Pijani kierowcy: PO i SLD przeciw konfiskacie
PO i SLD opowiedziały się w piątek w Sejmie przeciwko projektowi zaostrzenia przepisów o pijanych kierowcach - łącznie z możliwością konfiskaty pojazdów - autorstwa Solidarnej Polski. PiS oraz PSL mają zastrzeżenia, ale chcą dalszych prac nad projektem.
Przygotowany przez SP projekt nowelizacji Kodeksu karnego wprowadza nowe pojęcie - stanu nietrzeźwości w stopniu wysokim, wynoszącego powyżej 1 promila alkoholu we krwi. Projektodawcy chcą też wprowadzenia możliwości orzeczenia przez sąd konfiskaty pojazdu pijanego kierowcy przyłapanego na jeździe po pijanemu po raz kolejny. Solidarna Polska chce także, aby wizerunek osoby skazanej za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, mógł być publikowany - nie sprecyzowano, w jaki sposób.
"Polskie państwo nie może się przyglądać pladze pijanych kierowców, którzy zabijają na drodze" - przekonywał w imieniu wnioskodawców poseł Patryk Jaki (SP). Mówił, że rozwiązania takie jak przepadek pojazdu pijanego kierowcy-recydywisty, funkcjonują w innych krajach, np. we Francji.
PO chce odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu. "Z bólem serca muszę stwierdzić, że tak fatalnie przygotowanego wniosku, niespójnego i wewnętrznie sprzecznego, jeszcze nie widziałem jak długo pracuję w tej izbie" - mówił poseł Jerzy Kozdroń, który zarazem przyznał, że idea walki z plagą pijanych kierowców jest "ogólnie słuszna". Jak zauważył, statystyki wskazują, że od sześciu lat spada liczba pijanych kierowców, a rośnie liczba kontroli trzeźwości kierujących.
Za dalszymi pracami nad projektem opowiedział się Marek Ast (PiS). "Projekt dotyczy naprawdę istotnego problemu i warto się nad nim pochylić" - przekonywał i apelował do PO o nieodrzucanie projektu tylko dlatego, że jego autorem jest opozycja. Przypomniał, że rząd PiS przygotowywał obszerną nowelizację Kodeksu karnego, w której przewidywano rozwiązania podobne do obecnie proponowanych, choć pojawiły się zastrzeżenia m.in. do możliwości konfiskaty pojazdów, którymi jechali pijani kierowcy.
Zastrzeżenia te rozwinął w pytaniu do wnioskodawców z SP poseł Adam Abramowicz (PiS). "Dlaczego chcecie karać rodzinę za jednego jej członka-alkoholika? Wylaliście morze populizmu. Czemu chcecie zabierać samochód rodzinie wielodzietnej, w której mąż alkoholik wsiadł za kółko, a żona nie będzie mogła dzieci do szkoły odwieźć?" - pytał.
"To jest ważna debata i istotny problem" - tak kwestię pijanych kierowców ocenił Józef Zych (PSL). Zarazem zadeklarował, że jego klub nie będzie przeciwko temu projektowi, który jednak - jak zauważył - trzeba będzie gruntownie przepracować. "Już dziś są różne możliwości w Kodeksie karnym, ale się ich nie stosuje. Zapadają wyroki, których się nie egzekwuje" - mówił. Zauważył też, że już dziś istnieje przepis, na mocy którego firmy ubezpieczeniowe powinny występować przeciwko sprawcom wypadków drogowych popełnionych w stanie nietrzeźwości z roszczeniem regresowym, "co byłoby dla nich dużo dotkliwsze niż konfiskata pojazdu".
"Bardzo poważnie analizowaliśmy ten pomysł nowelizacji Kodeksu karnego i niestety stwierdziliśmy, że - pomimo podniesienia w nim ważnego problemu społecznego - to naszym zdaniem projekt w sensie prawnym niestety się nie broni i zawiera zbyt wiele wad. Te rozwiązania nie dadzą nam efektu, o który by nam chodziło" - oświadczyła w imieniu klubu SLD Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska uzasadniając, dlaczego SLD nie będzie głosować za projektem SP.
Według Tadeusza Woźniaka (SP) projekt wychodzi naprzeciw zapotrzebowaniu społecznego i wszystkim normalnym Polakom, którzy nie wsiadają za kółko po wypiciu tzw. kielicha. Jak twierdził, nawet Unia Europejska zaleca uchwalanie takich przepisów, by móc pozbawiać sprawców przestępstw narzędzi oraz pożytków z ich popełnienia.
"Projektodawca strzela za daleko sankcją" - ocenił wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski, wyrażając krytyczną opinię o projekcie, który jego zdaniem powinien zostać odrzucony w pierwszym czytaniu. Jak podkreślił, powodem odnotowanego w statystykach zmniejszenia liczby pijanych kierowców jest zwiększona kontrola trzeźwości oraz to, że jazda po pijanemu od kilku lat jest przestępstwem - a wcześniej była wykroczeniem. "Nie chcę się pastwić nad tym projektem, ale jego jakość legislacyjna jest bardzo niska" - ocenił.
Skomentuj artykuł