Radziszewska: Parytety sprzeczne z konstytucją

Pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszwska (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / zylka

Wprowadzenie parytetów na listach wyborczych jest niezgodne z konstytucją - przekonuje pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszwska. Jej zdaniem parytety nie są skutecznym rozwiązaniem, aby promować kobiety w polityce.

W poniedziałek na konferencji prasowej Radziszewska przekonywała, że obywatelski projekt ustawy, która ma zagwarantować kobietom 50-procentową obecność na listach wyborczych, nie ma szans powodzenia, bo nawet jeśli ustawa zostanie uchwalona, to uchyli ją Trybunał Konstytucyjny. Obywatelski projekt – z inicjatywy Kongresu Kobiet – złożono w Sejmie w grudniu. W czwartek ma odbyć się jego pierwsze czytanie.

DEON.PL POLECA

– Tego typu zapisy ustawowe są sprzeczne z konstytucją – powiedziała Radziszewska. Przytoczyła szereg opinii prawnych, z których wynika, że wprowadzenie parytetów byłoby niezgodne z ustawą zasadniczą. Przypomniała także, że zapadło wiele wyroków TK, które jednoznacznie to potwierdzają.

Radziszewska podkreśliła, że jest zwolenniczką parytetów i kwot, ale nie w formie ustawowej. Jej zdaniem takie zapisy powinny być zawarte w przepisach wewnątrzpartyjnych – każda partia powinna sama to regulować. Zwróciła też uwagę, że przykłady innych państw potwierdzają skuteczność takich rozwiązań, a zapisy ustawowe nie zawsze się sprawdzają.

– Warto zastanowić się, w jaki sposób, zgodny z konstytucją, zwiększyć udział kobiet w życiu publicznym – podkreśliła Radziszewska.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Radziszewska: Parytety sprzeczne z konstytucją
Komentarze (7)
S
swiecka
21 marca 2010, 18:41
Cieszę się, że Radziszewska opowiedziała sie przeciwko parytetom bo po ostatnim z nią spotkaniu wywarła na mnie negatywne wrażenie. Pod koniec zeszłego roku była współorganizatorem z IPN spotkania na Zamku Warszawskim kobiet internowanych, na które również zostałam zaproszona. Całość była żenująca. Tak ona jak i inni w swoich przemówieniach ciagle mówili tylko o roli pomocniczej kobiet w podziemiu a po tych wszystkich przemówieniach dano nam śpiewniczki z tekstami piosenek i kazano śpiewać „Wyrwij murom zęby krat”. Kobiety nie spełniały tylko i wyłącznie roli pomocniczej. Podziemie stało na kobietach o czym się nie mówi. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zostanie sporządzone jakieś porządne opracowanie historyczne na ten temat. A poza tym potraktowano nas w sposób patronizujący. Nie wyobrażam sobie aby na podobnym spotkaniu mężczyzn internowanych potraktowano ich w podobny sposób i wręczono śpiewniczki jak na obozie harcerskim i kazano śpiewać piosenki. Po pierwsze to nie były wspomnienia typu obóz harcerski a po drugie albo się organizuje spotkanie dla wszystkich, którzy brali udział w walce o niepodległość nie dzieląc pod względem płci albo sie go wcale nie organizuje. Ogólne wrażenie to takie, że tylko męska walka tak naprawdę miała wagę, sens i znaczenie a kobiety znalazły się tam przypadkowo i nie posiadały świadomości politycznej. Ot na poziomie wspomnień ze śpiewniczka pieśni patriotycznych. Smutne było powielanie przez nią schematów, które nakazują na serio traktowanie męskich poczynań a „tych kobiecych” to tak z przymrużeniem oka. Po prostu uderzał brak takiego samego traktowania za takie same zasługi. Nie tylko w tym jednym przypadku zresztą.
GS
gwoli scisłości
21 marca 2010, 10:27
Radziszewska to madra kobieta, o czym swiadczy najlepiej fakt, ze atakuja ja geje, feministki i prof. Sroda. dr hab. Magdalena Środa Dyscypliny KBN: nauki filozoficzne Specjalności: etyka
W
warszawiak
21 marca 2010, 08:10
tak, każda partia ma prawo zawrzec takie rozwiązania wewnętrzne. na pewno nie jest to rozsadne zeby tego typu kwestie rozwiązywac ustawowo
Szymon Żminda
15 lutego 2010, 20:42
To celne spostrzeżenie, m0cna.
15 lutego 2010, 16:06
Dopóki polityka jest dyscypliną, w której wygrywają tylko najagresywniejsi, doputy będzie domeną mężczyzn. To normalne. Gdyby polityka miała więcej wspólnego z faktycznym zarządzaniem, wprowadzaniem ładu - to w naturalny sposób pojawiłoby się w niej więcej kobiet.
Szymon Żminda
15 lutego 2010, 15:56
Fakty są takie, że po prostu polityką jest zainteresowanych więcej mężczyzn niż kobiet i stąd taki a nie inny obecny, naturalny parytet. To zdrowe odzwierciedlenie naturalnych skłonności do uprawiania polityki - bardziej typowych dla mężczyzn niż dla kobiet. Narzucanie sztucznych parytetów jest bez sensu - jeśli wyborcy pragną wśród reprezentantów więcej mężczyzn niż kobiet, powinni mieć do tego prawo.
K
krystyn
15 lutego 2010, 15:44
Radziszewska to madra kobieta, o czym swiadczy najlepiej fakt, ze atakuja ja geje, feministki i prof. Sroda.