Opozycja krytykuje budżet. "Mało realny"

Opozycja krytykuje budżet. "Mało realny"
(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / psd

Zbyt optymistyczny i mało realny - tak projekt budżetu na 2013 r. oceniła wiceszefowa sejmowej komisji finansów Beata Szydło (PiS). Według niej, rząd w projekcie zawyżył dochody i nie doszacował rosnącego wciąż bezrobocia. Trzeba liczyć się z nowelizacją budżetu - oceniła.

Szydło powiedziała PAP, że założenia przyjęte we wtorek wieczorem przez rząd są "zbyt optymistyczne i mało realne". Jej zdaniem świadczą o tym "wyraźnie zawyżone" dochody do budżetu państwa, które zaplanowano na kwotę 299,18 mld zł, przy wydatkach 334,78 mld zł.

DEON.PL POLECA




"Te dochody, które mają zasilić przyszłoroczny budżet, są wyższe niż planowane w tym roku, przy czym już w tym roku te dochody będą niższe niż planowano m.in. za sprawą mniejszych wpływów z VAT-u" - powiedziała Szydło.

Jak podkreśliła, także niedoszacowany został wciąż rosnący poziom bezrobocia. "Rząd planuje, że w przyszłym roku będzie ok. 13-proc. bezrobocie, a my już w tym roku prawdopodobnie dojdziemy do tej wartości i nic nie wskazuje na to, że bezrobocie będzie spadało. Nie widać tutaj żadnego symptomu, aby rynek pracy miał się pobudzać" - zaznaczyła posłanka PiS.

Zdaniem Szydło, patrząc na przyjęty projekt budżetu widać wyraźnie, że "rząd próbuje stworzyć wrażenie optymizmu, co jest czysto PR-owskim zagraniem".

"Przypomnę, że w 2008 r. z założeniami budżetowymi było bardzo podobnie i także optymistycznie. Na ich podstawie budżet wówczas przyjęto, a w połowie 2009 r. była już jego nowelizacja. Sądzę, że w tej chwili też nas to czeka, tzn. należy się liczyć, że po pierwszym lub drugim kwartale przyszłego roku rząd zaproponuje zmiany budżetowe, chyba że zdecyduje się na podniesienie podatków" - powiedziała Szydło.

Szydło po południowej konferencji premiera i ministra finansów, podczas której przedstawili projekt budżetu państwa na 2013 r., oceniła, że podano za mało szczegółów.

"Rząd ma receptę: przeczekać rok 2013, ponieważ w 2014 r. podniesie podatek VAT. Premier powiedział, że w przyszłym roku nie planuje podniesienia podatków i zapewnie tak będzie. Sejm przyjął na podstawie projektu rządowego obecnie obowiązującą ustawę o podatku od towarów i usług, która zakłada, że w 2014 r., jeżeli sytuacja nie będzie się poprawiała, z automatu wejdzie podwyższenie podatku VAT" - zaznaczyła posłanka.

"Rząd broni się przed recesją pieniędzmi polskich podatników i emerytów. W tym roku podniesiono podatki i wprowadzono daniny publiczne na łączną kwotę 13 mld zł" - zauważył Przemysław Wipler.

Polityk przypomniał, że w Trybunale Konstytucyjnym na rozpatrzenie czeka skarga PiS na ustawę podnoszącą składkę rentową dla przedsiębiorców. "Ta skarga będzie w przyszłym roku rozstrzygnięta i może się okazać, że rząd będzie musiał oddać pieniądze, to będzie łącznie za ten rok i kilka miesięcy przyszłego około 10 mld zł" - podkreślił Wipler.

Palikot: budżet bez koncepcji, z zaniżonym bezrobociem

Janusz Palikot ocenił w środę, że przygotowane przez rząd założenia przyszłorocznego budżetu wskazują na brak koncepcji walki z zagrożeniami, jakie przynosi kryzys. Polityk uważa, że bezrobocie będzie wyższe od prognozowanych 13 proc.

"Nie ulega wątpliwości, że bezrobocie będzie rosło, a ten budżet - i ta władza - nie ma żadnej koncepcji, żeby z tym naprawdę walczyć. To jest tylko budżet dopasowania się do pogarszających się warunków i utrzymania status quo bez jakiejś totalnej zapaści. Ale to jest za mało" - powiedział w środę w Bytomiu Palikot.

Jego zdaniem, zanim za kilka miesięcy założenia do projektu i sam budżet zostaną ostatecznie przyjęte, mogą być jeszcze wiele razy korygowane. Lider Ruchu Palikota prezentując obecne wskaźniki podkreślił, że rząd przyjmuje pewną technikę, służącą oswojeniu opinii publicznej z pogarszającą się sytuacją ekonomiczną.

"Np. prognozując 13-proc. bezrobocie nie chce wywołać prawdopodobnie efektów paniki. Jest w tym pewna mądrość, że daje się parametry bardziej optymistyczne niż krytyczne, a prawdopodobnie później te założenia będą nowelizowane. Rząd najpierw podaje złe, ale nie radykalnie złe wiadomości, żeby opinia publiczna się oswoiła, a potem dołoży, że będzie jeszcze gorzej - gdy teraz przyjmiemy 13 proc., to później łatwiej będzie przyjąć np. 13,5 czy 14 proc. bezrobocia" - tłumaczył Palikot.

