PiS i SP za odwołaniem; PO i PSL przeciw

(fot. PAP/Rafał Guz)
PAP / ptsj

Odwołania Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka Sejmu chcą posłowie PiS i SP. Przeciwko w piątkowym głosowaniu opowiedzą się kluby koalicji PO i PSL, od głosu wstrzyma się klub SLD, pozbawienia Sikorskiego funkcji nie poprze też klub TR.

"Z pokorą przyjmę każdy werdykt" - powiedział dziennikarzom sam Sikorski po czwartkowej debacie nad wnioskiem PiS o odwołanie go z funkcji marszałka Sejmu.

DEON.PL POLECA

 

 

PiS chce odwołania Sikorskiego w związku z publikacją amerykańskiego portalu Politico, w której przytoczono wypowiedzi b. szefa MSZ. Wynikało z nich, że w 2008 roku w Moskwie ówczesny premier (dziś prezydent) Rosji Władimir Putin miał mówić premierowi Donaldowi Tuskowi o podziale Ukrainy. Sikorski przyznał później, że podczas wizyty polskiej delegacji rządowej w Rosji nie doszło do rozmowy dwustronnej Tusk-Putin. Stwierdził, że w tej sprawie zawiodła go pamięć.

PiS, wnioskując o odwołanie Sikorskiego, zaproponowało na stanowisko marszałka b. posła PO, obecnie niezrzeszonego, Andrzeja Smirnowa.

Uzasadniając w czwartkowej debacie wniosek swego klubu o odwołanie Sikorskiego, Krzysztof Szczerski (PiS) powiedział, że chodzi o utrzymanie powagi parlamentu i odbudowę zaufania społecznego do Sejmu. Jak mówił, działanie na rzecz przywrócenia odpowiedzialności w polityce powinno być wspólnym celem posłów, niezależnie od barw partyjnych. W jego ocenie zmiana na stanowisku marszałka Sejmu powinna stanowić ważny krok w tym kierunku.

Szczerski mówił, że obrońcy Sikorskiego, już po jego wypowiedzi dla amerykańskiego portalu Politico, podkreślali, że przemawia za nim dorobek na stanowisku szefa MSZ. Ale - mówił poseł PiS - ocena wcześniejszej pracy polityka nie ma nic do rzeczy, bo posłowie mają dokonać oceny jego "dorobku jako marszałka Sejmu po kilku tygodniach działalności".

DEON.PL POLECA


"Gdy ocenialiśmy kandydaturę Sikorskiego na stanowisko marszałka, z tej mównicy powiedziałem, że jako marszałek to czynnik ryzyka, a nie gwarant stabilności. Te słowa padły zaledwie półtora miesiąca temu. Nie przypuszczałem wówczas, że tak szybko staną się smutną rzeczywistością" - powiedział Szczerski. Przytoczył też słowa Sikorskiego z dnia, gdy został wybrany na marszałka: "jesteśmy tutaj po to, aby rozwiązywać, a nie tworzyć problemy".

"Musicie państwo rozstrzygnąć, czy chcecie marszałka o rozwiązłym języku, aroganckiego wobec mediów, konfabulującego, mylącego fakty i miejsca, cierpiącego na poważne zaniki pamięci?" - powiedział Szczerski.

Występujący w imieniu klubu PiS Jarosław Sellin zaznaczył, że od momentu, gdy Sikorski został marszałkiem Sejmu, posłowie PiS wielokrotnie apelowali do niego, by "zainteresował się głównym problemem ustrojowym (...), a mianowicie zanikiem realnej kontroli parlamentu nad rządem, kontroli władzy ustawodawczej nad wykonawczą".

Jego zdaniem Sikorski sam się do tej praktyki przyczynił jako minister spraw zagranicznych i przez siedem lat kierowania MSZ lekceważył spotkania z sejmowymi komisjami: spraw zagranicznych oraz ds. UE. Sellin dodał, że kolejnym powodem wsparcia wniosku o odwołanie Sikorskiego jest "niewiara w to, by zechciał on przywrócić powagę Sejmu w relacjach z rządem, gdyż sam tę powagę swą praktyką działania jako minister dezawuował".

Z kolei szef klubu PO Rafał Grupiński odnosząc się do wniosku PiS, ocenił, że jego autorom chodzi o widowisko polityczne. Według niego Sikorski jako minister spraw zagranicznych spowodował, że "z polską polityką zagraniczną naprawdę zaczęto się liczyć w Europie". "W istocie chodzi wam o to, żeby tak skutecznego ministra, jakim był minister Sikorski, stawiać pod pręgierzem z powodu drobnego błędu. Tylko o to wam chodzi, tylko taki macie cel" - powiedział szef klubu PO, zwracając się do posłów PiS.

