Nie będzie konfrontacji, jest za to krytyka

Arłukowicz: Pan Sekuła zachowuje się jak Howard Webb, jedne faule widzi, innych nie, bramki uznaje, a tych, których nie trzeba nie uznaje. (fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / drr

Hazardowa komisja śledcza odrzuciła w środę wniosek PiS ws. konfrontacji zeznań premiera Donalda Tuska i b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Śledczy nie zgodzili się także, aby przed komisją odbyła się konfrontacja dyrektor generalnej resortu sportu Moniki Rolnik z szefem Departamentu Prawno-Kontrolnego tego resortu Rafałem Wosikiem.

Oba wnioski złożyła we wtorek Beata Kempa (PiS). Pierwszy wniosek poparła tylko posłanka PiS, pozostali posłowie byli przeciwko. Natomiast drugi wniosek Kempy poparł tylko Bartosz Arłukowicz (Lewica).

Kempa uzasadniała, że konfrontacja Tusk-Kamiński jest konieczna, ponieważ - jak zaznaczyła - rozbieżności w zeznaniach premiera i b. szefa CBA nie udało się usunąć w inny sposób - na podstawie zgromadzonego już w komisji materiału dowodowego. Na potwierdzenie swoich słów obszernie cytowała zeznania obu świadków.

Po oddaleniu przez komisję obu wniosków ich autorka powiedziała, że prześle wnioski do prokuratora generalnego.

Komisja już raz odrzuciła wniosek PiS o konfrontację Tusk-Kamiński, wcześniej taki wniosek odrzuciła na początku kwietnia głosami posłów PO i posła PSL Franciszka Stefaniuka.

Posłowie, zasiadający w komisji hazardowej krytycznie odnieśli się także dzisiaj do raportu, który przygotował przewodniczący komisji Mirosław Sekuła.

Według Bartosza Arłukowicza raport wymaga głębokich zmian, a przy jego pisaniu nie dopełniono wymaganych procedur. Arłukowicz zarzucił Sekule, że oparł swój raport o zeznania świadków, które do dziś nie zostały podpisane.

- Uważam za głębokie nadużycie tworzenie sprawozdania i używanie cytatów świadków, którzy nie podpisali swoich zeznań, jednocześnie nie odmawiając podpisu. Tego nie można robić. Czasem pan przewodniczący zachowuje się jak Howard Webb (angielski sędzia piłkarski), jedne faule pan widzi, innych pan nie widzi, bramki pan uznaje, a tych, których nie trzeba pan nie uznaje - mówił Arłukowicz.

Z kolei Beata Kempa pytała Sekułę na jakiej podstawie używa w swoim projekcie raportu zeznań świadka, który nie żyje i nie podpisał zeznań i ponadto stawia go w negatywnym świetle. Kempa dodała, że chodzi jej o zeznania Zbigniewa Wassermanna.

Sekuła tłumaczył śledczym, że podstawą napisania przez niego projektu raportu były zarówno protokoły zeznań, jak i stenogramy zeznań tych świadków, którzy z jakiś przyczyn ich nie podpisali. Zaznaczył, że zeznania świadków są tylko jednym z elementów prac komisji. Dodał, że komisja oprócz zeznań świadków zgromadziła także inny materiał dokumentacyjny, a w Regulaminie Sejmu i w ustawie o sejmowej komisji śledczej nie ma wymogu, żeby przy sporządzaniu projektu sprawozdania posługiwać się wyłącznie protokołami.

W przerwie posiedzenia komisji Mirosław Sekuła zapewnił, że on i sekretariat komisji dopełnił wszelkich starań, żeby protokołu zostały podpisane. Także pracownicy sekretariatu komisji wyjaśniali, że wielokrotnie telefonicznie, a także pisemnie przypominali świadków o obowiązku złożenia podpisu pod ich zeznaniami.

Arłukowicz stwierdził jednak, że nie złoży do projektu swoich poprawek lub zdania odrębnego zanim nie zostanie rozstrzygnięta kwestia niepodpisanych protokołów zeznań.

Sławomir Neumann (PO) ocenił jednak, że spór o niepodpisane protokołu zeznań to szukanie kruczków prawnych, które zablokowałyby możliwość zakończenia prac przez komisję. Także inny poseł PO Jarosław Urbaniak stwierdził, że Arłukowiczowi nie zależy na tym, żeby dojść do prawdy i zakończyć prace komisji, tylko na tym, aby "komisja trwała do końca świata i jeden dzień dłużej". "Bardzo sprytnie zastawiona pułapka" - powiedział.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Nie będzie konfrontacji, jest za to krytyka
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.