Lider Ruchu ocenił, że w założeniach budżetu nie widać żadnego pomysłu na rosnące bezrobocie, a jedyną koncepcją polityczną rządzącej koalicji jest - jak mówił - "trwanie i miękkie zarządzenie, a nie prawdziwe zarządzanie".

Palikot zapowiedział, że jesienią jego partia będzie promować m.in. swoje propozycje makroekonomiczne, skupione w programie pod nazwą "50 miliardów plus". Ma to być odpowiedź na wyzwania wynikające z kryzysu i recesji w Europie. Program postuluje m.in. działania na rzecz radykalnej redukcji długu publicznego w państwach europejskich oraz wprowadzenie euroobligacji jako mechanizmu finansowania - na takich samych zasadach dla różnych państw.

Ruch postuluje też działania zmierzające do radykalnej obniżki kosztów energii. Popiera prace służące wydobyciu gazu łupkowego oraz rozwój technologii gazyfikacji węgla. Chce stworzenia mechanizmu, w którym możliwe byłyby wspólne dla całej UE negocjacje warunków dostaw energii - na podobnych warunkach dla wszystkich państw. Ma to zwiększyć konkurencyjność w Europie i pobudzić inwestycje.

W swoim programie Palikot chce doprowadzić do zatrzymania w Polsce co najmniej połowy z ok. 70 mld zł, które - jak ocenił - co roku transferowane jest za granicę. Temu ma służyć np. przeorganizowanie urzędów skarbowych.

"Do tego podatek transakcyjny między inwestycjami finansowymi, podatek solidarnościowy i różne inne działania, które w sumie mają dać kwotę 50 mld zł, jakie powinny być co roku zaangażowane przede wszystkim w inwestycje tworzące miejsca pracy w Polsce" - powiedział Palikot.

13 października Ruch organizuje w Krakowie Forum Małego i Średniego Biznesu, podczas którego Palikot przedstawi 21 propozycji ustaw ułatwiających działanie przedsiębiorców. "Razem te działania makroekonomiczne, połączone z inicjatywą nowej fali przedsiębiorczości, mogą dać Polsce szansę zwycięskiego wyjścia z kryzysu" - zaznaczył polityk.

Pytany o aferę Amber Gold Palikot zapowiedział, że jego partia poprze kolejny wniosek o powołanie komisji śledczej w tej sprawie, ponieważ "w sytuacji, gdy sprawa dotyczy złego działania prokuratury i sądów nie możemy oczekiwać, że wyjaśni to prokuratura".

Odnosząc się do postawy premiera w sprawie Amber Gold, Palikot ocenił, że problemem nie jest to, iż - nawet gdyby wykorzystał on poufne informacje (premier ostrzegał swojego syna przed współpracą z powiązanymi z tą instytucją liniami lotniczymi) ale to, że w ślad za tym nie poinformował o podejrzeniach publicznie. "To, że premier powiedział o tym synowi, a potem przez wiele tygodni czy miesięcy nic się nie działo, a nawet bagatelizowano, próbowano zamieść pod dywan tę sprawę, stawia (Tuska) w złym świetle" - mówił Palikot.

Komentując fakt, że syna Donalda Tuska reprezentuje w sprawach sądowych adwokat Roman Giertych, Palikot powiedział: "od dawna uważam Romana Giertycha za zatrutego psa Platformy Obywatelskiej, którym PO się posługuje, kiedy chce". Wskazał, że Giertych prowadził także procesy przeciwko niemu, gdy Palikot odszedł z Platformy. Polityk uważa, że istnieje konflikt między premierem a jego synem Michałem. Radził też Michałowi Tuskowi, by ten raczej zniknął "z komentowania publicznego", zamiast procesować się z mediami.

Solidarna Polska: budżet przekłamanych danych

To budżet przekłamanych danych, który z pewnością nie napawa optymizmem - tak projekt budżetu na 2013 r. oceniają politycy Solidarnej Polski. Według lidera SP Zbigniewa Ziobry, rząd nie wykorzystał dobrej koniunktury w gospodarce i teraz przyjdzie Polakom za to zapłacić.

"Ten rząd zawalił bardzo dobre czasy dla polskiej gospodarki, bardzo dobrą koniunkturę, tym bardziej nic nie napawa optymizmem, jeśli chodzi o plany tego rządu i konstrukcję budżetu, biorąc pod uwagę koniunkturę spadkową, która jest przed nami w polskiej gospodarce" - powiedział Ziobro w środę dziennikarzom w Sejmie.

Sceptycznie o projekcie budżetu wypowiada się także poseł SP Andrzej Romanek, który zarzucił rządowi posługiwanie się nieprawdziwymi danymi. "To jest budżet przekłamanych danych, który ma poprawiać jedynie wizerunek tego rządu, ale w ogóle nie oddaje rzeczywistości gospodarczej. Proszę zapytać ekonomistów, którzy w większości oceniają go krytycznie" - podkreślił poseł Solidarnej Polski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Opozycja krytykuje budżet. "Mało realny"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.