Premier na inauguracji roku akademickiego na UJ

(fot. PAP/Stanisław Rozpędzik)
PAP / psd

Premier Donald Tusk przekonywał w poniedziałek, że istnienie niezależnych instytucji jest kluczowe dla państwa. Jak ocenił, pełna nieograniczona władza musi oznaczać dla ludzi katastrofę, dlatego każda władza musi mieć instytucjonalne ograniczenia.

Premier wziął udział w inauguracji 649. roku akademickiego na Uniwersytecie Jagiellońskim; w wykładzie inauguracyjnym nawiązał do idei autonomii.

- Kluczem, aby zachować dwie wielkie wartości: skuteczne działanie i poszanowanie wolności człowieka, było i (jest) szanowanie niezależnych instytucji - nawet jeśli każdego dnia sprawiały na mnie wrażenie obciążeń czy barier. Mam nadzieję, że tego typu myślenie każdej władzy, będzie trwałym elementem sprawowania władzy w Polsce - powiedział szef rządu.

Jak zaznaczył, z własnego doświadczenia wie, że nie ma władzy, która byłaby odporna na pokusę poszerzania "własnej mocy, własnego uprawnienia, własnych decyzji".

- Będę namawiał wszystkich, aby strzec autonomii instytucji, dlatego, że w mojej pamięci - jako premiera polskiego rządu - jest wystarczająco wiele momentów, które mogłyby stać się przekleństwem, gdyby władza nawet demokratycznie wybrana, nie miała żadnych instytucjonalnych ograniczeń - podkreślił Tusk.

Jak dodał, w historii i w osobistym doświadczeniu każdego premiera, "jest mocno zakodowane, że raz na jakiś czas pojawiają się złe pomysły i że złe pomysły, plus pełna nieograniczona władza muszą oznaczać dla ludzi katastrofę".

Zdaniem premiera, także poza Europą ludzie zaczynają rozumieć, że nie będzie ludzkiej wolności, bez niezależnych instytucji. - Wiemy, że odzywająca się czasami tęsknota do silnej władzy, stoi w sprzeczności z rzeczywistymi zyskami społecznymi, bowiem to zabezpieczona wolność ludzka jest najbardziej efektywnym narzędziem i być może jedyną tak naprawdę gwarancją osobistego powodzenia - ocenił szef rządu.

Jak podkreślił niezależne od władzy sądy i prokuratura, Trybunał Konstytucyjny, Bank Centralny z Radą Polityki Pieniężnej, NIK, KRRiT, "to podstawy drogi, którą u zarania, setki lat temu, wyznaczyły średniowieczne autonomie terytorialne i instytucjonalne".

- Idea, aby jedyna władza nie rozciągała się w swojej mocy na wszystko, co znajduje się na jej terytorium, była prawdziwym cywilizacyjnym przełomem, nie mającym odpowiednika w żadnej innej - poza europejską - cywilizacji - przypomniał Tusk. Jak ocenił, idea autonomii, to kluczowy moment dla Europy

Premier zaznaczył, że idea ta jest podwaliną nie tylko rozwoju uniwersytetów, ale także rozwoju całej Europy. Nazwał autonomię "wynalazkiem, który polegał i polegać powinien na wyłączeniu spod wszechmocy jedynej, scentralizowanej władzy".

- Stawiamy dziś pytanie w Europie, a także w naszym kraju - czy bezpieczeństwo i rozwój są pochodną silnej scentralizowanej władzy, czy wręcz przeciwnie - tylko władza zdolna szanować autonomię niezależnych instytucji, władza ograniczona w swojej omnipotencji pozwala odnieść sukces. Sukces polegający na zapewnieniu bezpieczeństwa, rozwoju i wolności - dodał szef rządu.

Jak podkreślił, po 800 latach wojen i sporów politycznych "wiemy teraz z pewnością, że wolność ludzka wcielona w demokrację liberalną musi opierać się na niezależności instytucji, utwierdzonej prawnie i politycznie, a nie tylko przez obyczaj i tradycję".

- Kwestia autonomii instytucji wobec władzy, wszystko jedno czy króla, czy dyktatora, czy demokratycznego rządu, dotyka kluczowego problemu naszej współczesności, nie tylko akademickiej, ale społecznej i politycznej, nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Problemu, który zawsze powraca ze szczególną mocą w sytuacjach niepewności, strachu czy kryzysu - zauważył premier.

Według niego społeczne emocje, tak widoczne, tak intensywne w czasach kryzysu, domagają się prostych rozwiązań. - To zresztą chyba reguła, że im bardziej skompilowane czasy, tym tęsknota do prostych rozwiązań jest mocniejsza - dodał.

