Przebadana sól nie jest groźna dla zdrowia

(fot. PAP/Tytus Żmijewski )
PAP / slo

Sól techniczna badana w laboratoriach Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynaryjnego i Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu nie jest groźna dla zdrowia - poinformował we wtorek w Poznaniu Wielkopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny Andrzej Trybusz.

W laboratoriach WSSE przebadano pięć próbek soli jadalnej i peklosoli pobranych w firmach zajmujących się obrotem solą. Badaniem objęto m.in. zawartość azotynów, metali, azotanów i siarczanów.

Jak poinformował na konferencji prasowej Trybusz, wyniki przeprowadzonych badań mieszczą się w określonych dla soli jadalnej normach, "z wyjątkiem niewielkiego przekroczenia w jednej próbce zawartości siarczanów".

- Przedstawione wyniki nie wskazują na możliwość wystąpienia szkodliwych skutków zdrowotnych po spożyciu produktów, do wytworzenia których używana była badana sól - powiedział.

DEON.PL POLECA


Choć badania wykazały - mówił Trybusz - że poziom zanieczyszczeń w tej soli nie był tak wysoki, by miał wpływ na zdrowie konsumentów, nie znaczy to, że taki produkt powinien być używany przy produkcji żywności. - Sól tak produkowana, przechowywana, konfekcjonowana nie spełnia żadnych norm sanitarnych i nigdy nie powinna znaleźć w obrocie spożywczym - podkreślił.

Jak zaznaczył, wyniki te dotyczą na razie tylko pięciu próbek. Nie są znane jeszcze wyniki badań soli prowadzonych na zlecenie śledczych w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach.

Wielkopolski Wojewódzki Lekarz Weterynarii Lesław Szabłoński poinformował w trakcie konferencji, że w laboratoriach Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynaryjnego przebadano trzy próbki soli zabezpieczonej przez CBŚ i wyniki były zbliżone do wyników badań WSSE.

Prowadzone badania są efektem ustaleń CBŚ i poznańskiej prokuratury. Wynika z nich, że trzy firmy - dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z woj. wielkopolskiego - mogły sprzedawać miesięcznie tysiące ton niejadalnej soli (będącej odpadem przy produkcji chlorku wapnia i używanej do posypywania zimą dróg) jako sól spożywczą. Proceder ten mógł trwać kilka lat.

Firmy kupowały tzw. sól wypadową (odpad przy produkcji chlorku wapnia, używany m.in. do posypywania zimą dróg) i sprzedawały jako spożywczą. Sól trafiała głównie do odbiorców hurtowych, wytwórni wędlin, przetwórni ryb, mleczarni, piekarni, skąd w produktach mogła trafić do sklepów w całym kraju.

Z ustaleń CBŚ wynika, że każda z trzech firm miesięcznie sprzedawała mniej więcej tysiąc ton soli. Kupowały ją jako tzw. sól wypadową - po mniej więcej 130 zł za tonę - i sprzedawały jako spożywczą po mniej więcej 400 zł. Zarabiały na tym rocznie po kilka milionów złotych. W sprawie zatrzymano do tej pory pięć osób. Usłyszały one zarzuty wprowadzenia do obrotu środka spożywczego szkodliwego dla zdrowia lub życia człowieka z przepisów ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, za co może grozić do pięciu lat więzienia.

Policja i służby weterynaryjne prowadziły kontrole firm na terenie całego kraju. Podczas kontroli zabezpieczono do badań próbki z prawie tysiąca ton soli niejadalnej. W sprawie przesłuchano też kilkudziesięciu świadków, głównie odbiorców soli, którzy nie mieli świadomości, że dostarczana im sól nie jest spożywcza.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przebadana sól nie jest groźna dla zdrowia
Komentarze (2)
7 marca 2012, 09:59
Sól to sól, sposób jej traktowaia nie ma znaczenia. Sół jest naturalnym konserwantem, więc bakterie w jej obecności po prostu giną. Po to właśnie pekluje się mięso, żeby się nie psuło. Sanepid szuka sobie pretekstu do dojenia kasy, pisząc o warunkach sanitarnych dla soli. Wymyślają głupie przepisy, niewynikające ani z nauki, ani z praktyki, żeby mieć okazję do kontroli i wyłudzania łapówek. Tu tkwi problem: Sól tak produkowana, przechowywana, konfekcjonowana nie spełnia żadnych norm sanitarnych i nigdy nie powinna znaleźć w obrocie spożywczym Sól robi się z soli ;-) I jak bedziemy mieli szczęście nikomu nie zaszkodzi. Al:e akurat to są "odpady" z procesu technologicznego ,w których może wystapić większa ilośc substancji szkodliwych - a ze wzgledu na przyszłe przeznaczenie - nikt tego nie bada. Dla zbadanych i omówionych w artykule substacji przekroczonie tym razem było niewielkie, a czasem dotyczyło substancji łagodniejszych niż sama sól. Inne badania sa w toku. Niesty nie da sie zbadac czy sól jest OK za jednym zamachem: sprawdza się czy jest, to  i to i tamoto - oddzielnie. Jeśli sól ma iść do posypywanie ulic to nikt sie nie przejmuje się tym, że ptaki na to narobia albo troche smaru wpadnie a worek bedzie w środku ubrudzony ziemia.
jazmig jazmig
7 marca 2012, 09:37
 Sól to sól, sposób jej traktowaia nie ma znaczenia. Sół jest naturalnym konserwantem, więc bakterie w jej obecności po prostu giną. Po to właśnie pekluje się mięso, żeby się nie psuło. Sanepid szuka sobie pretekstu do dojenia kasy, pisząc o warunkach sanitarnych dla soli. Wymyślają głupie przepisy, niewynikające ani z nauki, ani z praktyki, żeby mieć okazję do kontroli i wyłudzania łapówek.