Politycy PiS przed Pałacem Prezydenckim

Zobacz galerię
(fot. PAP/Rafał Guz)
PAP / mh

Prezes PiS Jarosław Kaczyński wraz z innymi politykami PiS złożył w środę - w trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej - wieniec przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu.

Wcześniej - jak każdego dziesiątego dnia miesiąca, od dnia katastrofy - przedstawiciele PiS wraz z Jarosławem Kaczyńskim wzięli udział w mszy św. w kościele seminaryjnym na Krakowskim Przedmieściu.
Przed Pałacem Prezydenckim odśpiewano hymn narodowy, a następnie odczytano nazwiska wszystkich ofiar katastrofy. 
Na uroczystości, oprócz prezesa PiS, byli też m.in. politycy PiS: Joachim Brudziński, Marek Kuchciński, Mariusz Błaszczak, Jadwiga Wiśniewska i Jolanta Szczypińska.
Modlitwę za dusze zmarłych odmówił o. Zdzisław Tokarczuk. Apelował o upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej budową pomnika przed Pałacem Prezydenckim. "Jesteśmy tutaj, aby to miejsce wydeptać na pomnik, który powinien tutaj stanąć" - mówił Tokarczuk.
Jak podkreślił, trzeba modlić się za wszystkich rodaków, aby otworzyli oczy na prawdę, ponieważ - przekonywał - prawda wyzwala.
Na Krakowskim Przedmieściu rozciągnięta została kilkudziesięciometrowa flaga w barwach narodowych. Przed Pałacem ułożono symboliczny krzyż ze zniczy, wielu ze zgromadzonych miało biało-czerwone flagi, niektórzy także krzyże.
Zebrani nieśli też transparenty, m.in. "Obudź się Polsko, mord katyński i smoleński atakiem na niepodległą Polskę", "Chcemy Prawdy", "Panie Tusk, za skandaliczne śledztwo smoleńskie człowiek honoru strzeliłby sobie w głowę, wystarczy Pana dymisja wraz z rządem i PO"; jeden z transparentów był w języku rosyjskim: "Panie prezydencie Putin, najgorsza prawda o Katyniu i Smoleńsku może nas pogodzić. Kłamstwo nigdy".

J. Kaczyński i politycy PiS złożyli kwiaty przed pomnikiem na Powązkach

Jarosław Kaczyński i inni politycy PiS złożyli kwiaty i zmówili modlitwę przed pomnikiem ofiar katastrofy na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Wcześniej uczestniczyli w mszy św. w warszawskim kościele seminaryjnym i złożyli kwiaty przed Pałacem Prezydenckim.

Kaczyński z działaczami PiS złożyli także wieńce i postawili znicze przy znajdujących się obok powązkowskiego pomnika grobach ofiar katastrofy.

Wcześniej lider PiS z innymi politykami tej formacji złożyli także wieniec przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu.

Rano - jak każdego dziesiątego dnia miesiąca, od dnia katastrofy - przedstawiciele PiS wraz z Jarosławem Kaczyńskim wzięli udział w mszy św. w kościele seminaryjnym na Krakowskim Przedmieściu.

Przed Pałacem Prezydenckim odśpiewano hymn narodowy, a następnie odczytano nazwiska wszystkich ofiar katastrofy.

Na uroczystości, oprócz prezesa PiS, byli też m.in. politycy PiS: Joachim Brudziński, Marek Kuchciński, Mariusz Błaszczak, Jadwiga Wiśniewska i Jolanta Szczypińska.

Modlitwę za dusze zmarłych odmówił o. Zdzisław Tokarczuk. Apelował o upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej budową pomnika przed Pałacem Prezydenckim. "Jesteśmy tutaj, aby to miejsce wydeptać na pomnik, który powinien tutaj stanąć" - mówił Tokarczuk.

Jak podkreślił, trzeba modlić się za wszystkich rodaków, aby otworzyli oczy na prawdę, ponieważ - przekonywał - prawda wyzwala.

