"Rzeczpospolita": W szkole rządzi pięść

(fot. Elvert Barnes / flickr.com / CC BY 2.0)
PAP / mh

Szkoła to miejsce, gdzie zagrożone jest bezpieczeństwo uczniów. Lawinowo przybywa przypadków przemocy. Tylko w I półroczu tego roku popełniono tam więcej przestępstw niż w całym 2007 czy 2008 r. - informuje "Rzeczpospolita".

Według szacunkowych danych policji od stycznia do czerwica odnotowano ich ponad 20 tys. 5 lat temu w całym roku było 17,5 tys., a w 2011 r. już 28 tys.

Najczęściej notowane przestępstwa to wymuszenia rozbójnicze, kradzieże, pobicia i napaści na nauczycieli. "Obserwujemy większy poziom agresji w szkołach, zwłaszcza w gimnazjach, kiedy nastolatki uważają, że są już dorosłe" - mówi rzecznik KGP Mariusz Sokołowski.

Minister edukacji Krystyna Szumilas ogłosiła właśnie, że rok szkolny 2012/2013 będzie rokiem bezpiecznej szkoły, ale w ślad za tym nie idą jakiekolwiek działania - stwierdza "Rz". I wylicza, że z 6 mln zł zarezerwowanych w tym roku na program "Bezpieczna i przyjazna szkoła", 4,5 mln zł poszło na kampanię informacyjną o obniżeniu wieku szkolnego, a 1,25 mln zł na... promowanie zdrowej żywności. Na bezpieczeństwo wydano jedynie 250 tys. zł.; środki trafiły na profilaktykę przeciwdziałania narkomanii.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Rzeczpospolita": W szkole rządzi pięść
Komentarze (5)
Bogusław Płoszajczak
6 września 2012, 13:35
Cytuję: "...W szkole rządzi pięść..." Mój komentarz: "Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci"
L
leo101
6 września 2012, 11:57
dlaczego na Deon nie mam informacji o procesie twórcy antykomor.pl Roberta Frycza? Czyżby deon też uczestniczył w odpowiednim kształtowaniu myśli polaków?
S
Sakaszwili
6 września 2012, 10:54
To wynik przemyślanych wieloletnich działań. Szkoła ma uczyć nie wychowywać. Dzieci mają mieć prawo wyrażać siebie, swoje emocje - więc wyrażają. Dzieci są sfrustrowane - bo czegoś nie mają, bo rodziców na to nie stać, a jak nie masz pewnych rzeczy jesteś - w opinii otoczenia, w przesłaniach płynących z mediów i reklam - po prostu gorszy (nikt nie chce być gorszym). Media pełne są agresji, nawet ze strony tych, którzy mówią językiem pełnym miłości (dość agresywnej). Agresywni są dziennikarze, politycy, agresją ociekają kreskówki i filmy. Wyśmiewanie się z innych, mało wybredne kpiny są na porządku dziennym w mediach. Policjanci potrafią robić "dobrą" robotę - agresywnemu dzieciakowi w klasie szóstej wezwany policjant tłumaczył, żeby się nie bał, bo jest nieletni i nic mu nie będzie. Policjant z troską pochylił się nad bijącym, prześladującym inne dzieci. Ministerstwa myślą, że kampanie medialne coś zmienią? Chodzi raczej o to, że ktoś nieźle zarabia na takich kampaniach. Nie ma pieniędzy na leczenie, są na zachęcanie do chodzenia do lekarzy specjalistów (w domyśle najlepiej prywatnie). Apeluje się żeby nie jeździć po alkoholu, a z drugiej strony alkohol ma towarzyszyć każde j udanej imprezie towarzyskiej i sportowej.
N
nk
6 września 2012, 09:39
Bezkarność dzieci, głupota niektórych rodziców robi swoje. Tutaj nie ma czemu się dziwić, to są tylko konsekwencje wychowania bez stresu, podrywania autorytetu nauczycieli i robienia z dzieci bóstwa.
W
wierny
6 września 2012, 09:27
Dlatego ,,Solidarność" dobrze zrobiła odcinając szkołę podstawową od gimnazjum. Przynajmniej najmłodsze dzieci nie są narażone na przemoc. A w gimnazjach jakoś młodsi dadzą sobie radę.