Odpowiedź Komorowskiego na list ws. in vitro

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
KAI / slo

W kwestii tak złożonej jak in vitro rozbieżność poglądów jest radykalna, a rozpiętość oczekiwań ogromna. Zadaniem prezydenta jest rozważenie wszystkich konsekwencji, jakie przyjęcie lub odrzucenie tej ustawy może spowodować w życiu Polaków - napisał prezydent Bronisław Komorowski w odpowiedzi na niedawny list abp. Stanisława Gądeckiego.

Przewodniczący Episkopatu Polski apelował do głowy państwa o zawetowanie ustawy "o leczeniu niepłodności" lub skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Dziś prezydent ustawę jednak podpisał, kwestionując jedynie jeden jej przepis.

Abp Stanisław Gądecki zwrócił się do prezydenta jako obywatel Rzeczypospolitej Polskiej oraz przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Swoją prośbę o przekazanie ustawy Sejmowi do ponownego rozpoznania lub skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego motywował powodami merytorycznymi, wynikającymi z niezgodności wspomnianej ustawy z Konstytucją RP, w tym z fundamentalnym prawem nakazującym bezwarunkową ochronę i życia ludzkiego oraz poszanowanie przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka.

DEON.PL POLECA

"Ten apel jest nie tylko moim prawem, ale i obowiązkiem" - podkreślił abp Gądecki.

Bronisław Komorowski odpowiedział, że jego stanowisko w tej sprawie podyktowane było zarówno troską o wszystkich obywateli Rzeczypospolitej, jak i szacunkiem dla roli Episkopatu w naszym życiu społecznym. "Roli budowanej w oparciu o zasadę wzajemnego poszanowania autonomii państwa i Kościoła" - dodaje prezydent.

Następnie poinformował, że zadaniem prezydenta jako głowy państwa jest "troszczyć się o wszystkich obywateli, bez względu na ich światopogląd czy wyznanie, godzić skrajne stanowiska i dbać o wypracowywany w Sejmie konsensus".

"Zapewniam Księdza Arcybiskupa, że w kwestii tak złożonej jak in vitro, rozbieżność poglądów jest radykalna, a rozpiętość oczekiwań - ogromna. Od apeli o prezydenckie weto, po apele o jak najszybsze podpisanie ustawy. Od przekonania, że to zgoda na zabijanie, po entuzjazm i nadzieję na wymarzone, a często i wymodlone, potomstwo. Zadaniem Prezydenta jest rozważenie wszystkich konsekwencji, jakie przyjęcie lub odrzucenie tej ustawy może spowodować w życiu Polaków" - stwierdził Bronisław Komorowski.

W opinii prezydenta, demokratyczny porządek prawny wymaga od wszystkich gotowości do kompromisu. To "niekiedy wiąże się z uznaniem parlamentarnej zgody za ważniejszą niż osobiste przekonania".

"Proces legislacyjny wymaga pogodzenia się z wolą większości w dążeniu do optymalnego kształtu ustawy. Niestety w parlamentarnej debacie nad kwestią in vitro partyjne kalkulacje i ideologiczne spory przesłaniają rzeczowe argumenty" - dodał prezydent.

Dalej zaznaczył, że ustawa o in vitro ma swoje słabości, dlatego na etapie prac senackich Kancelaria Prezydenta RP sygnalizowała wątpliwość co do zgodności jednego z jej przepisów z Konstytucją RP.

"Zgadzam się też z Księdzem Arcybiskupem, że trzeba dbać o godność i szacunek dla każdego człowieka. Dlatego warto dostrzec, że ustawa wprowadza między innymi istotne regulacje prawne uniemożliwiające surogację, wybór płci dziecka na życzenie rodziców czy możliwość klonowania zarodków" - stwierdził w liście Bronisław Komorowski.

W korespondencji do abp. Gądeckiego powtórzył na zakończenie wypowiedziane już dziś przekonanie, że wprowadzenie ustawy to "postęp w porównaniu z sytuacją obecną, czyli brakiem stosownych regulacji prawnych".

"Dlatego zdecydowałem się podpisać tę ustawę, jednocześnie kierując wniosek do Trybunału Konstytucyjnego dotyczący jednego z jej przepisów" - wyjaśnił swoją decyzję Bronisław Komorowski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Odpowiedź Komorowskiego na list ws. in vitro
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.