"Nie wykluczam porozumienia z częścią PO"
- W PO zachodzą procesy destrukcji. Nie wykluczam porozumienia ze Schetyną i częścią PO, która ma liberalne poglądy - powiedział na antenie TVP Info Janusz Palikot, lider Ruchu Palikota. Przyznał też, że w piątek premier Donald Tusk powinien rozwiązać koalicję z PSL, partią która jest "symbolem politycznego obciachu".
W piątek premier Donald Tusk ma wygłosić w Sejmie wystąpienie zwane "drugim exposé". Zdaniem Palikota, raczej nie dojdzie przy tej okazji do rekonstrukcji rządu. - Może będzie co najwyżej symboliczna zmiana jednego albo dwóch ministrów - powiedział. - Będzie głównie propozycja działań, może i słusznych, by zmniejszyć ryzyko rozlania się kryzysu w Polsce: reforma emerytur górniczych, polityka rodzinna, zmiany w przepisach VAT-owskich. Jeśli jednak premier ograniczy się do nawet dobrze uzasadnionego wystąpienia, a nie będzie inicjatywy politycznej, rozminie się z oczekiwaniami - powiedział Palikot.
Jego zdaniem, premier powinien dokonać gruntownych zmian w koalicji. - Powinien po pierwsze rozwiązać koalicję z PSL, bo ta partia to symbol nepotyzmu, partyjniactwa, politycznego obciachu. Ileś rozwiązań jest możliwych. SLD mogłoby zasilić koalicję. Jeśli Tusk nie wykona tego ruchu i będzie bronił status quo, będziemy mieć sytuację, że przez rok 2013 będziemy mieli okres złych nastrojów społecznych, wstrzymania się z inwestycjami - zaznaczył.
Zdaniem Palikota, "ludzie nie odczuwają już, że Tusk jest prawdziwym liderem". - Platforma zabrnęła w udawanie, że rządzi, to wypłynęło na powierzchnie. Pomogły w tym ekshumacje, pokazujące słabość państwa, sytuacja dotycząca kryzysu europejskiego, taśmy PSL, afera Amber Gold - wyliczał.
Zdaniem Janusza Palikota, w Platformie Obywatelskiej może dojść do rozłamu. - Jest odczuwalne napięcie, które unaocznia zachowanie ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Gra na siebie, liczy się z destrukcją i wyłonieniem się nowego porozumienia - wyjaśnił Palikot.
Dodał, że jeśli do rozłamu dojdzie, nie wyklucza porozumienia z Grzegorzem Schetyną oraz politykami reprezentującymi liberalny światopogląd.
Skomentuj artykuł