"Rz": Piłem, ale jadę, bo... muszę

„Rz”: Piłem, ale jadę, bo... muszę (fot. flickr.com/ by mamabaig)
PAP / "Rzeczpospolita"

12,5 proc. pytanych przyznało, że prowadzili auto po alkoholu – wynika z badania, jakie dla Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przeprowadził w lutym i marcu TNS OBOP, a informuje o tym "Rzeczpospolita".

Najczęstsze tłumaczenia to: zmusiła mnie sytuacja albo nie wypiłem aż tak dużo, żeby nie móc jechać. Inni rozgrzeszają się np. tym, że trasa była bardzo krótka, a dom niedaleko.

Komenda Główna Policji podaje, że w ubiegłym roku nietrzeźwi kierowcy spowodowali prawie 2,5 tys. wypadków, w których zginęło 248 osób, a 3,4 tys. zostało rannych. Chociaż kontrole na drogach, akcje prewencyjne policji i różnego rodzaju kampanie sprawiły, że liczba pijanych kierujących nieznacznie spada, to wciąż są problemem.

Trwają też kampanie edukacyjne przygotowywane przez policję i różne instytucje. Ponieważ najbardziej do wyobraźni kierowców przemawia to, że prowadząc po pijanemu mogą nie tylko sami zginąć, ale też doprowadzić do śmierci innych osób, które są pasażerami, nakręcono wstrząsający spot, który to zagrożenie uświadamia. Będzie on pokazywany w telewizji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Rz": Piłem, ale jadę, bo... muszę
Komentarze (1)
Bogusław Płoszajczak
23 kwietnia 2011, 08:45
Niemała jest też chyba rola różnych nieodpowiedzialnych gospodarzy. Mam na myśli na przykład "przyjęcia firmowe" na których serwowany jest alkohol z jednoczesną obietnicą że kierowca służbowy odwiezie służbowym autem. Potem "auto służbowe" wciąż stoi tylko kierowca "gdzieś się zapodział". Do najbliższego miasteczka parę kilometrów, deszcz leje a "osoba towarzysząca" się niecierpliwi..... Skutek w domyśle! Potem pozostaje tylko zapytanie czy organizator takiej imprezy jest równie wiarygodny w biznesie jak przy składaniu obietnic imprezowych...