Ministra finansów obciąża siedem grzechów

Z zielonej wyspy sprowadza nas pan na skraj czarnej rozpaczy - mówiła posłanka (fot. PAP/ Radek Pietruszka)
PAP / slo

Pychę, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie, gniew i lenistwo zarzuciła Jackowi Rostowskiemu Joanna Kluzik-Rostkowska z PJN podczas debaty nad wotum nieufności dla szefa resortu finansów.

Grzech chciwości polega - zdaniem posłanki - na utrudnianiu życia firmom podczas kryzysu. - To wynika z chciwości władzy. Jestem przekonana, że pan minister chce, aby administracja miała władzę nad polskim przedsiębiorcą. Jedno okienko już dawno stało się karykaturą tego, czym miało być - powiedziała.

Zarzuciła też grzech nieczystości. - Pan prowadzi działalność, która jest dobra, owszem, dla pana partii (...), ale katastrofalna dla kraju - wyjaśniła.

Jej zdaniem minister popełnia też grzech zazdrości. Według posłanki Rostowski pozazdrościł kolegom z rządu i wszystkie swoje działania poświęcił na przypodobanie się premierowi Donaldowi Tuskowi. - Był pan w tym tak skuteczny, że wyszedł pan z roli ministra finansów i wszedł pan w rolę polityka, który zwiększa wydatki, podczas kiedy wszyscy nasi sąsiedzi oszczędzają - powiedziała.

DEON.PL POLECA

Najcięższym, w opinii posłanki, grzechem popełnianym przez Rostowskiego ma być lenistwo. Kluzik-Rostkowska zarzuciła rządowi, że z powodu lenistwa i braku reform brakuje dziś pieniędzy i dlatego rząd podnosi podatki i dewastuje reformę emerytalną. - Z zielonej wyspy sprowadza nas pan na skraj czarnej rozpaczy - mówiła posłanka. Zapewniła, że klub PJN jest partnerem dla rządu dla wprowadzenia realnych reform finansów publicznych.

Zapytała, czy rząd poprze ustanowienie płacy minimalnej na poziomie 50 proc. średniego wynagrodzenia. Jej zdaniem, byłoby to bardzo ryzykowne, a gdyby tak się stało, to byłby to "skrajny populizm" i "kiełbasa wyborcza".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ministra finansów obciąża siedem grzechów
Komentarze (1)
MO
muszka owocówka
27 kwietnia 2011, 23:50
Nie rozumiem po co takie debaty? Emocje, kilka chwytliwych haseł i przekrzykiwanie się, która partia bardziej dba o interesy obywatela. Mnie najbardziej rozbawił poseł Niesiołowski, który nie widzi problemów z rosnacym deficytem, a wszystkie sprawy ida w jak najlepszym kierunku. Czy dialog wewnętrzy musisz Pan prowadzić na forum publicznym? Może jednak zamiast tego poprowadzić pamiętnik. I tam zastanawiać się czy rozumie się świat czy nie oraz czy rzeczy tragiczne powinny rozbawiać...