Polska dołoży się do funduszu Junckera?

Jean-Claude Juncker - Prezydent Komisji Europejskiej (fot. PAP/EPA/PATRICK SEEGER)
PAP / ptt

Bank Gospodarstwa Krajowego będzie "centrum sterującym" ewentualnym zaangażowaniem Polski w plan inwestycyjny szefa KE Jean-Claude'a Junckera - zapowiedział minister finansów Mateusz Szczurek. Zastrzegł, że decyzja o udziale finansowym Polski jeszcze nie zapadła.

We wtorek ministrowie finansów państw UE porozumieli się w sprawie projektu rozporządzenia powołującego Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych (EFIS), zaproponowany przez Junckera. Fundusz o kapitale początkowym w wys. 21 mld euro ma zmobilizować inwestycje w unijną gospodarkę o wartości 315 mld euro w ciągu trzech lat.

Jak powiedział Szczurek po zakończeniu spotkania ministrów w Brukseli, porozumienie krajów UE w sprawie EFIS zamyka następny etap prac nad utworzeniem funduszu. "Czas najwyższy, by podmioty w Polsce, zarówno firmy, jak i samorządy, myślały poważnie i przedstawiały projekty inwestycyjne. Właściwym adresem jest biuro Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Bo nowy instrument będzie dostępny - mam nadzieję - już w połowie roku" - powiedział minister.

Dodał, że jest "całkiem prawdopodobne", iż dojdzie do utworzenia "polskiej platformy inwestycyjnej", którą zarządzać będzie Bank Gospodarstwa Krajowego. "Tam będzie centrum i połączenie między Polską a Europejskim Funduszem Inwestycji Strategicznych" - powiedział.

Jak zaznaczył, decyzja o ewentualnym wydzieleniu przez Polskę środków na projekty realizowane w ramach EFIS jeszcze nie zapadła. "Nie ma tak dużego pośpiechu w tej kwestii. Prace (nad funduszem) będą trwały jeszcze w Parlamencie Europejskim. Znacznie pilniejsza jest lista polskich projektów inwestycyjnych" - powiedział Szczurek.

"Kluczowym elementem planu Junckera jest kapitał prywatny. To zaangażowanie prywatnych inwestorów będzie stanowiło o sukcesie tego planu" - dodał.

Dotychczas tylko cztery kraje UE zadeklarowały, że będą współfinansować projekty realizowane w ramach EFIS za pośrednictwem swoich banków rozwojowych. We wtorek Włochy ogłosiły, że przeznaczą na ten cel 8 mld euro, a wcześniej takie deklaracje złożyły też Niemcy, Francja (po 8 mld euro) oraz Hiszpania (1,5 mld euro).

Komisja Europejska zachęcała państwa unijne do bezpośrednich wpłat do kapitału funduszu, ale okazało się, że kraje preferują udział w konkretnych projektach za pośrednictwem swoich banków rozwojowych, co w praktyce może dać im większy wpływ na to, jak i gdzie ich pieniądze zostaną wykorzystane. Sam EFIS ma bowiem wspierać projekty najlepsze z ekonomicznego i społecznego punktu widzenia; kryteria geograficzne i sektorowe nie będą mieć znaczenia.

Jak ocenił Szczurek, widać wyraźnie, że kraje w Europie chcą zapewnić, iż pieniądze, które wkładają do funduszu, trafią na projekty realizowane u nich albo będą pod pełną kontrolą ich banków.

Polski minister poinformował też, że inwestycje EFIS wspierane przez krajowe banki rozwojowe będą preferencyjnie traktowane, jeśli chodzi o unijne zasady udzielania pomocy publicznej. Państwa, które wyłożą pieniądze na projekty realizowane w ramach planu Junckera, będą mogły też liczyć na łagodniejsze traktowanie przez Komisję Europejską, jeśli chodzi o reguły dotyczące deficytu finansów.

EFIS będzie wspólnie zarządzany przez Komisję Europejską i Europejski Bank Inwestycyjny, które zapewniają jego kapitał początkowy. Wbrew wcześniejszym planom kraje UE opowiedziały się za tym, by tylko te dwie instytucje były reprezentowane w komitecie sterującym funduszu, aby zapewnić jego apolityczność i bezstronność. Wcześniej rozważano doproszenie do komitetu przedstawicieli państw, które dokonałyby bezpośrednich wpłat do kapitału początkowego EFIS.

Selekcja projektów ma być zadaniem komitetu inwestycyjnego, złożonego z ośmiu ekspertów i dyrektora zarządzającego. Będzie on podejmować decyzje zwykłą większością głosów. Każdy projekt wspierany przez fundusz będzie musiał być też zatwierdzany przez EBI.

Wtorkowe porozumienie krajów UE w sprawie EFIS otwiera drogę do rozpoczęcia negocjacji z Parlamentem Europejskim, które mają toczyć się w najbliższych miesiącach, tak by fundusz mógł ruszyć w połowie roku. "Jestem pewien, że do końca czerwca albo lipca będziemy gotowi" - powiedział wiceprzewodniczący KE ds. miejsc pracy, wzrostu i inwestycji Jyrki Katainen na konferencji prasowej. Dodał, że ma nadzieję, iż pierwsze pożyczki z funduszu będą mogły zostać udzielone na przełomie września i października.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polska dołoży się do funduszu Junckera?
Komentarze (2)
jazmig jazmig
11 marca 2015, 09:59
Kolejny polityk z Polski chce sobie wymościc stanowisko w Brukseli. Tusk kosztowal nas 30 mld zł dane Grecji na wieczne nieoddanie, teraz pójdą kolejne miliardy dla jakiejś Kopacz lub innego nieudacznika z PO.
BS
Bus Stop
11 marca 2015, 07:44
  Ten  znak  zapytania  w  tytule  jest  niepotrzebny,  bo  to  już  wiadomo  co  najmniej  od  pół  roku,  że  polska  będzie  płatnikiem  tej  eskapady  finansowej,  podobnie  jak  wielu innych  inicjatyw  tworzonych  w  Brukseli/ Berlinie