- Żądanie powrotu do władzy definitywnie skupionej jest tak na prawdę sprzeczne z duchem i doświadczeniem naszej cywilizacji. Cywilizacji, której jednym z najważniejszych świadectw w naszym kraju jest obecność Uniwersytetu Jagiellońskiego; możliwa tylko dzięki temu, że to dziedzictwo i ten duch szanowano nie tylko w murach tej uczelni, ale także w rzeczywistości wokół tej uczelni - podkreślił premier.

Podczas poniedziałkowej uroczystości ustępujący po dwóch kadencjach rektor UJ prof. Karol Musioł przekazał historyczne insygnia władzy rektorskiej: berło, łańcuch i złoty pierścień z szafirem - swojemu następcy, prof. Wojciechowi Nowakowi. Jest on 305. osobą piastującą tę godność.

Nowy rektor w swoim przemówieniu przypomniał, że po 66 latach rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego ponownie został medyk - chirurg.

Podkreślił, że w krakowskiej uczelni jakość nauczania to najważniejszy priorytet. - W tym roku pięć kierunków: prawo, administracja, matematyka, informatyka oraz zdrowie publiczne otrzymało z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego dotację projakościową - mówił rektor UJ.

Dodał, że w przypadku Uniwersytetu Jagiellońskiego nie sprawdza się "chwytliwy slogan", że produkuje bezrobotnych. Według danych uczelni ponad 70 proc. jej absolwentów podejmuje pracę zawodową tuż po ukończeniu studiów, a około 16 proc. wybiera opcję dalszego studiowania.

Według Nowaka władze uczelni mają pełną świadomość nadchodzącego niżu demograficznego i do tej sytuacji muszą się przygotować, choć zjawisko to nie zawitało jeszcze w progi uniwersytetu. Na rozpoczynający się rok akademicki o przyjęcie w poczet studentów UJ ubiegało się łącznie prawie 35,8 tys. kandydatów. Na studia stacjonarne I i II stopnia oraz studia niestacjonarne zostało przyjętych ponad 17,7 tys. studentów, którzy będą studiować łącznie 298 programów.

Jak mówił, jego dewizą - jako Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego - będzie "nie tylko nie szkodzić, ale przede wszystkim być pomocnym".

- Początek XXI wieku to na pewno trudny moment w historii uniwersytetu. Ogromne wyzwania transformacji powodują, że w misję uczelni wpisują się nieuchronnie analiza ekonomiczna i finanse. Musimy temu sprostać. A mamy mocny fundament: znaczący i dynamiczny rozwój uniwersytetu w ostatnich czterech latach - dodał prof. Nowak.

Za wybitne osiągnięcia naukowe rektor UJ wyróżnił Laurami Jagiellońskimi: prof. Elżbietę Muskat-Tabakowską, prof. Grażynę Stochel, prof. Romualda Aleksandra Janika, prof. Marka Sanaka. Odznakę "Zasłużony dla UJ" otrzymał mec. Stanisław Kłys.

Uroczyste otwarcie roku akademickiego poprzedziła msza św. w Kolegiacie św. Anny, którą odprawił kard. Stanisław Dziwisz; odbył się też pochód profesorów z najstarszego, średniowiecznego budynku UJ - Collegium Maius.

Podobnie jak rok temu przed Auditorium Maximum pikietowali działacze Krajowej Sekcji Nauki NSZZ "Solidarność" protestując przeciw polityce rządu Donalda Tuska w zakresie szkolnictwa wyższego.

Związkowcy domagają się wyższych płac dla pracowników akademickich i dotacji na badania naukowe. Związkowcy krytykują działania minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbary Kudryckiej oraz domagają się wyższych płac dla pracowników akademickich i dotacji na badania naukowe. Przynieśli ze sobą transparenty: "Stop pozornym reformom", "Stop dyskryminacji nauki i szkolnictwa wyższego", "2008 - 2012 - zapaść nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce".

- Jest podwójnie źle z polskim szkolnictwem wyższym. Źle, bo program, który minister Kudrycka zaczęła realizować pięć lat temu, teraz efektownie się wali, a międzynarodowa pozycja polskiej nauki, w tym tego najlepszego w kraju uniwersytetu, jest gorsza niż przed pięciu laty - mówił prof. Edward Malec, przewodniczący Krajowej Sekcji Nauki NSZZ "Solidarność".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Premier na inauguracji roku akademickiego na UJ
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.