Prokuratura czeka na przekazanie nagrań
Gabinet redaktora naczelnego tygodnika "Wprost", Sylwestra Latkowskiego w siedzibie redakcji w Warszawie (fot. PAP/Jakub Kamiński)
PAP / MH
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga czeka na przekazanie przez redakcję "Wprost" nagrań z nielegalnych podsłuchów polityków i szefa NBP - powiedziała w piątek PAP rzecznik prasowa prokuratury Renata Mazur. Przekazanie nagrań zadeklarował naczelny tygodnika.
"Czekamy na przekazanie nagrań. Jesteśmy przygotowani, w sobotę prokurator będzie w pracy, w siedzibie prokuratury. Czekamy na spełnienie obietnicy i deklaracji redakcji. Jeśli dziennikarz przyjdzie, to z naszej strony wszystko będzie gotowe do przyjęcia materiałów" - zapewniła rzecznik.
Powiedziała, że prowadzący sprawę analizują już opublikowany na stronie "Wprost" zapis - jak deklaruje redakcja - pełnego nagrania z nielegalnego podsłuchu rozmowy ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką. "Analizujemy je, ale czekamy na dowód" - dodała.
Redaktor naczelny gazety Sylwester Latkowski zadeklarował, że w sobotę przekaże nagrania. Zaznaczył, że ich informatyk przed przekazaniem oceni, czy nie narusza to tajemnicy źródła informacji. "Jeżeli informatyk powie +chronicie źródło+ natychmiast dostarczymy" - powiedział Latkowski w TVN24.
"Z pierwszych oględzin chyba będzie tak, że możemy bezpiecznie dostarczyć to, co mamy" - dodał. "Mamy pliki dźwiękowe nie nośniki - nie dostaliśmy oryginałów" - zaznaczył.
Mazur nie chciała mówić o dalszych czynnościach prokuratury w śledztwie. "O dalszych zamierzeniach naszych działań nie mogę informować" - powiedziała. Odmówiła też odpowiedzi na pytanie, czy będzie w piątek przesłuchiwany ktoś z redakcji "Wprost".
Mazur wyjaśniła, że obecnie nikt nie jest zatrzymany w tej sprawie. Wobec Łukasza N., któremu w środę prokuratura postawiła dwa zarzuty, prokurator prowadzący sprawę zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 40 tys. zł. i dozór policyjny - musi stawiać się na komendzie dwa razy w tygodniu i nie może opuszczać kraju.
"Prokurator w postępowaniu przygotowawczym może stosować środki wolnościowe, tylko areszt jest pozostawiony do wyłącznej decyzji sądu" - przypomniała.
Prokuratura zarzuca pracownikowi restauracji Łukaszowi N. nagranie i ujawnienie innej osobie informacji uzyskanych z nielegalnego podsłuchu w sprawach prowadzonych z zawiadomienia ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza i Dariusza Zawadki, b. dowódcy jednostki GROM, obecnie członka zarządu spółki PERN.
Za nielegalny podsłuch grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do lat 2.
W środę ABW zażądała od redakcji "Wprost" dobrowolnego wydania nośników danych z nagraniami. Redakcja odmówiła. Potem prokuratura zarządziła przeszukanie redakcji oraz chciała fizycznie odebrać naczelnemu laptopa z nagraniami. Po szamotaninie w redakcji odstąpiono od tej czynności.
Dziennikarze i stowarzyszenia dziennikarskie skrytykowały akcję prokuratury i ABW, uznając ją za zamach na wolność słowa. Prokuratura argumentowała, że w śledztwie może domagać się - a nawet z użyciem siły odebrać dowód w sprawie.
Chodzi o upublicznione przez tygodnik nagranie, na którym słychać, jak Sienkiewicz rozmawia Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim, m.in. o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 r. W listopadzie Rostowski został zdymisjonowany; pod koniec maja 2014 r. do Rady Ministrów wpłynął projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP.
W innej nagranej rozmowie b. wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz miał mówić Sławomirowi Nowakowi, że użył swych wpływów do zablokowania kontroli skarbowej u żony Nowaka. W sprawie treści tej rozmowy Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła w poniedziałek śledztwo. Nowak zrezygnował z członkostwa w PO.
Latkowski w piątkowym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" tłumaczył, że redakcja nie ma kolejnych nagrań - miała dopiero uzyskać od swojego źródła dwa - rozmów szefa CBA Pawła Wojtunika i wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej oraz biznesmena Jana Kulczyka z szefem NIK Krzysztofem Kwiatkowskim.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł