Rosja: Zakończono pracę nad raportem
Minister Jerzy Miller, który przewodniczy polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej, został poinformowany przez stronę rosyjską o zakończeniu prac nad raportem końcowym MAK - powiedziała PAP rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak.
Jak wyjaśniła, o raporcie końcowym poinformował Millera rosyjski minister transportu Igor J. Lewitin.
"Ministra poinformowano też, że dokument zostanie dostarczony stronie polskiej" - powiedziała Woźniak, pytana o zaplanowane na środę upublicznienie przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) raportu końcowego dotyczącego okoliczności katastrofy smoleńskiej.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP, MAK przedstawi swój raport w sprawie katastrofy smoleńskiej w środę o godz. 12 (godz. 10 czasu polskiego), w siedzibie agencji Interfax. Dokument zaprezentuje przewodnicząca MAK Tatiana Anodina. Zostanie on też zamieszczony na stronie internetowej komisji w dwóch wersjach językowych: rosyjskiej i angielskiej.
Cały czas trwają prace nad raportem polskiej komisji wyjaśniającej okoliczność katastrofy, której przewodniczy szef MSWiA Jerzy Miller. Jak mówiła niedawno Woźniak, są one zaawansowane. Wcześniej Miller mówił, że realnym terminem zakończenia prac jest styczeń 2011 r.
MAK przekazał Polsce projekt swojego raportu 20 października ubiegłego roku. Liczył on - jak informowano - 210 stron i zawierał 72 wnioski dotyczące pośrednich i bezpośrednich przyczyn katastrofy oraz siedem rekomendacji dla cywilnych służb lotniczych.
W dokumencie zawarto m.in. sprawozdania z badań szczątków samolotu, rejestratorów w maszynie i na wieży kontrolnej, rezultaty eksperymentów na symulatorach automatycznych i komputerowych, a także ocenę działań załogi Tu-154M oraz wieży kontroli lotów w Smoleńsku przeprowadzoną przez ekspertów z dziedziny psychologii, lotnictwa i kontroli ruchu powietrznego.
16 grudnia eksperci z polskiej komisji przekazali stronie rosyjskiej swoje uwagi i wnioski do projektu. Liczyły one w sumie ok. 150 stron i - jak mówił PAP polski przedstawiciel akredytowany przy MAK Edmund Klich - dotyczyły przede wszystkim tego, że w dokumencie zabrakło analizy i oceny działania rosyjskich kontrolerów, a także ich rozmów zewnętrznych i wpływu tych rozmów na podjęcie decyzji o wyrażeniu zgody na próbne podejście do lądowania.
Szef MSWiA w trakcie prac polskich ekspertów na opinią, wielokrotnie mówił, że strona polska będzie wnioskowała, by w przypadku nieuwzględnienia przez Rosjan jej uwag, treść polskiego stanowiska dołączono do końcowego raportu MAK.
Z kolei Klich we wtorek powiedział PAP, że nie sądzi, by końcowy raport rosyjskiej komisji znacząco różnił sie od projektu. Dodał też, że "chciałby się mylić, ale minął zbyt krótki czas od momentu, kiedy MAK dostał polskie uwagi", by zostały one wszystkie uwzględnione.
W sprawie katastrofy prowadzone są też dwa równoległe śledztwa - przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie i rosyjska prokuraturę.
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie TU-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Polska delegacja leciała do Katynia na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę mordu NKWD na polskich oficerach.
Skomentuj artykuł