj bardzo potrzebne" - zaznaczył Miller.
Odnosząc się do reakcji rządu na słowa Camerona, lider Sojuszu ocenił, iż można było odnieść wrażenie, że do tej pory rząd nie traktował tej sprawy, jako istotniej i ważnej".
Skomentuj artykuł