Na Krakowskim Przedmieściu rozciągnięta została kilkudziesięciometrowa flaga w barwach narodowych. Przed Pałacem ułożono symboliczny krzyż ze zniczy, wielu ze zgromadzonych miało biało-czerwone flagi, niektórzy także krzyże.

Zebrani nieśli też transparenty, m.in. "Obudź się Polsko, mord katyński i smoleński atakiem na niepodległą Polskę", "Chcemy Prawdy", "Panie Tusk, za skandaliczne śledztwo smoleńskie człowiek honoru strzeliłby sobie w głowę, wystarczy Pana dymisja wraz z rządem i PO"; jeden z transparentów był w języku rosyjskim: "Panie prezydencie Putin, najgorsza prawda o Katyniu i Smoleńsku może nas pogodzić. Kłamstwo nigdy".

Marta Kaczyńska złożyła kwiaty na grobie rodziców
Marta Kaczyńska złożyła w środę rano kwiaty na grobie swoich rodziców w krypcie katedry na Wawelu. W trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej hołd tragicznie zmarłej parze prezydenckiej Lechowi i Marii Kaczyńskim oddali także parlamentarzyści PiS z Małopolski.
"Trzy lata minęły, ale tak naprawdę ból jest podobny do tego, który był na początku. Człowiek z czasem krzepnie, ale emocje wciąż są bardzo silne. Jest to dla mnie bardzo trudny dzień, bo wracają te najtragiczniejsze wspomnienia" - powiedziała dziennikarzom Marta Kaczyńska po złożeniu kwiatów na grobie rodziców.
Mówiła, że w sprawie katastrofy smoleńskiej wciąż jest wiele znaków zapytania, ale dzięki ludziom dobrej woli, specjalistom, osobom, które angażują się w sposób niezależny "jesteśmy bliżej wyjaśnienia jej okoliczności, choć wciąż daleko, bo kluczowe dowody pozostają na terenie Federacji Rosyjskiej".
"Chciałabym prawdy. Jak każda rodzina chciałabym po prostu dowiedzieć się, co stało się z moimi rodzicami, w jakich okolicznościach zginęli. Sądzę, że podobne uczucie miewają osoby, które nie mogą odnaleźć swoich bliskich, to jest podobnie, gdy nie wiadomo, co się stało, dlaczego zginęli" - powiedziała Marta Kaczyńska.
"Nie chcemy wiele. Prawda wystarczy" - dodała.
Córka pary prezydenckiej weszła do krypty w towarzystwie parlamentarzystów PiS m.in. Andrzeja Dudy, posła, byłego ministra w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wiceprezes PiS Beaty Szydło, posła Andrzeja Adamczyka i senatora Stanisława Koguta. Po złożeniu kwiatów przez chwilę pozostała sama przy grobie rodziców.
Proboszcz parafii archikatedralnej na Wawelu ks. prałat Zdzisław Sochacki odprawił w Krypcie Św. Leonarda mszę św.
W środę rano, o godz. 8.41 kwiaty przy sarkofagu pary prezydenckiej złożyli także przedstawiciele MON, małopolskiej Solidarności i stowarzyszenia Solidarni 2010.
Ponadto około 200 osób zebrało się w środę rano przed Krzyżem Katyńskim u stóp Wawelu. Wcześniej część z nich przeszła w marszu wiodącym z Rynku Głównego i ulicą Grodzką. Przed krzyżem odczytano nazwiska wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej, modlono się i złożono kwiaty i znicze. Wiązankę położyła też Marta Kaczyńska.
Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie IPN Januszu Kurtyce, powiedziała, że spotkanie w rocznicę katastrofy smoleńskiej nieprzypadkowo odbywa się przed Krzyżem Katyńskim.
"Musimy pamiętać, że upamiętniając ofiary smoleńskie nie wolno nam zapomnieć o ofiarach mordu w Katyniu" - zaznaczyła.
"Prawie 22 tysiące zamordowanych w Katyniu polskich oficerów, wypełniłoby ten plac i okoliczne ulice - na Bernardyńskiej tłum doszedłby do Wisły, do końca Stradomia, do końca Grodzkiej, to małe polskie miasteczko zostało bestialsko zamordowane tylko z tego powodu, że nie chcieli  się ugiąć - to dowód ogromnej odwagi i hartu ducha" - dodała Kurtyka.
