Politolodzy o reakcji rządu na raport MAK

Posłowie oglądają transmisję konferencji MAK, na której zaprezentowano raport MAK na temat katastrofy pod Smoleńskiem. (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

Zachowanie premiera Donalda Tuska po ogłoszeniu raportu MAK jest racjonalne; dobrze, jeśli ten jednoznaczny kurs wobec Rosji zostanie utrzymany; zarówno rząd, jak i opozycja nieprzygotowane do sytuacji - to niektóre opinie politologów i ekspertów, z którymi rozmawiała Polska Agencja Prasowa.

- Jeśli obecny, jednoznaczny kurs, przedstawiony przez premiera po ogłoszeniu raportu MAK zostanie utrzymany, działania rządu oceniałbym pozytywnie. Strona polska teraz nie może ustąpić i musi iść tym tropem - mówi dyrektor Studium Europy Wschodniej UW Jan Malicki.

- Nie dlatego, że w Polsce jest spór polityczny na ten temat, co mocno nam sugeruje strona rosyjska, bardzo dokładnie obserwująca polską scenę polityczną, ale dlatego, że sprawa ta znalazła się w obszarze interesu narodowego - podkreśla. Jego zdaniem, którakolwiek partia byłaby u władzy, "winna teraz postępować tak samo, tak jak to zapowiedział premier w tym nowym kursie".

- Do tej pory w postępowaniu Donalda Tuska dostrzegam poczucie odpowiedzialności za interesy narodowe Polaków i ostrożność - mówił z kolei politolog, prof. Kazimierz Kik z Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego w Kielcach, wiceprzewodniczący Komitetu Nauk Politycznych PAN.

Jego zdaniem "pochopne działanie premier podjął po pierwszej odsłonie raportu, kiedy to uznał go za nie do przyjęcia". - Wtedy zbyt mocno uległ opinii publicznej i podjął radykalne reakcje - ocenił Kik. Według niego, obecnie premier zachowuje się racjonalnie.

- Rząd w tej kwestii rzeczywiście może być uznany, choć to wcale tak nie musi być, za opieszały (...), że nie był w stanie zająć stanowiska zbyt szybko. Ale z drugiej strony, nie można działać czasami zbyt szybko, bo - jak wiadomo - (...) co nagle, to po diable - mówi politolog.

Z kolei błędem opozycji - mówił Konarski - jest to, że działa ona w sposób "bardzo fundamentalistyczny" i jest nieprzygotowana do tego, by podjąć jakikolwiek dialog w tej kwestii. - Proszę zauważyć, że zupełnie inaczej oceniają ten raport polskie sfery fachowców od lotnictwa aniżeli politycy - którzy nagle (...) chcą zastępować ludzi takich jak piloci, kontrolerzy, technicy, itd. - powiedział. Według niego, opozycja "demonstruje ksenofobię ukierunkowaną takimi czy innymi fobiami antyrosyjskimi". - W efekcie mamy kompletny miszmasz, w którym i rząd się nie umie zachować, i opozycja. (...) Obie strony są źle przygotowane do tej sytuacji - podsumował Konarski.

Kik natomiast zwrócił uwagę, że polski rząd jest w trudnej sytuacji. - Stoi między bardzo napiętymi oczekiwaniami części opinii publicznej, wykreowanymi przez ugrupowania opozycyjne, które uczyniły z nieszczęścia smoleńskiego instrument walki politycznej, a z drugiej strony - wobec dobrosąsiedzkich stosunków z Rosją - tłumaczył.

- Niedosyt z obecnej postawy rządu wynika z irracjonalnych oczekiwań co do jego reagowania na treść raportu MAK. Część opinii publicznej oczekuje, że rząd zerwie stosunki dyplomatyczne z Rosją, co tylko powiększyłoby straty Rzeczypospolitej wynikające z tragedii smoleńskiej - podkreślił.

Zarówno Konarski, jak i Malicki, podkreślili, że sytuacja po ogłoszeniu raportu MAK może wpłynąć na wizerunek Polski na świecie. - Uważam, że wizerunek Polski na tym ucierpi. Myślę, że bardziej ucierpi on dlatego, że ten fundamentalizm opozycji jest taki, jaki jest, aniżeli dlatego, że rząd się wykazał inercją - ocenił Konarski.

wpływy, że wszyscy bali się nacisków prezydenta, ale też, że prawdopodobnie do lądowania zmusił dowódca sił powietrznych, u którego stwierdzono alkohol - powiedział i jego zdaniem "świat to przyjął".

Zdaniem dyrektora Studium Europy Wschodniej UW "rząd czeka teraz kolosalna praca, jeśli chce uratować wizerunek Polski".

- Nie możemy oczywiście już mówić o żadnym poprawieniu raportu MAK, bo wbrew temu, co rząd wcześniej mówił, to jest niemożliwe. Ten etap jest już zamknięty. Zostaje być może jakiś nowy rosyjski raport śledczy - powiedział Malicki.

