Mogą być zdecydowane działania na Ukrainie
(fot. EPA/MAXIM SHIPENKOV)
PAP / kn
Na Ukrainie można się spodziewać zdecydowanych działań władzy. Opozycja odrzuciła marchewkę, pozostaje kij - ocenił w rozmowie z PAP Andrzej Maciejewski z Instytutu Sobieskiego. Zauważył też, że opozycja nie ma przywódcy.
Ukraińska opozycja odrzuciła w sobotę propozycje Wiktora Janukowycza w sprawie stanowisk rządowych dla jej liderów; chce m.in. wcześniejszych wyborów prezydenckich. Opozycja czeka na wtorkowe, specjalne posiedzenie parlamentu, by przekonać się, czy kontrolowana przez Janukowycza większość gotowa jest uwzględnić jej żądania.
Maciejewski zastanawia się jakie zapadną decyzje na nadzwyczajnym posiedzeniu parlamentu. "Skoro marchewka - stanowisko premiera i wicepremiera dla Arsenija Jaceniuka i Witalija Kliczki - została odrzucona, to pozostaje kij. Janukowycz pozwolił, by konflikt rozlał się na całą Ukrainę, dlatego dzisiaj jego pole manewru zostało mocno ograniczone. Nie ma innego wyjścia poza wprowadzeniem stanu wojennego z gwarancją braku interwencji z zewnątrz: Rosji i państw NATO. Inaczej Ukrainę czeka wojna domowa" - podkreślił Maciejewski.
Dodał, że Ukraina jest "gospodarczym bankrutem", a ludzie protestują przede wszystkim dlatego, że mają dosyć życia w biedzie i poniżenia.
Podkreślił też, że "na dzisiaj opozycja nie ma przywódcy". "Istnieje poważne ryzyko czy to, co dzieje się na Ukrainie nie zacznie przypominać sytuacji w Syrii, czy Egipcie" - zauważył ekspert. "Pojawiają się dwie, trzy strony i nie wiadomo, z kim rozmawiać, kto podejmuje decyzje i kogo krew jest przelewana" - podkreślił.
Maciejewski ocenił, że jeżeli opozycyjni przywódcy wychodzą i chcą przemawiać, a Majdan ich wygwizduje, to oznacza, że nie ma lidera. "Na dzisiaj na Ukrainie nie ma takiej osobowości, która potrafiłaby wziąć całą odpowiedzialność polityczną za sytuację na Majdanie" - powiedział ekspert.
Jego zdaniem, Rosja kieruje do świata przekaz, że nie ingeruje w sprawy Ukrainy, a robi to Polska i inne państwa UE. "Rosjanie prowadzą rozmowy z USA, po to, żeby udowodnić swoją neutralność i dobrą wolę. Z drugiej strony wystąpienia polityków w Dumie są wyraźnie prowokacyjne po to, żeby pokazać, że braci Ukraińców gnębi UE podżegając działania wywrotowe" - dodał.
Janukowycz zaproponował w sobotę jednemu z liderów opozycji Arsenijowi Jaceniukowi objęcie stanowiska premiera, a Witalijowi Kliczce stanowisko wicepremiera. Janukowycz zgodził się na powołanie grupy roboczej ds. zmian w konstytucji, która rozszerzy kompetencje parlamentu kosztem ograniczenia kompetencji prezydenta. Opozycja odrzuciła propozycje prezydenta.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł