Pogrzeb wdowy po płk. Ryszardzie Kuklińskim

(fot. Cezary Piwowarski / (CC BY 3.0) / Wikimedia Commons)
KAI / slo

W katedrze polowej odbyły się 13 czerwca uroczystości pogrzebowe Joanny Kuklińskiej, małżonki płk. Ryszarda Kuklińskiego, oficera Wojska Polskiego i armii amerykańskiej, zastępcy szefa Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego i tajnego współpracownika CIA. Mszy św. przewodniczył ks. kmdr Janusz Bąk, kapelan ordynariatu polowego.

Joannę Kuklińską pożegnali rodzina, przyjaciele i poczty sztandarowe. Po Mszy św. urnę z prochami zmarłej złożono w grobie męża na Powązkach Wojskowych.

- W jej życiu dom, rodzina i obowiązki były podstawowymi celami - powiedział w homilii ks. komandor. Przypomniał okoliczności ucieczki małżeństwa Kuklińskich z Polski jesienią 1981 r. Podkreślił, że zmarła wiernie trwała przy mężu, którego kariera wojskowa kilkakrotnie zmuszała do zmiany miejsca zamieszkania. Kaznodzieja zauważył, że także życie po dramatycznej ucieczce za ocean nie było łatwe, bo "namaszczone było ciągłą obawą o życie swoje i tych, których kochała".

- W 1994 roku zaginął młodszy syn Bogdan. Przychodzi myśl ze wspomnień Maryi i Józefa: «Szukaliśmy Ciebie» i odpowiedź Jezusa: «Czyż nie wiedzieliście, że powinienem być tam, gdzie są sprawy Mojego Ojca». Maryja odnalazła swojego syna, Joanna nie. W rok później ginie drugi syn Kuklińskich, potrącony przez nieznanego sprawcę - przypomniał ks. Bąk.

Zachęcił rodzinę i przyjaciół zmarłej, by w ich intencji czuwali na modlitwie. - Dziś wspominamy wszystkich: Joannę, Ryszarda, Bogdana i Waldemara i polecamy ich w modlitwie Kościoła, składając za nich ofiarę. Pozostaje nam wiara, nadzieja i to, co najważniejsze: miłość, która nigdy nie ustaje i jest największa. Ona decyduje o niebie. Pamiętajmy o nich w modlitwie, która działa na zasadzie współodczuwania, która jest córką miłości bliźniego - podkreślił kapelan.

We Mszy św., poza rodziną i przyjaciółmi, uczestniczyli m.in. szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej i Filip Frąckowiak - dyrektor Izby Pamięci Pułkownika Kuklińskiego w Warszawie, żołnierze stołecznego garnizonu oraz przedstawiciele społecznego komitetu budowy pomnika płk. Kuklińskiego.

Po Mszy św. urna z prochami śp. Joanny Kulińskiej spoczęła, obok urny z prochami jej męża, na Powązkach Wojskowych.

Joanna Kuklińska (z domu Christ), urodziła się w 1932 roku, w Mysłowicach. Po wojnie przeprowadziła się do Wrocławia, gdzie jej ojciec pracował w nowo powstałym domu kultury. Tam w 1947 roku poznała Ryszarda Kuklińskiego. Pobrali się w 1952 roku. Ponieważ na Śląsku Joannę nazywano Johanna, Kukliński mówił do swej żony Hanna, Hania. Wkrótce urodziła dwóch synów. W opiece nad nimi pomagała jej teściowa. Gdy w końcu osiedlili się w Warszawie, Joanna Kuklińska rozpoczęła pracę na stanowisku księgowej w Zakładach Wytwórczych Aparatury Rozdzielczej im. Georgija Dymitrowa.

Prawdopodobnie 2 listopada 1981 roku dowiedziała się od męża o konieczności ucieczki z Polski. Tego dnia odbyła się narada w Sztabie Generalnym, podczas której w gronie pięciu wysokich oficerów przygotowujących wprowadzenie stanu wojennego, pojawiła się informacja, że wśród nich jest osoba odpowiedzialna za wyciek informacji do CIA.