Według niego, konieczne jest przede wszystkim przekazanie Polsce wszystkich brakujących dokumentów i danych, o które od miesięcy zwracali się polscy prokuratorzy. "A jeśli nie, to już pozostaje tylko odwołanie się do opinii zewnętrznej, do międzynarodowego arbitrażu, jeśli to będzie możliwe w ramach konwencji chicagowskiej, ponieważ i tu niestety powstały wątpliwości" - dodał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Politolodzy o reakcji rządu na raport MAK
Komentarze (10)
ID
idea Donalda Tuska niezmienna
17 stycznia 2011, 15:28
politolodzy od wspólnictwa i klakierstwa, potulne baranki, a obiektywizm i prawda? Jak wyzwolić się od tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od narodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami? Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność - takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzmię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać... Piękniejsza od Polski jest ucieczka z Polski - tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem. Donald Tusk miesięcznik ZNAK nr.11-12, 1987r.
PI
premier i jego rząd niewinni ?
17 stycznia 2011, 14:53
Wypowiedź gen. Sławomira Petelickiego, twórcy i dwukrotnego dowódcy GROM: Nie wypełniamy żadnych zobowiązań - nie potrafiliśmy nawet ochronić wszystkich najważniejszych generałów i zwierzchnika Sił Zbrojnych. Nasze wojsko można porównać do wraka Tu-154M, który dotąd jest w Smoleńsku. Nie mamy marynarki, nie mamy Wojsk Lądowych, nie mamy obrony przeciwlotniczej. Ale mamy mieć coś za cztery lata! GROM działa od 20 lat. W tym czasie przeprowadził kilkaset operacji bojowych, wszystkie były udane, nikt nie zginął. To jednostka o najwyższym standardzie - i to właśnie nią ma dowodzić dowództwo, które ma mieć gotowość w 2014 roku. Ma mieć - to tak jakby ktoś powiedział, że ma mieć pieniądze. Te wszystkie zapewnienia to bajki PR-owskie ministra Klicha, który - w mojej opinii - boi się odpowiedzialności za katastrofę smoleńską.
KK
kruk krukowi oka nie wykole
17 stycznia 2011, 14:45
rzecz o subtelnych i mniej subtelnych różnicach: p o l i t o l o g i e m  się bywa a CZŁOWIEKIEM się jest.
Jadwiga Krywult
17 stycznia 2011, 14:43
W grudniu ub. roku eksperci fonoskopii odczytali z czarnych skrzynek zdanie Protasiuka: "Odchodzimy". Tu przeczytaj ile warte było 'odchodzimy': <a href="http://www.deon.pl/wiadomosci/polska/art,6511,w-smolensku-nie-da-sie-ladowac-na-autopilocie.html">http://www.deon.pl/wiadomosci/polska/art,6511,w-smolensku-nie-da-sie-ladowac-na-autopilocie.html</a>
17 stycznia 2011, 13:52
Ludzie czytajcie coś poza mainstream'em. Np. tu: http://niezalezna.pl/artykul/_hipoteza_zamachu_jeszcze_bardziej_aktualna_/43696/1 [...] Polecam też analizę nieścislości (delikatnie mówiąc) w raporcie MAKu: <a href="http://www.blogpress.pl/node/7164">http://www.blogpress.pl/node/7164</a>
J
Ja
17 stycznia 2011, 09:45
http://www.youtube.com/watch?v=i-f3HGDPH1w&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=ve-Zh8xrXk8
J
Ja
17 stycznia 2011, 09:34
Ludzie czytajcie coś poza mainstream'em. Np. tu: http://niezalezna.pl/artykul/_hipoteza_zamachu_jeszcze_bardziej_aktualna_/43696/1 W grudniu ub. roku eksperci fonoskopii odczytali z czarnych skrzynek zdanie Protasiuka: "Odchodzimy". Strona polska powoływała się na te ustalenia w swoich uwagach do raportu MAK. "Zgodnie z zapisem CRV (Cockpit Voice Recorder), odczytanym przez stronę polską, dowódca załogi zgłosił, po minięciu wysokości 100 metrów, że odchodzi na drugi krąg. Drugi pilot to potwierdził"
R
realista
17 stycznia 2011, 09:28
 Wyobraźmy sonie współpracę przy wyjaśnianiu katastrofy gdyby zaraz na początku Tusk tak jak czyniły PiS i satelici stwierdził że najprawdopodobniej był to zamach Rosji nie mając zresztą dowodów .Czy dla Rosji a przedde wszystkim dla świata nie był by to przejaw polskiej rusofobii.Trzeba było czekać na raport Rosji  i teraz trzeba merytorycznie cię do niego odnieść, wykazując błędy,nieścisłości czy przekłamania, polityczne awanturnictwo nic by nie dałó na pewno na arenie miedzynarodowj nie spotkałó by się z poparciem(z wyjątkiem być może Gruzji).Odpowiedzialny mąż stanu nie mógł się zachować inaczej.
Jadwiga Krywult
17 stycznia 2011, 08:39
Teraz łyk zimnej wody, krzykacze, jeszcze raz lektura opinii politologów i zastanówcie się nad tym, że szkodzicie Polsce. Dla Kaczyńskiego liczy się tylko władza (żadne tam 'Polska jest najważniejsza'). Otwórzcie oczka nareszcie.
Bogusław Płoszajczak
17 stycznia 2011, 08:02
O, tak! Pod stwierdzeniem że jesteśmy nieprzygotowani do takich sytuacji można się podpisać oboma rękoma.