PGNiG odebrało pierwszy ładunek LNG w ramach długoterminowego kontraktu z USA
PGNiG uroczyście odebrało w piątek w gazoporcie w Świnoujściu pierwszy transport amerykańskiego LNG z kontraktu długoterminowego w ramach wieloletniej umowy z koncernem Cheniere. Polskie władze podkreślają, że LNG z USA to kolejny etap budowy polskiej suwerenności energetycznej.
W Terminalu LNG w Świnoujściu im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego trwa rozładunek metanowca z pierwszym amerykańskim ładunkiem skroplonego gazu ziemnego (LNG) w ramach długoterminowego kontraktu z Cheniere Energy Inc. Statek "Oak Spirit" przewiózł 165 tys. m sześc. LNG - po regazyfikacji będzie to 95 mln m sześc. gazu. Według informacji przekazanych PGNiG jednostka płynęła z Zatoki Meksykańskiej ok. 14 dni.
"Pierwsza dostawa skroplonego gazu ziemnego LNG ze Stanów Zjednoczonych w ramach wieloletniej umowy z koncernem Cheniere to ważny krok na drodze do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polsce; historyczny moment w dziejach polsko-amerykańskiej stosunków gospodarczych i potwierdzenie bliskich sojuszniczych relacji między naszymi krajami" - napisał prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym w piątek przez zastępcę szefa kancelarii prezydenta Pawła Muchę podczas uroczystości oficjalnego odbioru ładunku gazu w Świnoujściu.
Prezydent podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do tego, by dostawy amerykańskiego gazu w ramach długoterminowej umowy mogły stać się faktem.
Duda podkreślił, że dzięki tej umowie, do Polski w ciągu 24 lat trafi niemal 40 mld metrów sześciennych gazu. "To perspektywa, która pozwala nam myśleć ze znacznie większym spokojem o zaopatrzeniu w gaz polskich przedsiębiorstw i polskich rodzin" - wskazał prezydent.
Długoterminowa umowa z Cheniere Energy Inc. - 24-letni kontrakt - na zakup skroplonego gazu ziemnego z USA podpisana została 8 listopada ub.r. W latach 2019-2022 łączny wolumen dostaw ma wynieść ok. 0,52 mln ton LNG, czyli ok. 0,7 mld m sześc. gazu po regazyfikacji. W latach 2023-2042 łączny wolumen importu ma natomiast osiągnąć ok. 29 mln ton (ok. 39 mld m sześc. po regazyfikacji). Oznacza to, że od 2023 r. PGNiG każdego roku kupi ok. 1,45 mln ton LNG (ok. 1,95 mld m sześc. gazu po regazyfikacji).
Premier Mateusz Morawiecki w liście do uczestników uroczystości napisał, że dostawa gazu ziemnego LNG z USA to kolejny etap budowy polskiej suwerenności energetycznej. Dodał, że niezależność i silna pozycja w zakresie energetyki, to jeden z najważniejszych celów jego rządu.
"Bezpieczeństwo energetyczne jest strategiczne dla istnienia państwa i jest ważne dla obywateli i całego społeczeństwa. Działający terminal LNG W Świnoujściu w połączeniu ze zrealizowanym projektem gazociągu Baltic Pipe oraz z podpisanymi umowami na dostawy gazu ze Stanów Zjednoczonych, pozwalają uniezależnić się od dostaw ze wschodu" - tłumaczył premier w liście odczytanym przez ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka.
Sam Gróbarczyk wyraził nadzieje, że przyszłe inwestycje realizowane przez rząd polski spowodują, iż będziemy silnym ośrodkiem i jednym z największych dystrybutorów gazu.
List napisał również prezes PiS Jarosław Kaczyński. Odczytał go pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski, który wyjaśnił, że list skierowany jest do prezesa PGNiG Piotra Woźniaka.
"Realizacja tego kontraktu jest milowym krokiem w sferze zapewnienia Polsce bezpieczeństwa energetycznego poprzez dywersyfikację dostawców oraz kierunków importu. Uniezależniając się od dostaw z Rosji umacniamy naszą suwerenność polityczną i gospodarczą. Trzeba też w tym miejscu z całą mocą podkreślić, że cena sprowadzanego z Ameryki gazu, po uwzględnieniu wszystkich kosztów związanych z jego przetwarzaniem i transportem, jest prawie o jedną trzecią niższa od ceny importowanego przez Polskę gazu rosyjskiego. Jednym słowem jest coraz bezpieczniej i taniej" - podkreślił Kaczyński.
Prezes PGNiG Piotr Woźniak, podczas uroczystości w gazoporcie, przypomniał, że dwa lata temu, przy pierwszej dostawie LNG z USA mówił, iż chciałby, aby stało się to rutyną. I tą rutynę mamy; to jest 24-letni kontrakt, z ogromnym wolumenem dostaw - podkreślił.
Jak zauważył, w 2019 r. popyt na LNG w Europie wzrośnie dwukrotnie w porównaniu z 2018 r. "Będziemy importować gaz ze źródeł konkurencyjnych i od wiarygodnych dostawców" - oświadczył. "Mamy dobre fundamenty, jeżeli chodzi o dostawy ze źródeł wolnych od nacisków politycznych" - dodał Woźniak. Jak wskazał, jeszcze do połowy 2023 r. "jest mnóstwo do zrobienia", ale na PGNiG "można będzie liczyć".
Przedstawiciel ambasady amerykańskiej Adam Davis powiedział, że zarówno Stany Zjednoczone, jak i Polska rozumieją, że "bezpieczeństwo narodowe jest powiązane z bezpieczeństwem energetycznym" i dlatego oba państwa nie tylko rozmawiają o bezpieczeństwie energetycznym, ale też "razem planujemy, inwestujemy" w bezpieczeństwo "i pracujemy, aby je osiągnąć".
"Chcemy wspólnie dywersyfikować źródła energii. (...) Ta dzisiejsza dostawa - jedna z wielu, które będą realizowane przez 24 lata - to przykład dywersyfikacji z partnerem godnym zaufania" - podkreślił Davis. Dodał, że amerykański gaz jest "bardzo pewnym źródłem" na konkurencyjnym rynku.
Z kolei wiceprezes i dyrektor handlowy Cheniere Anatol Feygin ocenił, że "to początek długiej relacji z PGNiG i początek długiej historii dwóch firm: Cheniere i PGNiG". Dodał, że "przemysł gazowy w Stanach Zjednoczonych jest bardzo wydajny i bardzo stabilny, i że rozwija się bardzo szybko". Pogratulował PGNiG przyjęcia strategii, która "zaowocuje różnego rodzaju umowami z dostawcami - nie tylko z Cheniere".
Ładunki LNG od Cheniere wypływać będą do Polski z terminali skraplających Sabine Pass w Luizjanie i Corpus Christi w Teksasie.
Skomentuj artykuł