Rolnicy blokują ciągnikami centrum Bydgoszczy

(fot. PAP/Tytus Żmijewski)
PAP / slo

Rolnicy, którzy blokują centrum Bydgoszczy nie przyjęli, przekazanego przez wojewodę, zaproszenia ministra rolnictwa na rozmowę w stolicy o godz. 15. W tej sytuacji do protestujących przyjechał wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk.

Rozmowy wiceministra Nalewajka z delegacją protestujących rozpoczęły się w piątek w urzędzie wojewódzkim o godz. 14.30. Uczestniczą w nich też wojewoda kujawsko-pomorski Ewa Mes, wicewojewoda Zbigniew Ostrowski i dyrektor generalny urzędu Andrzej Baranowski.

Wcześniej protestujący żądali rozmowy z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim, ale rano wojewoda poinformowała, że minister jest na posiedzeniu Sejmu i zaprasza na rozmowę do Warszawy na godz. 15.

Członkowie komitetu protestacyjnego nie przyjęli propozycji.

- Postanowiliśmy, że czekamy na pana ministra tu, w Bydgoszczy. Będziemy na tyle grzeczni, że umożliwimy panu ministrowi wyznaczenie godziny, o której chce do nas przyjechać dzisiaj. Nie skorzystamy z propozycji pana ministra wyjazdu do Warszawy - powiedział jeden z liderów protestu, Antoni Kuś z NSZZ RI "Solidarność".

Potem poinformowano, że w związku nieprzyjęciem przez protestujących propozycji przyjazdu do Warszawy, przyjedzie do nich wiceminister Tadeusz Nalewajk.

Zablokowana jest część ul. Jagiellońskiej na osi wschód-zachód, na odcinku od Ronda Jagiellonów do ul. Gdańskiej. Samochody nie mogą jeździć w obu kierunkach, wolne jest tylko torowisko biegnące środkiem ulicy, tramwaje kursują normalnie.

W nocy z czwartku na piątek z protestującymi spotkał się wicewojewoda Zbigniew Ostrowski, który zapewnił, że postulaty rolników są przekazywane tam, gdzie powinny zapadać decyzje i nadal tak będzie.

- Mam do was prośbę - pamiętajcie, że jesteście w centrum dużego miasta. Proszę o to, żeby wasz protest nie zakłócał życia obywateli tego miasta. Wierzę w państwa rozsądek i umiar, bardzo o to proszę - powiedział wicewojewoda.

Organizatorzy protestu w zgłoszeniu o zgromadzeniu publicznym, złożonym w urzędzie miasta, wskazali, że protest będzie trwał do piątku do godz. 18. Obecnie zapowiadają, że możliwe jest przedłużenie blokady.

Manifestację zorganizował komitet protestacyjny, który zawiązał się w marcu, gdy rolnicy z regionu kujawsko-pomorskiego przez 13 dni okupowali salę konferencyjną urzędu wojewódzkiego. Domagali się wówczas udzielenia przez państwo pomocy rolnikom, których uprawy wymarzły.

Wówczas protest zakończono 31 marca - dzień po tym, jak delegacja protestujących uczestniczyła w posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa, a także podpisała z ministrem rolnictwa protokół uzgodnień i rozbieżności ws. postulatów.

Rolnicy podkreślili wówczas, że nie doczekali się realizacji postulatów związanych z wymarznięciem upraw - takich jak ogłoszenie stanu klęski, wprowadzenie dopłat do materiału siewnego, zwolnienie z opłat licencyjnych za nasiona wykorzystane do siewu, odraczanie spłat kredytów w bankach, niestosowanie sankcji wobec rolników, którzy nie wywiązali się z limitów przewidzianych w umowach kontraktacyjnych, a także zrezygnowanie z podnoszenia wieku emerytalnego przynajmniej kobiet.

Zaznaczyli, że spełniono postulaty wstrzymania prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej i włączenia przedstawicieli związków rolniczych do komisji do spraw sprzedaży ziemi należącej do Skarbu Państwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rolnicy blokują ciągnikami centrum Bydgoszczy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.