PIS: nie będziemy zniechęcać do referendum
Nie będziemy zniechęcać do udziału we wrześniowym referendum - zapewnił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zachęcać do udziału w nim PiS będzie, jeśli dodane zostaną trzy zaproponowane przez tę partię pytania. Co do pytań zgłoszonych przez prezydenta, Kaczyński ma wątpliwości.
6 września - zgodnie z inicjatywą Bronisława Komorowskiego - Polacy mają w referendum odpowiadać na trzy pytania:
- czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu";
- czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa";
- czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika".
PiS i NSZZ "Solidarność" zaproponowały, by dodać trzy pytania:
- "Czy jest Pani/Pan za przywróceniem powszechnego wieku emerytalnego wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?";
- "Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe";
- "Czy jest Pani/Pan za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków?".
- Przed nami jeszcze odpowiedź na to, jakie to referendum będzie, czy tam będą te trzy dodatkowe, rzeczywiście ważne pytania - mówił Kaczyński na konferencji prasowej w Warszawie, pytany, czy jego partia planuje jakąś kampanię przed wrześniowym referendum.
Prezes PiS zapewnił, że jeśli te dodatkowe pytania będą, to jego partia będzie "bardzo zachęcać do tego, by w referendum uczestniczyć". - Jeśli ich nie będzie, to na pewno nie będziemy wzywali do bojkotu, bo nigdy nie będziemy wzywali do bojkotu referendów - natomiast nasze zainteresowanie zaproponowanymi pytaniami jest stosunkowo niewielkie - dodał Kaczyński.
Pierwsze pytanie z trzech zaproponowanych przez prezydenta Komorowskiego, które dotyczy wprowadzenia JOW-ów w wyborach do Sejmu, jest - w ocenie szefa PiS - "wątpliwe z punktu widzenia konstytucji". Według Kaczyńskiego, "do dyskusji jest ordynacja mieszana", a PiS przedstawił już taką propozycję. W ocenie prezesa PiS, w przypadku ordynacji mieszanej nie jest konieczna zmiana konstytucji.
Kolejne pytanie, dotyczące utrzymania dotychczasowego systemu finansowania partii politycznych z budżetu państwa, jest - zdaniem Kaczyńskiego - tak sformułowane, żeby w przypadku gdyby biorący udział w referendum wypowiedzieli się za, można było na tej podstawie np. "podnieść finansowanie partii politycznych". Pytanie jest - ocenił - "w gruncie rzeczy bez sensu".
Prezes PiS podkreślił, że pytanie nie dotyczy tego, czy finansować partie z budżetu, czy nie, tylko czy jest się za utrzymaniem obecnego systemu finansowania partii. - Czy jesteś za dotychczasową formą finansowania partii politycznych. A jak się zwiększy finansowanie, to będzie inna forma - powiedział szef PiS.
Dodał, że w ogromnej większości krajów europejskich partie finansowane są z budżetu państwa i "to jest dla demokracji bardzo dobre rozwiązanie". - Lepiej zwalczać korupcję niż doprowadzać do sytuacji, że z korupcji będą żyły partie polityczne - stwierdził Kaczyński.
Trzecie pytanie z kolei - dotyczące rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika - odnosi się, mówił szef PiS, do sprawy oczywistej.
- Zawsze byliśmy za demokracją bezpośrednią, za wprowadzaniem elementów demokracji bezpośredniej, bo w Polsce mamy do czynienia z brakiem kontroli nad władzą. To jest wielka choroba - powiedział Kaczyński.
Jego zdaniem, funkcji kontrolnej nie spełniają media, "inne mechanizmy kontroli społecznej też są słabe, opozycja jest bardzo źle traktowana, wściekle atakowana". "Razem wziąwszy ten normalny mechanizm kontroli nad władzą nie działa" - stwierdził Kaczyński.
- Rozwiązania typu demokracja bezpośrednia, m.in. referenda, są w Polsce potrzebne i na pewno nikogo nie będziemy zniechęcać do tego, by w referendum uczestniczył - zapewniał lider Prawa i Sprawiedliwości. - Nikomu nie będziemy przeszkadzać w tej sprawie - dodał.
Skomentuj artykuł