Po pozwie R. Sikorskiego zawieszone fora
Wydawca "Faktu", Ringier Axel Springer Polska, tymczasowo zawiesił możliwość pisania komentarzy na należących do koncernu stronach internetowych. Szef MSZ Radosław Sikorski nie zamierza jednak wycofywać pozwu, który skierował przeciw wydawcy za antysemickie i obraźliwe wpisy na swój temat.
- "Fakt" nie powinien się czuć dyskryminowany, bo tych procesów jest i będzie więcej. Nie będę mówił przeciwko komu, bo dosłownie w tej chwili siedzi adwokat-notariusz, który spisuje te wpisy po to, żeby móc je przedstawić sądowi - powiedział Sikorski w poniedziałek w "Kropce nad i" w TVN24.
Minister półtora miesiąca temu pozwał w tej sprawie nie tylko wydawcę "Faktu", ale też "Pulsu Biznesu". Sikorski domaga się od pozwanych przeprosin oraz 20 tys. zł zadośćuczynienia. W pozwach wskazuje m.in., że administratorzy portali nie usuwali wpisów.
Oprócz cywilnych pozwów stołeczna prokuratura okręgowa z doniesienia Sikorskiego prowadzi postępowanie sprawdzające, czy wszcząć śledztwo w sprawie tych wpisów pod kątem zbadania, czy doszło do propagowania treści antysemickich w internecie.
Ringier Axel Springer Polska opublikował w poniedziałek komunikat, w którym informuje, że wyłączono tymczasowo możliwość pisania komentarzy na wszystkich stronach należących do wydawnictwa.
"Nie chcemy bowiem, by na naszych witrynach pojawiały się komentarze o charakterze antysemickim, urągające mniejszościom narodowym czy religijnym. Nie chcemy też postów obrażających poszczególne osoby czy grupy ludzi niezależnie od ich orientacji, narodowości czy przekonań" - głosi komunikat zamieszczony m.in. na stronie "Faktu".
Wydawca zapewnia, że pracuje nad sposobem rozwiązania tego problemu i ma nadzieję, że niedługo przywróci możliwość komentowania na swoich stronach.
Wcześniej "Puls Biznesu" i "Fakt" przeprosiły szefa MSZ Radosława Sikorskiego za "obraźliwe" i "wulgarne" komentarze, jakie znalazły się na ich forach internetowych oraz poinformowały o ich usunięciu.
Sikorski tłumaczył jednak w TVN 24, że nie wycofa swoich pozwów przeciw wydawcom, gdyż zależy mu na tym, "aby powstały nowe regulacje (...) precedens prawny". - Wiem, że dopiero gdy wygram proces to naprawdę wydawcy, właściciele forów potraktują to poważnie - dodał.
Szef polskiej dyplomacji tłumaczył, że chodzi mu o zasadę prawną, że "ten kto rozprowadza, rozpowszechnia tego typu rzeczy jest odpowiedzialny". - Wpis na forum, to tak jak list do redakcji, redakcja jest za to odpowiedzialna - zaznaczył.
Sikorski powiedział też w "Kropce nad i", że w tym roku MSZ interweniowało 206 razy przeciwko ukazującym się w zagranicznych mediach określeniom "polskie obozy koncentracyjne".
Skomentuj artykuł