"Prace nad polskim raportem już trwają"

(fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP / drr

Szef MSWiA Jerzy Miller, który przewodniczy polskiej komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy smoleńskiej, powiedział PAP, że raport cząstkowy w tej sprawie powinien być gotowy jeszcze w styczniu.

Minister zaznaczył, że całkowity raport powstanie wtedy, gdy zakończą się analizy nagrań z czarnych skrzynek. - Chcielibyśmy je jak najszybciej skończyć, ale pośpiech nie jest dobrym doradcą - powiedział.

Zastrzegł też, że nawet jeśli w styczniu powstanie raport cząstkowy, nie zostanie opublikowany. - Trzeba opublikować całość. To tak jak z naszymi uwagami, gdyby państwo czytali same uwagi bez raportu MAK, to obraz byłby wypaczony - zaznaczył minister.

Poinformował, że ponownie wystąpił do strony rosyjskiej o wszystkie materiały, których polscy eksperci jeszcze nie otrzymali. Ich pełen wykaz znalazł się w polskim stanowisku do projektu raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego MAK (opublikowano je w środę razem z raportem końcowym MAK). Dotyczą one m.in. procedur obowiązujących na lotnisku w Smoleńsku i pracy rosyjskich kontrolerów.

Miller, który przewodniczy pracom polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej zapowiedział, że wkrótce w internecie opublikowana zostanie treść raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) z zaznaczeniem tych fragmentów, w których uwzględniono polskie uwagi. Wyjaśnił jednak, że te uwagi mają charakter porządkowy.

- Porządkowe uwagi uwzględnione zostały wszystkie. Nie jest to jednak liczba dla nas satysfakcjonująca, bo nie uważamy, by pozostałe miały charakter szukania winnych, jak to określił pan Morozow (Aleksiej Morozow, szef komisji technicznej MAK - PAP). Te uwagi, których nie uwzględniono, mają tak samo istotne znaczenie dla rzetelnego przedstawienia okoliczności wypadku - dodał minister.

Jak dodał, na razie nie wiadomo, kiedy konkretnie te materiały zostaną opublikowane. - Nie wiem, kiedy wszystkie elementy będą gotowe. Zapis uzyskaliśmy w trakcie pracy naszych ekspertów, to nie jest dokument, o który występowaliśmy do strony rosyjskiej i nie ma nic wspólnego z czarnymi skrzynkami. To zapis rozmów na ziemi, prowadzonych na terenie lotniska Smoleńsk - powiedział minister.

Nie chciał jednak wprost ocenić, czy z nagrań można wnioskować, iż była wywierana presja na kontrolerów, by zgodzili się na lądowanie polskiego Tu-154.

- Chcemy opublikować ten zapis, by nie było potrzebne dawanie wiary słowom ministra, tylko, by każdy sam mógł posłuchać i wyciągnąć wnioski - powiedział. - My nie mówimy, że gdyby nie te rozmowy, to nie byłoby katastrofy. My tylko mówimy, że słuszna uwaga pani Anodiny (Tatiany, przewodniczącej MAK - PAP) pod adresem polskim, iż kabina pilotów powinna być podczas lądowania zamknięta dla osób trzecich, odnosi się również do kontrolerów lotu. Kontroler też powinien prowadzić swoją pracę bez ingerencji trzecich osób - dodał Miller.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Prace nad polskim raportem już trwają"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.