"Nie osądzajcie nikogo po kilku tygodniach pracy. Marszałek Sikorski zapowiadał współpracę z wszystkimi klubami, będzie z wszystkimi klubami starał się współpracować" - mówił Grupiński. "Proponuję, byście państwo się nad tym swoim wnioskiem zastanowili, docenili wszystkie zasługi marszałka Sikorskiego w swojej pracy dla ojczyzny (...) i wycofajcie ten naprawdę zupełnie niepotrzebny i absurdalny wniosek" - powiedział.

Wniosek PiS o odwołanie Sikorskiego absurdalnym nazwali także Jan Bury (PSL) i Sławomir Kopyciński (TR).

Według Burego Polska i Europa mają dzisiaj inne problemy przed sobą. "Od roku trwa konflikt na Wschodzie, od paru miesięcy mamy embargo rosyjskie skierowane do wszystkich krajów Europy, a do Polski w szczególności, bo jesteśmy krajem granicznym Unii Europejskiej" - mówił. Jak dodał, fundowanie sobie w Polsce z powodu jednego zdania, pomyłki, za którą ktoś przeprasza i dementuje, personalnej wojny polsko-polskiej nie jest nikomu potrzebne. "Jest jakby pisaniem scenariusza przez zewnętrzne podmioty, być może przez tych panów, którzy zafundowali Europie dzisiaj te konflikty i to embargo" - ocenił Bury. Zadeklarował, że PSL nie będzie uczestniczył w tej wojnie polsko-polskiej.

Z kolei Kopyciński zaznaczył, że klub TR nie przyłożył ręki do wyboru Sikorskiego na funkcję marszałka Sejmu. Dlatego też - jak poinformował - posłowie tego klubu nie zamierzają uczestniczyć w procedurze jego odwołania. "O tym, kto jest marszałkiem Sejmu, decyduje większość koalicyjna - to jej problem i jej odpowiedzialność. Tak było, jest i tak będzie" - powiedział Kopyciński.

Wstrzymanie się od głosu podczas głosowania nad wnioskiem o odwołanie marszałka zapowiedział w imieniu SLD poseł Tadeusz Iwiński. Poseł Sojuszu także przypomniał, że jego klub wstrzymał się od głosu przy wyborze Sikorskiego na marszałka Sejmu. "Pamiętając o pewnych słabościach pana marszałka, w klubie Sojuszu Lewicy Demokratycznej wciąż uważamy, że może pan wyciągnąć wnioski ze swoich błędów i że może pan być dobrym marszałkiem, dlatego klub SLD wstrzyma się od głosu" - powiedział Iwiński, zwracając się do Sikorskiego.

Posłowie PiS uważają jednak, że Sejm potrzebuje innego marszałka - jak mówił Szczerski - "marszałka, bezpartyjnego strażnika procedury, strażnika praw koalicji i opozycji, osoby o nieskazitelnym życiorysie, dającego dowody odwagi i służby na rzecz innych ludzi". "Kogoś, kto Polakom będzie się kojarzyć nie z nieodpowiedzialnymi wybrykami, ale z powagą i zrozumieniem ich spraw" - powiedział poseł PiS.

Według niego taką osobą jest Andrzej Smirnow. "Pan poseł Andrzej Smirnow reprezentuje w tym Sejmie najlepszą cząstkę tego, co możemy nazwać dziedzictwem pokolenia walki o wolną Polskę. To dziedzictwo powinno nas połączyć, bo wszyscy zawdzięczamy takim ludziom, jak Andrzej Smirnow to, że możemy dziś w tej izbie zasiadać" - podkreślił Szczerski.

Uzasadniając swoją decyzję o kandydowaniu na marszałka, Smirnow powiedział, że jest posłem piątą kadencję i z wielką przykrością patrzy na to, co się w parlamencie dzieje. Jego zdaniem obecny Sejm przypomina "parlament z dawnych lat, który doskonale znamy". "Otóż, jest to maszynka do głosowania" - uznał. Dodał, że "wiadomo było, że marszałek Sikorski wybrany został poza parlamentem"; według niego "większość parlamentarna go po prostu przegłosowała".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PiS i SP za odwołaniem; PO i PSL przeciw
Komentarze (1)
B
bl.przykominie@wp.pl
8 listopada 2014, 09:47
PIS nie ma metody uzyskania przewagi  w prognozach wyborczych. Psu na  budę przydają się sprzeciwy w sejmie ,gdy wiadomo,że PO i tak wotum nieufności odrzuci! Za rok znowu będzie PO u władzy! Nie ma na nią sposobu! Szkoda! Wraz z PO do Polski wkracza morowe powietrze czyli demoralizacja ,np.gender,pederastia,atak ustawiczny na  religię , na   Kościół itd!