"Nie chcemy konfliktu ze stroną kościelną"

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / drr

Osoby określające się jako obrońcy krzyża stojącego przed Pałacem Prezydenckim są podzielone w kwestii jego przeniesienia do kościoła św. Anny. Podczas zwołanej przez nie konferencji prasowej można było usłyszeć całkowicie odmienne opinie.

Konferencję przed odsłoniętą w czwartek tablicą upamiętniającą katastrofę smoleńską zwołał Społeczny Komitet Obrońców Krzyża. Reprezentujący go Miłosz Stanisławski powiedział, że pilnujący krzyża nie chcą konfliktu z Kościołem i są gotowi pomóc w przeniesieniu symbolu. Zaznaczył jednak, że osoby te chcą, by w jego miejscu stanął pomnik ku czci wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej.

Stanisławski ubolewał, że umocowana w czwartek na ścianie południowego skrzydła Pałacu Prezydenckiego tablica "nie była skonsultowana ze stroną społeczną", a w uroczystości nie wzięły udziału rodziny ofiar katastrofy; o zamiarze umieszczenia tablic nie wiedzieli też posłowie.

- Wszyscy broniący krzyża są katolikami, nikt z nas nie chce wchodzić w konflikt ze stroną kościelną - powiedział Stanisławski. - Chcemy przenieść ten krzyż, chcemy pomóc hierarchom w uroczystym przemarszu, ale i upamiętnić ofiary w sposób adekwatny do katastrofy - dodał.

Po konferencji powiedział, że w przypadku kolejnej próby przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny on sam podporządkuje się stronie kościelnej. - Jeżeli do tego czasu nie powstanie deklaracja wiążąca odnośnie powstania pomnika, przyjmę to z wielkim ubolewaniem i nie będę usatysfakcjonowany, ale będę uczestniczył w procesji i przeniosę sam ten krzyż, jeśli będzie trzeba - podkreślił. Zaznaczył jednak, że obawia się, że inni członkowie komitetu zachowają się inaczej.

Biorąca udział w konferencji Joanna Burzyńska, która 3 sierpnia chciała przywiązać się do krzyża i uniemożliwić w ten sposób jego przeniesienie mówiła z kolei, że jak dotąd "nie jest spełniona wola narodu". - Na tym krzyżu widnieje od czterech miesięcy tabliczka informująca, że ten krzyż to apel o pomnik w tym miejscu - podkreślała.

W czwartek Prezydium Episkopatu Polski zaapelowało o umożliwienie przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny. Sekretarz Konferencji Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik apelował też, by kwestia krzyża ustawionego przed Pałacem Prezydenckim nie była wykorzystywana jako "temat zastępczy" ani "narzędzie do jakichkolwiek celów".

Komentując apel Episkopatu Burzyńska powiedziała, że "jeden ksiądz arcybiskup nie stanowi całego Kościoła". - Ksiądz biskup dał się wciągnąć na pewne pole, do którego nie zostały zaproszone osoby zainteresowane - ani jedna osoba z rodziny pana Lecha Kaczyńskiego, ani inne osoby z rodzin 96 ofiar katastrofy. Nie zostały też zaproszone te grupy, które tu od 10 kwietnia modlą się, które ciągle jeszcze chcą przeżywać ten dramat. Trzy miesiące, cztery, to trochę za mało - mówiła dziennikarzom.

Dodała, że pozwoli przenieść krzyż dopiero wtedy, gdy przed Pałacem Prezydenckim powstanie "monument na rangę tych ofiar, które odeszły 10 kwietnia 2010 r., na rangę wymiaru ich życia". - Każda osoba z tych 96 ofiar stanowiła piękną kartę historii. A przede wszystkim nasz pan Lech Kaczyński ze swoją małżonką, nasz pan prezydent - podkreśliła.

Obecny pod krzyżem od wielu dni mężczyzna, znany z wygłaszania radykalnych opinii na temat osób, które opowiadają się za przeniesieniem tego symbolu religijnego sprzed Pałacu Prezydenckiego do kościoła wykrzykiwał, że "po taki krzyż powinni przyjść arcybiskupi, a nie jakiś zwykły księżyna".

- Zapraszam arcybiskupa - jednego, drugiego - niech sam weźmie ten krzyż na plecy i go przeniesie do kościoła - mówił.

