NIK: Polska najczęściej kontrolowanym krajem
Polska jako największy beneficjent unijnych funduszy jest jednocześnie najczęściej kontrolowana przez audytorów z ETO - podkreśla NIK. Na tle innych państw UE wypadamy dobrze; według NIK, "to zasługa m.in. krajowego systemu nadzoru i kontroli".
W informacji przesłanej w piątek PAP Najwyższa Izba Kontroli podkreśliła, że Polska jest największym beneficjentem środków unijnych; w latach 2007-2013 Polska "wchłonęła" blisko 80 mld euro z budżetu UE.
- Nawet odliczając składkę członkowską uzyskaliśmy najwięcej pieniędzy spośród krajów UE. Ponadto znaleźliśmy się w czołówce państw, które otrzymały najwyższe kwoty w ramach Wspólnej Polityki Rolnej i Polityki spójności - wskazuje NIK.
Izba zwraca uwagę, że jednocześnie Polska była krajem najczęściej odwiedzanym przez unijnych kontrolerów.
- W latach 2009-2013 zbadali oni 383 zawarte w naszym kraju transakcje w ramach funduszy pomocowych: rolnictwo i spójność. Różnego rodzaju błędy stwierdzili w 128 z nich. To 33,4 proc. przypadków zbadanych przez ETO - wylicza Izba.
Jednocześnie NIK przypomniała, że średnia europejska wynosi 45,2 procent, a mniej błędów od Polaków w transakcjach mają procentowo tylko cztery kraje: Łotwa, Słowenia, Belgia i Estonia.
W ocenie NIK, "to zasługa m.in. sprawnie funkcjonującego w Polsce systemu nadzoru i kontroli". - Nieprzypadkowo ETO wysoko oceniło działanie w naszym kraju systemu kontrolowania transakcji zawieranych w ramach polityki spójności. Pozytywna ocena ETO w tej dziedzinie wyróżnia nas w Unii Europejskiej - zwraca uwagę Izba.
Jak informuje NIK, ETO obliczył, że w 2013 r. 4,7 proc. budżetu unijnego wydatkowano w mniejszym lub większym stopniu niewłaściwie, a złożyły się na to nieprawidłowości dostrzeżone we wszystkich państwach członkowskich w ramach wszystkich polityk pomocowych. Najgorzej pod tym względem było w 2007 roku, a najlepiej - w 2009.
NIK wyjaśnił, że błędy stwierdzane przez ETO mają różną wagę, a tych najcięższych jest niewiele. W 2013 r. Trybunał skierował do OLAF-u (Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych) 14 spraw i były to przypadki, w których audytorzy podejrzewali oszustwo polegające na wyłudzeniu lub sprzeniewierzeniu unijnych pieniędzy.
Zdecydowana większość stwierdzanych nieprawidłowości - jak wyjaśnia NIK - ma charakter formalny lub merytoryczny. Audytorzy wskazują na przekroczenie jakiegoś przepisu, niespełnienie wymagania lub błędną interpretację zasad projektu.
Z kolei najwięcej błędów pojawia się tam, gdzie zarządzanie funduszami jest dzielone między Komisję Europejską i państwa członkowskie. W ten sposób zarządzane są dwie polityki z największą liczbą błędnych transakcji: polityka regionalna oraz rozwój obszarów wiejskich. To wynik nakładających się na siebie systemów zarządzania, mnogości przepisów, a przede wszystkim zasięgu obu polityk.
Jak wskazuje NIK, wśród stwierdzonych w 2013 r. w całej UE błędów najwięcej (39 proc.), dotyczyło pojedynczych elementów projektu, które nie powinny być w jego ramach finansowane. 22 proc. nieprawidłowości polegało na przekazaniu pieniędzy podmiotom, które nie spełniały wszystkich wymagań, 21 proc. - miało związek z wadliwymi przetargami, a 14 proc. - polegało na nieprawidłowym zadeklarowaniu powierzchni rolnej.
Izba zwróciła uwagę, że Polska, mimo wyróżniających się wyników, w dalszym ciągu będzie intensywnie kontrolowana przez ETO, co wynika z podziału unijnych funduszy. - W nowej perspektywie budżetowej nasz kraj znów będzie w czołówce beneficjentów - przypomniała Izba. - Dlatego Trybunałowi szczególnie zależy na współpracy z polską Najwyższą Izbą Kontroli. Ocenia ją zresztą bardzo wysoko - wskazuje NIK.
Skomentuj artykuł