Niepokoje na Marszu Równości w Krakowie
Marsz Równości, w tym roku odbywający się pod hasłem "Różnorodność, solidarność, równość", przeszedł w sobotę ulicami Krakowa. Jego uczestnicy spotkali się z uczestnikami marszu Narodowego Odrodzenia Polski. Policja zatrzymała siedem osób, w tym trzy nieletnie.
Na pl. Szczepańskim, skąd wyruszał Marsz Równości i na którym kończył się marsz narodowców manifestujących wartości rodzinne, doszło do przepychanek słownych.
Uczestnicy Marszu Równości mieli kolorowe baloniki i transparenty, m.in. z napisami: "Prawdziwe zmiany - tego żądamy!", towarzyszyło im bicie w bębny. W ich gronie szli m.in. Joanna Senyszyn, Anna Godzka i Janusz Palikot. - Zakaz pedałowania" - krzyczeli z kolei uczestnicy marszu narodowców, prezentując płachtę ze znakiem zakazu pedałowania.
Policja odgrodziła kordonem uczestników obu marszów. Bezpieczeństwa pilnowało pięciuset policjantów. Według szacunków policji, w "Marszu równości" uczestniczyło około 500 osób, a w marszu narodowców - około 300 osób.
- O godz. 14.35 organizator marszu NOP rozwiązał zgromadzenie i właśnie wtedy w powietrze poleciały petardy i kamienie, w tym również w kierunku policjantów. Był to jedyny taki incydent podczas marszów - powiedział PAP rzecznik małopolskiej policji Mariusz Ciarka.
Funkcjonariusze zatrzymali siedem osób, w tym trójkę nieletnich. Policja wyjaśnia ich udział w zakłócaniu legalnego zgromadzenia i porządku publicznego.
Rzecznik policji podkreśla, że policjanci szybko przywrócili porządek, rozpraszając tłum oraz sporadycznie używając chwytów obezwładniających oraz pałek. Według policji, szybkie przywrócenie porządku, brak rannych lub pobitych i zniszczonego mienia świadczy o dobrym zabezpieczeniu marszów.
Jak informował Filip Szatanik z krakowskiego magistratu, gmina nie mogła zablokować zgłoszonych marszów, ponieważ doszłoby do naruszenia konstytucyjnego prawa do zgromadzeń. Negocjacje z organizatorami na temat zmiany trasy lub godziny nie powiodły się.
Trasa Marszu Równości wiodła z pl. Szczepańskiego na Rynek Główny potem ul. Grodzką, Krakowską przez most Piłsudskiego na Rynek Podgórski, gdzie zaplanowano jego zakończenie.
- Idąc pod hasłem "Różnorodność, solidarność, równość" chcemy pokazać, jak ważna jest świadomość, iż różnorodność nie jest zagrożeniem, lecz stanowi część historii naszych lokalnych społeczności i mówi o naszej sile. Zwracamy też uwagę na solidarność, bo nierówności nie dotyczą tylko mniejszości seksualnych, ale są szerszym problemem polskiego życia społecznego i publicznego - powiedział współorganizator marszu Piotr Wójtowicz.
Marsz Równości z udziałem mniejszości seksualnych odbył się w Krakowie po raz ósmy. Zorganizowano go w ramach Festiwalu Queerowy Maj, który w zamyśle organizatorów ma być świętem tolerancji i różnorodności oraz forum dyskusji wokół zagadnień ważnych dla osób homoseksualnych.
Skomentuj artykuł