W czwartek przed południem na fasadzie Pałacu Prezydenckiego odsłonięto i poświęcono tablicę upamiętniającą katastrofę smoleńską. Uroczystość odbyła się po kilkudziesięciu minutach od podania informacji, że stołeczny konserwator zabytków wyraził zgodę na takie upamiętnienie.

W ocenie szefa Kancelarii Prezydenta Jacka Michałowskiego, odsłonięcie tablicy otwiera drogę do zrealizowania porozumienia z 21 lipca między Kurią Metropolitarną, harcerzami a Kancelarią o przeniesieniu krzyża do kościoła św. Anny.

Po południu Kancelaria Prezydenta poinformowała, że druga tablica, upamiętniająca parę prezydencką, tragicznie zmarłych pracowników Kancelarii oraz Biura Bezpieczeństwa Narodowego w niedługim czasie powstanie w kaplicy Pałacu Prezydenckiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Nie chcemy konfliktu ze stroną kościelną"
Komentarze (14)
Jadwiga Krywult
13 sierpnia 2010, 09:49
wielu czcicieli PZPR nawróciło się jak przejrzało na oczy, otrzymało łaskę i olśnienie... Albo przejrzało na oczy, że teraz koryto jest gdzie indziej.
Jadwiga Krywult
13 sierpnia 2010, 09:37
kościół jest też dla grzeszników, nikt nie jest przeznaczony na potępienie do piekła wielu czcicieli PZPR nawróciło się jak przejrzało na oczy, otrzymało łaskę i olśnienie... /niechże to będą najczęstsze przypadki/ za każda czarną owieczkę modli sie kościół - KRZYŻ jest wielka tajemnicą... Tak, ale dzieje się coś bardzo niezgodnego z Ewangelią, jeżeli ta jedna owieczka wyciągnięta z krzaków bluzga pod adresem 99 owieczek. P.S. Kościół pisze się dużą literą.
13 sierpnia 2010, 09:21
Miłosz Stanisławski to chyba nie Stanisław Miłosz, jeden z forumowiczów? :-) Czujny jesteś, pytajnik :)
KS
każdy szansę ma u Boga
13 sierpnia 2010, 09:03
kościół jest też dla grzeszników, nikt nie jest przeznaczony na potępienie do piekła wielu czcicieli PZPR nawróciło się jak przejrzało na oczy, otrzymało łaskę i olśnienie... /niechże to będą najczęstsze przypadki/ za każda czarną owieczkę modli sie kościół - KRZYŻ jest wielka tajemnicą... "i do tej pory krwawią rany w granicach złego i dobrego a za człeka co dni swe przeżył głupio bo jadowitą żądlił strzałą - wieczne odpoczywanie" - kościół modli się za oprawców tak jak kiedyś Chrystus przebaczał im z KRZYŻA
Jadwiga Krywult
13 sierpnia 2010, 08:29
Andy: Velario: tu krzyża będą symbolicznie broniły bagnety, te które przebijały rodaków, przodków "kaczystów" w bitwie pod Ossowem Nie byłabym taka pewna, czy przodków "kaczystów". Byc może przodkowie kaczystów byli wtedy czerwonymi komisarzami. Znamy przecież (nierzadkie) przypadki, że sekretarze PZPR noszą teraz baldachimy.
PZ
pomniki z bitwy pod Ossowem
12 sierpnia 2010, 23:57
Andy: Velario: tu krzyża będą symbolicznie broniły bagnety, te które przebijały rodaków, przodków "kaczystów" w bitwie pod Ossowem zadowoleni ? i dobrze, że chociaż ten bohaterski "księżyna" który zginął w bitwie pod Ossowem właśnie ma pomnik /7 lat wcześniej/. Zmarłym należy się cisza, są już osądzeni. Czasem stawia im się pomniki a czasem tablice i wtedy brak ciszy.
PZ
pomniki z bitwy pod Ossowem
12 sierpnia 2010, 23:47
