Przez embargo Polska traci 10 mln zł dziennie

(fot. money pictures /flickr.com/CC)
PAP / psd

Związek Polskie Mięso poinformował, że przez zakaz eksportu polskiej wieprzowiny m.in. na Ukrainę, do Rosji i Chin nasz eksport kurczy się średnio o ok. 10 mln zł dziennie. ZPM sprostował w ten sposób wyliczenia podane wcześniej przez prezesa tej organizacji Witolda Choińskiego.

Choiński podczas poniedziałkowej rozmowy z dziennikarzami ocenił, że pogłowie trzody chlewnej w Polsce jest najmniejsze od 50 lat. Przypomniał, że zakaz eksportu polskiego mięsa wieprzowego dotyczy Tajwanu, Korei Południowej, Japonii, Rosji, Białorusi, Chin i Ukrainy. Dodał, że w 2013 roku Polska na te rynki wyeksportowała wieprzowinę o wartości 1,7 mld zł.

Zakaz ma związek z wykryciem w lutym przy granicy z Białorusią dwóch przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) u padłych dzików. W efekcie służby weterynaryjne wyznaczyły strefę buforową, w której obowiązują zaostrzone przepisy.

DEON.PL POLECA

Choiński ocenił, że kryzys na rynku mięsa wieprzowego dotyka pośrednio lub bezpośrednio ok. 280 firm działających na polskim rynku. Jeżeli taka sytuacja będzie się nadal utrzymywać, przedsiębiorstwa będą musiały zmniejszać produkcję i zwalniać pracowników. "Znam dwa przypadki dużych polskich firm, które zastanawiają się nad wyprowadzeniem produkcji z naszego kraju" - mówił szef związku. Podczas konferencji prasowej powiedział, że firmy te są zainteresowane przeniesieniem produkcji do Niemiec.

Choiński poinformował, że pogłowie trzody chlewnej jest najniższe od ponad 50 lat. W Polsce hodowanych jest obecnie 11 mln sztuk świń.

Powiedział, że Ukraina nie tylko nie kupuje polskiej wieprzowiny, ale nadal blokuje też eksport polskiej wołowiny na swój rynek. "Nalegamy, aby minister spraw zagranicznych z okazji swojej następnej wizyty podniósł te wątki. To może częściowo zrekompensować straty branży mięsnej" - zaznaczył. Od 2007 roku obowiązuje embargo dla polskiej wołowiny i żywca wołowego na Ukrainie.

Pytany, jakimi alternatywnymi rynkami mogliby się zainteresować polscy przedsiębiorcy, powiedział, że ciężko jest takie znaleźć. "Trudno zastąpić rynek białoruski, rosyjski czy chiński innym rynkiem" - zaznaczył.

Michał Rowecki z zakładów mięsnych Carnis-Koło uważa, że sytuację na rynku mogłaby poprawić modyfikacja polskich świadectw zdrowia. "Nie regulują one, na jakich zasadach może odbywać się eksport wieprzowiny pozyskanej z surowca z krajów członkowskich UE. W praktyce wygląda to tak, że dostawcy z państw członkowskich dostarczają towar z odpowiednimi pre-certyfikatami do dalszego eksportu na rynki krajów trzecich (m.in. Chin), lecz z chwilą, kiedy to mięso trafi do polskiego zakładu, nie może być już dalej przedmiotem eksportu" - mówił.

Chorobę afrykańskiego pomoru świń pierwszy raz opisano w 1921 r. w Kenii. Do Europy, a konkretnie do Portugalii, wirus przywędrował w 1957 r. W Europie Wschodniej choroba ta pojawiła się w 2007 r. Trafiła ona z Gruzji do Rosji, gdzie znajduje się obecnie kilkaset ognisk zakażenia. Wirus jest obecny także na Ukrainie i Białorusi. Choroba jest trudna do zwalczania, nie ma na nią szczepionki, przenoszona jest przez dziki, które często przychodzą do zabudowań w poszukiwaniu pożywienia. ASF nie jest groźna dla ludzi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przez embargo Polska traci 10 mln zł dziennie
Komentarze (3)
WP
Wokulski(ale po Skierniewicach)
2 sierpnia 2014, 16:08
  Zachód  ma w nosie  retorsje  Rosji,  bo  ma rynki  na całym  swiecie opanowane  od  dziesięcioleci albo od stuleci,  ale Polska  tracąc  rosyjskiego  partnera  podcina  sobie  gałąż  na której  siedzi.    Rząd  polski  NIE  reprezentuje  interesów  Polski.    Jest  stare przysłowie, które  mówi, że  nim gruby  schudnie,  to  chudy  zdechnie.    Pasuje  do obecnej  sytuacji,  Polska  występuje  w roli  chudego.
S
siwy
2 sierpnia 2014, 13:49
Niech sikorski i reszta tych baranow w rzadzie wiecej pyskuje na ruskich  czasami wyglada jakby ten aly rzad staral sie szkodzic polsce
jazmig jazmig
7 kwietnia 2014, 16:47
Ukraina nie tylko nie kupuje polskiej wieprzowiny, ale nadal blokuje też eksport polskiej wołowiny na swój rynek. To jest przykład ukraińskiej wdzięczności.