Prof. Krasnodębski o zamieszkach w stolicy

Zabytkowe pojazdy i ponad 300 żołnierzy w mundurach i z uzbrojeniem z lat 1920-1945 wzięło udział w defiladzie historycznej zorganizowanej w Warszawie, 11 bm. z okazji Święta Niepodległości. (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP/ ad

Socjolog, profesor Uniwersytetu w Bremie Zdzisław Krasnodębski o zamieszkach w stolicy podczas Święta Niepodległości:

"To jest smutne, ale też znamienne, że po ponad 20 latach polskiej niepodległości, w święto, które powinno być świętem radości, zadowolenia i satysfakcji dochodzi do takich wydarzeń. One pokazują oczywiście, że polskie społeczeństwo jest podzielone, spolaryzowane. Można powiedzieć, że w pewnym sensie władze naszego kraju, włącznie z panem prezydentem niewiele robią, żeby było inaczej.

Pewne głosy niezadowolenia lekceważy się, a tymczasem one przybierają na sile. Polska wkracza w dosyć trudny okres w tej chwili, również z powodów społecznych, ekonomicznych. To wymaga pewnego otwarcia, dużej wrażliwości. Niestety tej wrażliwości i tej rozwagi nie widzę ani w części szerokiej opinii publicznej, ani wśród władz, które raczej dążą do budowania swojego monopolu.

Organizatorzy i dziennikarze ostrzegali, że tak się może stać, nawet zwracali się z zapytaniem, co władze robią, żeby do tego rodzaju wydarzeń nie doszło. Niewątpliwie były też po obu stronach siły, które dążyły do jakiejś konfrontacji. Zapraszanie do Polski grup lewicowych, czy lewackich, w takiej sytuacji było zupełnie nieodpowiedzialne.

Źródłem tych wydarzeń było też pewne niedopatrzenie ze strony władz porządkowych, a także politycznych i też brak reakcji opinii publicznej i pewna nieodpowiedzialność ludzi, którzy byli po jednej lub po drugiej stronie.

Na pewno jest też tak, że prawo w niektórych punktach jest złe, np. dopuszczanie do zwoływania dwóch zgromadzeń, ludzi o różnych poglądach w tym samym miejscu.

Z drugiej strony trochę się boję, że będzie to wykorzystane do ograniczenia swobód obywatelskich. Zgadzając się, że w tym punkcie należy zmienić regulacje, na pewno się nie zgadzam z tym, że za tego rodzaju incydent obciąża się organizatorów, bo to może być dla władzy wygodne. Wówczas różne komitety, czy ludzie, którzy chcieliby coś zorganizować będą się obawiali to robić.

Mam nadzieję, że to się okaże incydentem, że nie będzie to wykorzystane do tego, żeby jeszcze bardziej ograniczyć prawa opozycji oraz prawa ludzi do oceny sytuacji, nawet jak najbardziej krytycznej, bo takie ciągoty ma każda władza.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prof. Krasnodębski o zamieszkach w stolicy
Komentarze (7)
G
Gość
13 listopada 2011, 14:33
Żyd znowu mąci ! W ostatnich latach w Warszawie dnia 1 maja odbywa się po kilka pochodów różnych opcji politycznych każdego roku. Uczestnicy tych pochodów co najwyżej z odległości kilkuset metrów starają się siebie przekrzyczeć. Wszyscy uczestnicy tych pochodów zachowuja sie w sposób zrównoważony. Gdy ugrupowania prawicowe zaczęły organizować marsze niepodległości żyd z gazety wyborczej ,nie wezwał lewicy do świętowania niepodległości na swój sposób, wg swego programu, po swojej trasie, lecz wezwał do zablokowania marszów prawicy przypinając jednocześnie ugrupowaniom prawicowym łatę faszystów.Zrecznie nakrecił medialną spiralę. Zyd znowu mąci. Organizatorzy powińni zgłosić do prokuratury o stworzenie mechanizmów do prowokacji, o nawoływanie do niepokojów społecznych. Polscy kibole, niemieccy lewacy - to była tylko prymitywna ręka. Prowokację wywołał żyd.
P
polski.blog.ru
12 listopada 2011, 14:35
Pierwszym wodzem Drugiej Rzeczypospolitej był generał Józef Dowbor-Muśnicki herbu Przyjaciel. Zob.: Pierwszy wódz II Rzeczypospolitej http://polski.blog.ru/131924307.html Первый вождь II Речи Посполитoй
L
lisa
12 listopada 2011, 14:06
Po co wpuszczono niemieckie bojówki do Polski?
R
robert
12 listopada 2011, 14:02
rządzący dobrze wiedzieli co mają robić i jaki będziefinał obchodów rocznicy odzyskania niepodległości - czy to przypadek, że pani Gronkiewicz Walz ma już gotowe nowe przepisy dotyczące zgromadzeń?!
G
Gog
12 listopada 2011, 12:49
Żyd znowu mąci ! W ostatnich latach w Warszawie dnia 1 maja odbywa się po kilka pochodów różnych opcji politycznych każdego roku. Uczestnicy tych pochodów co najwyżej z odległości kilkuset metrów starają się siebie przekrzyczeć. Wszyscy uczestnicy tych pochodów zachowuja sie w sposób zrównoważony. Gdy ugrupowania prawicowe zaczęły organizować marsze niepodległości żyd z gazety wyborczej ,nie wezwał lewicy do świętowania niepodległości na swój sposób, wg swego programu, po swojej trasie, lecz wezwał do zablokowania marszów prawicy przypinając jednocześnie ugrupowaniom prawicowym łatę faszystów.Zrecznie nakrecił medialną spiralę. Zyd znowu mąci. Organizatorzy powińni zgłosić do prokuratury o stworzenie mechanizmów do prowokacji, o nawoływanie do niepokojów społecznych. Polscy kibole, niemieccy lewacy - to była tylko prymitywna ręka. Prowokację wywołał żyd.
D
Dami
12 listopada 2011, 12:46
Mam wrażenie, że robi się wiele żeby znaleźć argumenty za ograniczeniem wolności obywatelskich. Takie sytuacje jak ta z 11.11 przydają się i można by rzec, że są pożądane w środowisku ludzi u których cel uświęca środki. Próbuje się ograniczać wolność na różne sposoby: projekty zmian dotyczących Internetu (na razie zablokowane), zmiany prawa robione po cichu (dostęp do informacji publicznych, urzędowych) i zagłuszane ich sztucznymi wydarzeniami medialnymi. Przy czym niektórzy są traktowani przez zwolenników prawa jak "święte krowy", których żadne prawa nie obowiązują (np. pijani posłowie za kierownicą lub na mównicy, posłowie i politycy jeżdżący pod prąd, Palikot pijący alkohol na rynku, prymitywny i tolerowany język nienawiści w ustach Niesiołowskiego czy w "Nie"). Prawo traktuje się jako broń do zwalczania przeciwników i używa jak maczugi mającej ranić, ale tylko wrogów.
Andrzej Binkowski
12 listopada 2011, 12:16
Można wypowiedzieć się pięknie na ten smutny temat, z głębszym zrozuminiem problemu niż cytowany w innym miejscu niejski Z. Nęcki z UJ? Prof. Krasnodębski jest autorytetem i z tych paru powyższych uwag w treści artykułu wiadomo dlaczego.