Uroczystej Eucharystii towarzyszacej odsłonieciu pomnika /2005 r/ przewodniczył prymas Polski, kard. Józef Glemp. Gospodarz uroczystości, bp. Sławoj Leszek Głódź, ordynariusz warszawsko - praski a były ordynariusz wojskowy - podkreślił, że odsłoniecie pomnika to wypełnienie testamentu pokolenia II Rzeczypospolitej, a także życzenia Jana Pawła II. Papież podczas swej pielgrzymki do Ojczyzny w roku 1999, goszcząc w diecezji warszawsko-praskiej, apelował o upamiętnienie tego znamienitego kapelana, czego obowiązek złożył na diecezji. "Ksiądz major Ignacy Skorupka nie szedł na Moskwę, nie szedł walczyć przeciw Rosji i przeciw Rosjanom. szedł na przedmieścia Warszawy, aby bronić stolicy i Ojczyzny" - powiedział bp Głódź.
TO
tu obrońcy krzyża...
12 sierpnia 2010, 23:43
Obok krzyża z ziemi będą wystawały dwadzieścia dwa bagnety wykonane z błyszczącej, nierdzewnej i kwasoodpornej stali. Znana też jest treść pamiątkowego napisu: Żołnierzom Armii Czerwonej poległym w bitwie pod Ossowem „Szacunek dla żołnierzy leży w polskiej tradycji. Warto pokazać Rosjanom, że tak samo odnosimy się do ich poległych. Upamiętnienie mogiły na Polakowej Górce byłoby dobrym gestem w stosunkach polsko-rosyjskich.” – miał powiedzieć Bronisław Komorowski I tak żołnierze „bohaterskiej armii” Tuchaczewskiego, obdzierający wziętych do niewoli polskich oficerów żywcem ze skóry, zostaną uczczeni w Ossowie, niedaleko naszej stolicy pięknym niekontrowersyjnym pomnikiem w 90-tą rocznicę "Cudu nad Wisłą". http://warszawa.gazeta.pl/war...
2 dni dorocznicy bez konfliktu
12 sierpnia 2010, 23:37
Ks. Skorupka wziął czynny udział w bitwie pod Ossowem, do której doszlo 14 sierpnia 1920 roku. Mówi się, że to on, swoją postawą, odmienił losy bitwy, dokonując - jak sie przyjęło sądzić - przełomu moralnego w polskich wojakach. "Spojrzałem na idącego obok mnie księdza Skorupkę. Szedł wyprostowany a jego usta poruszały się lekko. Prawdopodobnie omawiał modlitwę, błagając Królową Polski o zwycięstwo... Za nami z okrzykiem 'hurra!' biegła kompania. Zdawało mi się, że ksiądz Skorupka potknął się o bruzdę i upadł na ziemię" - wspominał później jeden z oficerów 236 pułku. Kapelana trafiła jednak bolszewicka kula - oddał życie za Ojczyznę, mając zaledwie 27 lat. Pośmiernie odznaczony został przez Józefa Piłsudskiego krzyżem Virtuti Militari. Cialo złożono na Cmentarzu Powązkowskim.
Andrzej Szymański
12 sierpnia 2010, 20:44
Tak wygladałby cały kraj, gdyby zwyciężył kaczyzm. Módlmy się z wdzięcznością za odsunięcie kaczystowskiego niebezpieczeństwa od kraju naszego!
Martino
12 sierpnia 2010, 20:35
"Naród to ja!" zdaje się mówić Pani Burzyńska. Ale - parafrazując jej słowa - sama zapomina, że tak jak "jeden ksiądz arcybiskup nie stanowi całego Kościoła" tak jedna fanatyczna kobieta nie stanowi, na szczęście, Narodu. A z kolei "znany z wygłaszania radykalnych poglądów" mężczyzna też powinien spojrzeć na siebie krytycznie. Skoro sam uważa, że po ten krzyż nie może przyjść "jakiś zwykły księżyna", to może też i nie powinien go pilnować "jakiś zwykły chłopina". A tak w ogóle to wreszcie tzw. obrońcy krzyża określili dokładnie, kim są. Jeśli mówią, że nie chcą konfliktu ze stroną kościelną - to znaczy, że siebie po tej stronie nie widzą... Zwykłe sekciarstwo, nic więcej.
S
szary
12 sierpnia 2010, 17:55
A rzeczywiście, jakoś tak zamilkł był na forum ostatnio - a może to nie wakacje, tylko "praca" na 2 zmiany?  "Zmiennicy"  dyżurują  przy klawiaturze ;))
L
liwko
12 sierpnia 2010, 17:36
 A rzeczywiście, jakoś tak zamilkł był na forum ostatnio - a może to nie wakacje, tylko "praca" na 2 zmiany?
P
pytajnik
12 sierpnia 2010, 16:30
 Miłosz Stanisławski to chyba nie Stanisław Miłosz, jeden z forumowiczów? :-)