Premier źródłem przecieku o akcji CBA?

Były szef CBA odpowiada na pytania komisji śledczej (fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / wab

Były szef CBA Mariusz Kamiński nie wyklucza, że to premier Donald Tusk lub sekretarz Kolegium ds. służb specjalnych Jacek Cichocki mogli powiedzieć Mirosławowi Drzewieckiemu o działaniach CBA w sprawie afery hazardowej.

Drzewiecki mógł przekazać informację swojemu współpracownikowi Marcinowi Rosołowi, a ten córce biznesmena Ryszarda Sobiesiaka, Magdalenie.

O źródła przecieku dopytywali Kamińskiego posłowie z komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową.

DEON.PL POLECA

Kamiński powtórzył, że "logika wydarzeń jednoznacznie wskazuje, że przełomowym momentem, jeśli chodzi o przeciek, jest spotkanie Marcina Rosoła z córką Ryszarda Sobiesiaka, Magdaleną". - Wszystko wskazuje na to, że to był moment przecieku - podkreślił były szef CBA.

Pytany przez Bartosza Arłukowicza (Lewica), od kogo o akcji CBA mógł dowiedzieć się Rosół, Kamiński odparł: - Tylko od ministra Drzewieckiego, jeśli Drzewiecki został o tym poinformowany przez premiera 19 sierpnia 2009 roku.

Dopytywany, czy jest przekonany, że Drzewiecki mógł dowiedzieć się o akcji CBA tylko i wyłącznie od premiera, odparł: - Mógł się dowiedzieć od pana premiera, że CBA interesuje się tą sprawą, CBA zna tę sprawę. Dodał, że sam premier dowiedział się o sprawie od niego 14 sierpnia.

Kamiński przyznał, że teoretycznie się dowiedzieć o działaniach CBA również od ministra Cichockiego, a także od pracowników CBA.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Premier źródłem przecieku o akcji CBA?
Komentarze (3)
J
jarokaczolesio
20 stycznia 2010, 10:32
Mariusz Kamiński otwarcie mówi, że przyszedł do premiera, by premier zablokował takie działania w sprawie legislacji – włączył się Tomasz Nałęcz. Polityk dodał, że gdy Tusk zablokował nieprawidłowości w ustawie, to pojawiły się zarzuty, że dokonał "przecieku". – Pułapka zastawiona na premiera jest idealna – dodał Nałęcz.
Jurek
20 stycznia 2010, 10:24
Tak naprawdę nie ma znaczenia kto był źródłem przecieku. Wczorajsze przesłuchanie powoli odkrywa ogrom zepsucia moralnego w ekipie pana Tuska. Widać jasno dlaczego PO tak bardzo boi się obecności pana Wasrmana i pani Kempy w komisji. A pan Giertych? No próbuje odnaleźć się na scenie politycznej.
J
jarokaczolesio
20 stycznia 2010, 08:58
Celem ataku przestał już być "Miro" czy "Zbycho". Teraz jest nim premier Donald Tusk – twierdzili goście "Faktów po Faktach". Były wicepremier Roman Giertych nakreślił nawet własny scenariusz wydarzeń związanych z aferą hazardową. Według niego, to w gabinecie prezesa PiS mógł zrodzić się plan, by najpierw powiadomić Donalda Tuska o nieprawidłowościach w pracach przy rodzącej się ustawie hazardowej (zrobił to ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński), a potem oskarżyć premiera o przeciek.