Jak mówiła, 10 kwietnia 2010 r. delegacja udawała się do Katynia, by zamanifestować polską rację stanu, polską determinację w wyjaśnianiu prawdy o śmierci polskich oficerów.
"Polski naród, tak wiele wieków tłamszony, uginający się pod batem obcych mocarstw, miał prawo i ma prawo dziś, domagać się własnej suwerenności, domagać się własnego głosu na arenie międzynarodowej. Ma prawo domagać się prawdy zarówno o mordzie katyńskim jak i prawdy o tym, co się stało 10 kwietnia w Smoleńsku, o tragedii smoleńskiej" - mówiła wdowa po prezesie IPN.
"Mamy prawo, jako naród i każdy z nas jako jednostka, jako człowiek, bo to są podstawowe, elementarne zasady funkcjonowania zarówno człowieka, jak i społeczności, i tego prawa nie damy sobie odebrać, bo to jest nasze być albo nie być" - powiedziała.
W środę rano uroczystości odbyły się także przed grobem zmarłego w katastrofie smoleńskiej posła PSL Wiesława Wody, który spoczywa w Alei Zasłużonych Cmentarza Rakowickiego w Krakowie. W apelu obok rodziny i przedstawicieli PSL, uczestniczyli m.in. reprezentanci i poczty sztandarowe małopolskich strażaków. Wiesław Woda był prezesem zarządu oddziału wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP. 
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Politycy PiS przed Pałacem Prezydenckim
Komentarze (2)
jazmig jazmig
10 kwietnia 2013, 12:12
Modlitwę za dusze zmarłych odmówił o. Zdzisław Tokarczuk. Apelował o upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej budową pomnika przed Pałacem Prezydenckim. "Jesteśmy tutaj, aby to miejsce wydeptać na pomnik, który powinien tutaj stanąć" - mówił Tokarczuk. Jak widać, pojawił się kolejny właściciel Polski, po czerwonych bonzach z PRL i tuskach. Skandalem jest, gdzy katolicki kapłan sięga bezprawnie po cudzą własność i żąda budowy prywatnego pomnika na publicznym placu. Pałac prezydencki jest włanością wszystkich Polaków, a nie rodziny Kaczyńskich, podobnie jest z placem przed tym pałacem. Państwo zbudowało na Powązkach pomnik ofiarom smoleńskiej katastrofy za publiczne pieniądze, co już samo w sobie jest jednym wielkim skandalem. Rodziny ofiar otrzymały ogromne odszkodowania, więc stać je na pomnik, niech zatem kupią plac i zbudują pomnik za swoje pieniądze i nie sięgają w tym celu do kieszeni podatnika, a o. Tokarczuk niech się nie rozporządza nie swoim mieniem.
PZ
prawda zwycięży Bóg z nią
10 kwietnia 2013, 10:53
 Wspólnicy i poplecznicy, Tajnych struktur przewodnicy, Wchodzący tam, gdzie zamknięte, Masonerie razem wzięte, Super rządy, ciemna władzo, Czerwona ziemska zarazo, Będąca piekła przedsionkiem - Trafiliście w tę dziesiątkę, która tak nas poraziła. Gra się jeszcze nie skończyła! Słyszycie ten ton modlitwy? Dzieci jeszcze nie przywykły Ktoś ich prośby jednak spełnia. Prawda to jest rzecz powszednia. Wyjątkiem są rządy złego. Pamiętajcie! – Dziesiątego! Nietoperze czarnej chmury Widzące tu wszystko z góry I za nic mające życie, Ci, co uderzają skrycie, Zamykacze ludzkich powiek, Łotry z planem zbrodni w głowie. Oszalałej władzy harpie - Szatan po was sięgnie najpierw! Żaden nie będzie wyjątkiem, Choć trafiliście w dziesiątkę, Satysfakcja nie trwa długo. Jedna zbrodnia rodzi drugą, lecz nadchodzi koniec złego. Pamiętajcie! – Dziesiątego! M.Gajowniczek