Premier źródłem przecieku o akcji CBA?
Były szef CBA Mariusz Kamiński nie wyklucza, że to premier Donald Tusk lub sekretarz Kolegium ds. służb specjalnych Jacek Cichocki mogli powiedzieć Mirosławowi Drzewieckiemu o działaniach CBA w sprawie afery hazardowej.
Drzewiecki mógł przekazać informację swojemu współpracownikowi Marcinowi Rosołowi, a ten córce biznesmena Ryszarda Sobiesiaka, Magdalenie.
O źródła przecieku dopytywali Kamińskiego posłowie z komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową.
Kamiński powtórzył, że "logika wydarzeń jednoznacznie wskazuje, że przełomowym momentem, jeśli chodzi o przeciek, jest spotkanie Marcina Rosoła z córką Ryszarda Sobiesiaka, Magdaleną". - Wszystko wskazuje na to, że to był moment przecieku - podkreślił były szef CBA.
Pytany przez Bartosza Arłukowicza (Lewica), od kogo o akcji CBA mógł dowiedzieć się Rosół, Kamiński odparł: - Tylko od ministra Drzewieckiego, jeśli Drzewiecki został o tym poinformowany przez premiera 19 sierpnia 2009 roku.
Dopytywany, czy jest przekonany, że Drzewiecki mógł dowiedzieć się o akcji CBA tylko i wyłącznie od premiera, odparł: - Mógł się dowiedzieć od pana premiera, że CBA interesuje się tą sprawą, CBA zna tę sprawę. Dodał, że sam premier dowiedział się o sprawie od niego 14 sierpnia.
Kamiński przyznał, że teoretycznie się dowiedzieć o działaniach CBA również od ministra Cichockiego, a także od pracowników CBA.
Skomentuj artykuł