Policja: ponad sto osób ukaranych mandatami w związku z Marszem Równości w Białymstoku
109 osób zostało do wtorku ukaranych mandatami za wykroczenia popełnione w związku z Marszem Równości, który 20 lipca przeszedł ulicami Białegostoku - podała policja. Ponad 20 spraw prowadzą prokuratury. Część z nich to postępowania sprawdzające przed decyzjami, czy wszcząć śledztwo.
Pierwszy Marsz Równości pod hasłem "Białystok domem dla wszystkich" odbył się 20 lipca. Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, w tym przedstawiciele środowisk kibicowskich. Policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników Marszu Równości rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa.
Policja wciąż identyfikuje osoby, które w trakcie tych wydarzeń naruszyły prawo. Jak podał we wtorek zespół prasowy podlaskiej policji, do tej pory ustalono 142 osoby "w związku z czynami zabronionymi" popełnionymi 20 lipca. Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że z tej grupy dotąd 109 osób zostało ukaranych mandatami, a wobec sześciu kolejnych będą kierowane do sądu wnioski o ukaranie w trybie Kodeksu wykroczeń.
Policja zaznacza, że analiza zapisów monitoringu i nagrań wideo jeszcze nie została zakończona.
Białostockie prokuratury prowadzą w sumie ponad dwadzieścia spraw związanych z Marszem Równości, gdzie w grę wchodzą zarzuty z Kodeksu karnego. Siedmiu osobom postawiono takie zarzuty, dwie z nich trafiły do aresztu. To m.in. postępowania dotyczące przypadków pobicia czy spowodowania obrażeń ciała, są też wyjaśniane przypadki stosowania gróźb czy przemocy wobec interweniujących policjantów. Jako usiłowanie naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy traktowane są przypadki rzucania kamieni czy butelkami w ich kierunku. Jest też sprawa stosowania przemocy i gróźb wobec dziennikarki jednego z ogólnopolskich portali.
Część spraw w prokuraturach, to wciąż postępowania sprawdzające, poprzedzające decyzje o wszczęciu lub odmowie wszczęcia śledztwa na podstawie złożonych zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodzi zwłaszcza o zawiadomienia o podejrzeniu niedopełnienia obowiązków bądź przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, w tym prezydenta Białegostoku i marszałka województwa.
Skomentuj artykuł