Podmyte drogi, utrudnienia w komunikacji
Gwałtowne ulewy w ostatnich dniach w wielu miejscach podmyły drogi. Część jest zalana, gdzieniegdzie zapadły się jezdnie. Zamknięty jest odcinek Zakopianki pomiędzy Lubniem a Rabką. Zobacz, które odcinki dróg zostały zamknięte.
Popularna droga z Krakowa do Zakopanego została wyłączona z ruchu w miejscowości Krzeczów pomiędzy Lubniem a Rabką. Jak informuje Paweł Knapik ze straży pożarnej w Krakowie, jest to skutek dużych opadów w nocy.
Strażacy starają się ograniczyć napływ wody, ale - jak przyznają - przede wszystkim muszą poczekać, aż woda sama opadnie. - Prawdopodobnie przez około 5-6 godzin ta droga będzie nieprzejezdna - mówi Knapik. Policja kieruje samochody objazdem przez Mszanę Dolną.
dk 77 Trześń - Gorzyce w km 24+000 do 27+900
dk 73 m. Bukowa
dk 28 m. Jasło
dk 4 m. Klęczany
dk 77 m. Sandomierz (odc. Węzeł Kraków - gr. woj. świętokrzyskiego)
dk 79 m. Połaniec
dk 90 - przeprawa promowa w Korzeniewie
dk 29 - m. Słubice (od ul. 1 Maja (most graniczny) do skrzyżowania z Al. Niepodległości)
Województwo małopolskie:
dk 28 - odc. Grybów - Gorlice
dk 75 - odc. Maciejowice - Muszynka
dk 75 - m. Uszew
dk 79 - m. Zabierzów
dk 87 - m. Barcice
dk 57 - m. Maków Mazowiecki
Na kilku liniach kolejowych w woj. małopolskim i śląskim z powodu ulewnych deszczy i powodzi przerwany został w piątek ruch pociągów. Na kilkunastu innych ruch jest poważnie utrudniony - powiedział w piątek PAP rzecznik prasowy PKP PLK Krzysztof Łańcucki.
W nocy z czwartku na piątek doszło do licznych uszkodzeń na linii kolejowej Tarnów - Nowy Sącz - Muszyna - Krynica. Z tego powodu pociągi kursują jedynie na odcinku Stróże - Nowy Sącz.
Rzeczniczka PKP Przewozy Regionalne w Krakowie Barbara Węgrzynek poinformowała PAP, że co najmniej do poniedziałku zamknięty będzie odcinek torów między Tarnowem i Stróżami, przez najbliższe dni nieczynny będzie też fragment - między Nowym Sączem i Krynicą. Z tego powodu pociągi nie mogą też dojeżdżać do przejścia granicznego ze Słowacją w Muszynie. Największe uszkodzenia torów są w Żegiestowie, Wierchomli i Rytrze.
Z kolei na linii Stróże - Jasło na odcinku Gorlice Zagórzany - Biecz uszkodzenia została sieć trakcyjna przez przewrócone drzewo. Na tej samej linii na odcinku Wola Łużańska - Gorlice Zagórzany ruch kolejowy został przerwany z powodu zalanego toru.
Nieprzejezdny jest również tor kolejowy Rydułtowy - Sumina. Objazd pociągów pasażerskich odbywa się przez stację Rybnik.
Na odcinku Pszczyna - Radostowice linii Pszczyna - Żory ruch pociągów pasażerskich odbywa się przez stacje Chybie i Dębina. Z kolei trasy: Kraków Mydlniki - Kraków Bronowice oraz Łaziska Średnie - Orzesze Jaśkowice otwarte są tylko dla ruchu towarowego.
Zagrożona zalaniem jest stacja w Sandomierzu. Pociągi zatrzymują się na okolicznych stacjach wokół miasta. Wykorzystywana jest także zastępcza komunikacja autobusowa.
Łańcucki podał, że utrudnienia w ruchu pociągów spowodowane powodzią, burzami i ulewnymi deszczami występują m.in. na odcinku Warszawa Okęcie - Piaseczno (linia Warszawa - Radom - Kielce), gdzie w nocy z czwartku na piątek jeden z torów został podmyty; ruch z ograniczoną prędkością prowadzony jest po jednym torze.
Również po jednym torze odbywa się ruch na odcinku Starachowice - Kunów (linia Skarżysko Kamienna - Stalowa Wola). Sąsiedni tor położony na osuwającej się skarpie jest wyłączony z ruchu. Osuwiska są także powodem zamknięcia jednego toru na odcinku Kobiór - Pszczyna (linia Katowice - Bielsko Biała).
Ruch po jednym torze z powodu podmycia sąsiedniego odbywa się na odcinkach: Leszczyny - Rybnik (linia Katowice - Rybnik), Most Wisła - Ochodza (linia Most Wisła - Chybie) i Racibórz - Racibórz Markowice (linia Kędzierzyn Koźle - Chałupki).
W piątek godzinach 7.35 - 10.10 na skutek osunięcia skarpy przerwany był ruch na odcinku Skawina - Radziszów (linia Kraków - Zakopane). Obecnie pociągi kursują normalnie.
Łańcucki zaznaczył też, że obecnie trwa szacowanie strat spowodowanych powodziami i naprawa uszkodzonych odcinków. Dodał, że w niektórych przypadkach szkody są tak poważne, że naprawa będzie musiała potrwać nawet do lipca.
Skomentuj artykuł