Po powrocie do domu Ryszard Kukliński wyjawił żonie swoją największą tajemnicę - pracy na rzecz wywiadu amerykańskiego. Po udanej ucieczce do Stanów Zjednoczonych musieli kilkakrotnie zmieniać miejsce zamieszkania. Podczas pobytu w USA płk. Kuklińskiego próbowano kilka razy porwać, a jego dwóch synów zginęło. W 2004 roku, po śmierci męża, J. Kuklińska postanowiła powrócić do Ojczyzny. W marcu br. weszła w skład honorowego komitetu budowy pomnika pułkownika Kuklińskiego. Stanie on w Wiązowni pod Warszawą. Zmarła w wieku 81 lat 2 czerwca 2013 roku w Wałbrzychu wśród bliskich.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pogrzeb wdowy po płk. Ryszardzie Kuklińskim
Komentarze (12)
Z
zdrada@wp.pl
9 marca 2015, 12:46
Wybaczie ale Polska jest jedna niestety uzależniona od wlywów innych państw przez kogo przez sam NARÓD POLSKIjak można być bohaterem będącym głownym autorem planów ataku na Czechosłowację w 1968 a potem już tylko wyrzuty sumienia ZDRAJCY KUKLIŃSKIEGO jestem pierwszym który gdyby tylko mógł sam osobiście przeniósł bym miejsce3 wiecznego spoczynku przeniósł na łódź którą Zdrajca posiadał a łodzi pozwolił spokojnie płynąć morzem tak aby nigdy nikt jej nie odnalazł
M
mania
18 stycznia 2015, 15:35
jak można o zdrajcy ojczyzny i wojska polskiego mówić pułkownik......dla mnie jest zdrajcą.....
Z
zorro
18 stycznia 2015, 17:57
Kukliński nigdy nie zdradził Polski. Co najwyżej zdradził ZSRR chcąc chronić swoją ojczyznę, która w doktrynie kremla miała być terenem wojny nuklearnej. Coś ci się POkręciło, to Jaruzelski zdradził własny naród zabiegając u Breżniewa o interwencję zbrojną przeciw powstałej Solidarności.
NI
niehonor i niesława
22 lutego 2014, 00:40
~icek Zdrajcy tak, obóz Jaruzelskiego to zdrajcy Polski, i dziś Miller, Iwiński nie mogą pogodzić się, że można było służyć Bogu i Ojczyźnie zarazem, że można było mieć Honor w czasie gdy słowo honor zostało wyparte przez zdrajców Polski i sługusów, którzy nie liczą się z uczuciami większości Polaków, nie są wolnymi lecz tylko sługusami systemu marksistowskiego.
B
Bóg-Honor-Ojczyzna
22 lutego 2014, 00:31
"wieki minione z których żyjemy dotąd - mniemały inaczej... mąż brał od BOGA misję nie w ręce zdrażnione... żona szła przy nim chroniąc od rozpaczy i była "m a t k ą    c h r z e s t n ą"   a r c y d z i e ł". C.K.Norwid
M
m
22 lutego 2014, 00:12
Miałam dużo czasu, by to wszsystko przemyśleć, przeanalizować, przerobić w sobie. Dzisiaj już wiem i jak nigdy nie uznawałam go za zdrajcę, a i nie chciałam powiedzieć pewnego wielkiego słowa, dzisiaj już mam je na ustach. Po przeanalizowaniu historii pana pułkownika Kuklińskiego, chcę na jego temat napisać jedno słowo: BOHATER. I cała jego rodzina, która za to bohaterstwo zapłaciła cenę najwyższą...To bohaterowie. ...szacun
21 lutego 2014, 23:52
Miałam dużo czasu, by to wszsystko przemyśleć, przeanalizować, przerobić w sobie. Dzisiaj już wiem i jak nigdy nie uznawałam go za zdrajcę, a i nie chciałam powiedzieć pewnego wielkiego słowa, dzisiaj już mam je na ustach. Po przeanalizowaniu historii pana pułkownika Kuklińskiego, chcę na jego temat napisać jedno słowo: BOHATER. I cała jego rodzina, która za to bohaterstwo zapłaciła cenę najwyższą...To bohaterowie.
P
polak
21 lutego 2014, 22:02
WIECZNA CHWAŁA POLAKOM TAKIM JAK PAN PŁUKOWNIK KUKLIŃSKI ! CHWAŁA BOCHATEROM !!!
TZ
TAMA z Lublina
14 lutego 2014, 17:15
Pan KUKLIŃSKI jest BOHATEREM!!!!
Z
Zuzia
13 lutego 2014, 23:21
Dla mnie bohater
M
Max
23 czerwca 2013, 17:14
Zdrajcy Polski, wydający rozkazy strzelania do bezbronnych robotników pozostają nadal bezkarni. W tuskolandi nazywani są "ludźmi honoru".
I
icek
23 czerwca 2013, 16:25
Zdrajcy