"Rzeczpospolita": Sierocińce jak więzienia
W sierocińcach rządzą strach i pięść. - Przemoc jest sposobem na przetrwanie: silniejsi wygrywają, słabsi przegrywają. To spotyka dzieci codziennie i staje się normą, mówi "Rzeczpospolitej" Katarzyna Kiwer, psycholog z domu dziecka.
Na demoralizację wpływają młodociani kryminaliści. Z braku miejsc w poprawczakach wielu z nich przebywa w domach dziecka, nierzadko pełniąc w grupie funkcję capo di tutti capi, pisze gazeta.
Do tego dochodzą barbarzyńskie praktyki wysyłania dzieci sprawiających kłopoty "na kolonie" - do szpitali psychiatrycznych.
Najnowszy raport NIK, który stwierdza, że w domach dziecka rządzi przemoc, jest potwierdzeniem alarmujących wyników badań socjolog dr Moniki Sajkowskiej, dyrektorki fundacji "Dzieci niczyje".
Wynika z nich, że większość dzieci doświadcza przemocy. Są to zarówno kradzieże, jak i rozboje. Co trzecie dziecko zostało pobite przez wychowawcę, co dziesiąte odbywało stosunki seksualne z rówieśnikami wbrew własnej woli.
Więcej na www.rp.pl
Skomentuj artykuł