Nergal, podatnicy, abonament i media publiczne
PiS planuje zgłosić projekt noweli ustawy o rtv, który ma dać obywatelom wpływ na program mediów publicznych. Ma to związek m.in. z udziałem Adama Darskiego "Nergala" w jednym z programów TVP2. PiS potępia jednak apele o niepłacenie abonamentu związane z tą sprawą.
Poseł PiS Jarosław Sellin powiedział w środę, że jego partia chce umożliwić obywatelom wpływanie na program mediów publicznych w związku z "narastającą falą oburzenia, czasami bezsilnego, na to, co się dzieje czasami w programach mediów publicznych". Zwłaszcza - jak dodał - na ostatni fakt, czyli "zaproszenie do współpracy z telewizją publiczną w jednym z programów po prostu satanisty i człowieka, który reprezentuje ekstremalną subkulturę, radykalną i szokującą".
Podkreślił, że obywatele powinni mieć "bardziej realny wpływ" na program mediów publicznych, a "nie taki bezsilny jak dotąd". Dlatego - jak mówił - na początku przyszłej kadencji Sejmu PiS zaproponuje nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która da obywatelom instrumenty "do oddziaływania na tego typu sytuacje i instrumenty umożliwiające eliminację takich patologicznych sytuacji".
Poseł Kazimierz M. Ujazdowski dodał, że projekt PiS wprowadzi także drugi zapis. - W przypadkach ekstremalnych naruszania zasad dotyczących powinności mediów publicznych wniosek złożony przez 50 tys. osób oznacza na ich wniosek usunięcie programu - tzn. podjęcie decyzji o zaniechaniu emisji programu. Taką decyzję może podjąć KRRiT z własnej inicjatywy, na podstawie wniosku 50 tys. obywateli będzie musiała taką decyzję podjąć - zaznaczył.
- Nasza recepta na barbarzyństwo to jest demokracja bezpośrednia w rękach obywateli płacących abonament bądź zwolnionych z abonamentu - oświadczył Ujazdowski. Ocenił też, że wprowadzenie rozwiązań, proponowanych przez PiS, uczyni media publiczne "prawdziwie obywatelskimi".
Sellin przypomniał, że obowiązująca ustawa o rtv nakłada na publiczną radiofonię i telewizję zobowiązania programowe; mówi m.in. o tym, że programy te powinny dbać o dobre imię publicznej radiofonii i telewizji. - Pytanie - czy dbają? Jeżeli zapraszają takiego stałego współpracownika - mówił poseł PiS.
Polityk wyliczył dalej, że - zgodnie z ustawą - programy w publicznej radiofonii i telewizji powinny m.in. respektować chrześcijański system wartości, służyć umacnianiu rodziny oraz zwalczaniu patologii społecznych. - To wszystko jest szokująco kontrastujące z tymi praktykami programowymi, z którymi mamy do czynienia - ocenił Sellin.
- W związku z tym, że ta fala protestu przybiera również takie formy, że ludzie zaczynają apelować o niepłacenie abonamentu, chcemy z kolei zaapelować do tych ludzi, żeby tego nie robili. Bo niepłacenie abonamentu dziś oznacza, że zniknie TVP Kultura, zniknie Dwójka radiowa, zniknie TVP Polonia, a nie te anteny główne - Jedynka czy Dwójka, które sobie poradzą - tłumaczył. Dlatego - zaznaczył - PiS proponuje inny instrument wpływania na to, "by takich patologii w programach mediów publicznych nie było".
Argumentując potrzebę zmian proponowanych przez PiS, Sellin powiedział też: - Zauważamy albo pewien nadmiar strachu, albo po prostu nadmierną skłonność do zaniechań, do reagowania w takich sytuacjach przez organa do tego uprawnione - zarówno przez KRRiT, która milczy w tej sprawie, mimo że sprawa jest głośna od tygodni, jak i kierownictwa TVP, które szuka różnych usprawiedliwień dla tego typu praktyk, zamiast sprawę rozstrzygnąć jednoznacznie.
Rzeczniczka prasowa TVP Joanna Stempień-Rogalińska powiedziała PAP, że telewizja publiczna jest otwarta na dyskusję o potrzebie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. - Na pewno wymaga ona zmian. Projektów jest wiele - powiedziała. - Wydaje się jednak, że najwłaściwszy moment na tego rodzaju dyskusję będzie po zakończeniu kampanii wyborczej - dodała Stempień-Rogalińska.
Nie tylko PiS zaprotestował w czwartek przeciwko występom Darskiego w TVP. Prezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (KSD) ks. Bolesław Karcz przysłał PAP list otwarty skierowany do prezesa TVP Juliusza Brauna oraz przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka. Jak ocenił, udział Darskiego w programie w telewizji publicznej "nie jest zgodny z interesem publicznym" oraz stanowi pogwałcenie ustawy o radiofonii i telewizji. Ta bowiem stanowi, że programy publicznego radia i telewizji powinny "respektować chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki - zaznaczył.
Stowarzyszenie domaga się od przewodniczącego KRRiT, by wezwał TVP do zaniechania emisji programu, który - zdaniem autorów listu - łamie prawo.
- Przewodniczący Krajowej Rady ma ustawowy obowiązek zwrócenia się do nadawcy, który nie respektuje chrześcijańskiego systemu wartości o zaniechanie tego typu działań - podkreślono.
Stempień-Rogalińska powiedziała PAP, że telewizja publiczna przygotowuje odpowiedź, w której przedstawi swój punkt widzenia na pierwsze oświadczenie KSD. TVP nie chciała natomiast komentować opublikowanego w środę listu otwartego, bo - jak powiedziała Stempień-Rogalińska - telewizja nie zna jeszcze jego treści.
- Uzyskanie stanowiska nadawcy jest niezbędnym elementem procedury, która pozwoli Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji wnikliwie rozpatrzeć przedstawioną przez Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy argumentację, a następnie podjąć ewentualne dalsze działania - wyjaśniła Twardowska.
W sobotę przeciw występowi Darskiego w TVP zaprotestował biskup wrocławski Wiesław Mering, wezwał księży i wiernych swojej diecezji m.in., by zaprotestowali przeciwko udziałowi "Nergala" w programie, zaś "jeżeli prośby i apele pozostaną bez echa", by nie płacili abonamentu radiowo-telewizyjnego.
Według "Uniwersalnego słownika języka polskiego" PWN satanista to "wyznawca kultu szatana, zwolennik satanizmu". Sam satanizm ma natomiast trzy definicje: "kult szatana", "skłonność do zła, szatańskość, diabelstwo" oraz "subkultura młodzieżowa polegająca na uprawianiu kultu szatana i związanych z nim praktyk".
Skomentuj artykuł