Ospa wietrzna sieje spustoszenie nad Wisłą

(fot. Leo Reynolds / Foter / CC BY-NC-SA)
PAP / kn

Liczba zachorowań w zeszłym roku przekroczyła 220 tysięcy. Po raz pierwszy od 20 lat - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Z raportów Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w 2014 r. chorowało ponad 570 osób na każde 100 tys. Rok wcześniej było ich 463 na 100 tys.
Lekarze pytani o powody tak mocnego wzrostu wskazują na brak powszechnych szczepień. Są one co prawda wykonywane bezpłatnie, ale tylko w niektórych grupach wiekowych, wprowadzono je też do kategorii szczepień zalecanych.
Tyle że przed wejściem w życie tych zaleceń Ministerstwa Zdrowia liczba chorych była często znacznie mniejsza niż teraz. W 2001 r. zaszczepiło się mniej niż tysiąc osób, a chorowało niecałe 90 tys. Z kolei w 2013 r. było ponad 57 tys. zaszczepionych, a liczba chorych wyniosła ponad 178 tys.
Medycy zwracają też uwagę, że w przypadku ospy wietrznej trudno przewidzieć liczbę zachorowań. Ogniska choroby pojawiają się nagle i rozprzestrzeniają bardzo szybko.
"Kilka lat temu lekarze mówili, że liczba zarażonych co roku będzie rosła o 20-30 tys. I te przewidywania niestety się sprawdziły" - przyznaje pediatra Paweł Grzesiowski, prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ospa wietrzna sieje spustoszenie nad Wisłą
Komentarze (2)
jazmig jazmig
14 stycznia 2015, 09:50
W 2001 r. zaszczepiło się mniej niż tysiąc osób, a chorowało niecałe 90 tys. Z kolei w 2013 r. było ponad 57 tys. zaszczepionych, a liczba chorych wyniosła ponad 178 tys. Z powyższego wynika, że lepiej jednak nie szczepić, bo ze wzrostem szczepień wzrasta liczba chorych.
K
kam
14 stycznia 2015, 08:46
Jak się szczepi na ospę to trzeba pamiętać o przypomnieniu szczepienia po 20 latach, gdyż szczepionka nie jest trwała. Także może przydarzyć się ospa w wieku dojrzałym po 30-tce, a nawet 60-tce. Lepiej jednak przechorować ospę w wieku dziecięcym gdyż mniej jest powikłań.