Piechociński: odbudujmy polską demokrację
Prezes PSL Janusz Piechociński zapowiedział podczas sobotniej Rady Naczelnej PSL działania na rzecz odbudowy polskiej wspólnoty. Naród zjednoczony wygrywa, naród skłócony zawsze przegrywa - podkreślił.
Odnosząc się do swojej wygranej w wyborach na prezesa PSL, Piechociński powiedział, że, "zmienił się kapitan, ale jest drużyna PSL, która nie zawiodła przez 117 lat".
- Budujemy lepsze, nowoczesne Polskie Stronnictwo Ludowe - oświadczył. Jak mówił, PSL wyciąga rękę do tych, którzy "myślą inaczej". Zaznaczył, że w tej chwili potrzeba bowiem "wielkiej społecznikowskiej pracy".
Piechociński zapowiedział, że jednym z głównych "kierunków politycznych PSL" będzie odbudowa polskiej wspólnoty. - Odbudujmy polską demokrację, dialog - apelował.
W swoim wystąpieniu Piechociński nawiązał do wywiadu lidera Ruchu Palikota Janusza Palikota dla sobotniej "Gazety Wyborczej". "Z bólem dzisiaj przeczytałem i zwracam się do ciebie mój imienniku, liderze jednej z formacji opozycji parlamentarnej. Naprawdę nie może być tak, że mówisz: "muszę być chamem, bo inaczej będę miał 4 proc." (poparcia)".
- PSL pokazuje, że będziemy mieć 10-15 proc. bez tego, by musieć być kimś takim - oświadczył.
- My w PSL (...) chcemy być sobą, każdego dnia lepsi a nie gorsi, chcemy przynieść do polityki wartości, odbudować wspólnotę, po drugie przywrócić polityce jej wartości - powiedział Piechociński. Jak podkreślał, "nie ma przyzwolenia na chamstwo w polityce". Mówił, że chce, by każdy członek PSL bardzo dobrze zapamiętał te słowa.
Wzywał też do wyciągnięcia wniosków "z tego, co stało się w dramatycznym wydarzeniu w biurze parlamentarnym w Łodzi, co było przygotowywane w Krakowie, a miało się wydarzyć w Warszawie". Nawiązał w ten sposób do sprawy zabójstwa Marka Rosiaka, działacza PiS w Łodzi oraz do przygotowywania zamachu na Sejm przez Brunona K., pracownika naukowego z Krakowa.
- Nakładam nie tylko na siebie, nie tylko na Radę Naczelną, ale na wszystkich działaczy i członków, wyborców Polskiego Stronnictwa Ludowego, na was wszystkich przywódców narodu, nie tylko tych w wymiarze politycznym, to zadanie - odtrujmy narodowego ducha, przywróćmy naszą narodową, społecznikowską, obywatelską wspólnotę - postulował Piechociński.
Rada Naczelna PSL ma wybrać nowy skład Naczelnego Komitetu Wykonawczego partii. Ten z kolei jeszcze w sobotę ma wskazać, kto wejdzie z ramienia PSL do rządu po dymisji Waldemara Pawlaka.
W kuluarach spotkania, jeszcze przed jego rozpoczęciem, za najbardziej prawdopodobny uznawany był scenariusz, w którym to nowy szef ludowców Janusz Piechociński zastąpi Pawlaka w rządzie.
Zanim wybrana zostanie osoba, które wejdzie w imieniu PSL do rządu, wyłoniony musi zostać 20-osobowy NKW, który tego wyboru dokona. NKW wybierany jest przez Radę Naczelną - kandydatów do Komitetu zgłasza szef partii, jednak propozycje personalne mogą zgłaszać również inni członkowie Rady.
Honorowy prezes PSL, poseł Stronnictwa Józef Zych mówił niedawno PAP, że umowa koalicyjna "musi być uszczegółowiona w części dotyczącej współpracy parlamentarnej", bo "nie może być tak, że każda ze stron ma jakieś pomysły na projekty ustaw, a druga strona dowiaduje się o tym dopiero, jak projekt wpłynie do Sejmu".
Następnie około godziny 15.30 ma się zebrać NKW. Komitet ma zdecydować, kto jako reprezentant ludowców wejdzie do rządu po rezygnacji Pawlaka, który pełnił funkcje wicepremiera i ministra gospodarki. Obok resortu gospodarki PSL obsadza w rządzie jeszcze resorty: pracy i rolnictwa.
Według Piechocińskiego najpierw NKW i prezydium Rady Naczelnej omówią kwestię uzupełnienia składu rządu. Narada ta ma wskazać NKW - do kompetencji, którego należy przedstawienie kandydata partii do Rady Ministrów - czy prezes PSL ma być w rządzie, czy poza nim.
Jego zdaniem w grę wchodzą w sumie trzy scenariusze. "Są trzy koperty. Z nich wybierzemy optymalną" - zapowiedział. Według dotychczasowych doniesień medialnych i rozważań różnych polityków PSL, jedna z opcji zakłada, że to Piechociński wchodzi do rządu i obejmuje dotychczasowe stanowiska Pawlaka.
O drugim wariancie mówił niedawno szef Rady Naczelnej, europoseł Jarosław Kalinowski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Według niego Piechociński zaproponował mu wejście do rządu w randze wicepremiera i ministra rolnictwa (Kalinowski sprawował już takie funkcje w rządzie koalicji SLD-PSL). Kalinowski powiedział jednak "GW", że jego zdaniem to Piechociński powinien znaleźć się w rządzie.
Według doniesień medialnych przy tym wariancie, w którym to Kalinowski miałby objąć funkcję ministra rolnictwa - obecnie sprawuje ją inny polityk PSL Stanisław Kalemba - ministrem gospodarki miałby zostać obecny marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas.
O trzecim scenariuszu wiadomo najmniej. W różnych rozważaniach medialnych na temat możliwego kandydata PSL do rządu padały w tym kontekście również nazwiska m.in. b. ministra rolnictwa Marka Sawickiego, czy obecnego marszałka województwa lubelskiego Krzysztofa Hetmana.
Skomentuj artykuł