Rzepliński: trudno mówić o kompromisie

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / psd

Zaprzysiężenie trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. oraz "niezwłoczne" opublikowanie wyroku z 9 marca to punkt startu ws. Trybunału Konstytucyjnego - ocenił prezes TK Andrzej Rzepliński. Będziemy "nadganiać stracony czas", jeśli chodzi o sprawy zawisłe w TK - dodał.

Po środowym zgromadzeniu ogólnym TK jego prezes zadeklarował na konferencji prasowej, iż po okresie, w którym TK nie orzekał w innych sprawach niż własnego funkcjonowania, sędziowie będą "nadganiać stracony czas". Ważne dla obywateli sprawy zawisłe przed TK dojrzewają do wyznaczenia terminu rozpraw - mówił.

Wiceprezes TK Stanisław Biernat dodał, że obecnie TK "nadgania zaległości i zajmuje się sprawami starymi, głównie z 2015 r." "Obliczamy, że na sprawy z 2016 r. czas przyjdzie najwcześniej w drugiej połowie 2016 r." - podkreślił. Zaznaczył, że uwzględniany jest przy tym stopień skomplikowania sprawy i zakresu zaskarżenia. "Najpierw TK musiał ustalić, na jakich zasadach ma działać. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie nie będziemy musieli zajmować się jakąś nową ustawą o TK czy nowelizacją ustawy, której nie ma. Inne sprawy o żywotnym znaczeniu mogą być rozpatrywane wcześniej, ale nie sądzę, że wcześniej niż za kilka miesięcy" - dodał.

Podkreślił, że utrudnieniem jest brak stanowisk uczestników postępowania. "W każdej sprawie obowiązkowym uczestnikiem jest organ, który wydał akt, najczęściej Sejm, następnie - według nowej ustawy - Rada Ministrów, Prokurator Generalny. Nie dostajemy stanowisk tych organów. To nie jest przeszkodą do wydania wyroku, ale na pewno utrudnieniem dla TK" - powiedział.

Pytany, czy wybrany w ubiegłym tygodniu przez Sejm na sędziego TK Zbigniew Jędrzejewski zostanie dopuszczony do orzekania, Rzepliński odparł, że TK nie ma dokumentów w tej sprawie. "Stąd bardzo trudno mi jako prawnikowi, jako prezesowi odnosić się do tej procedury uzupełnienia wakatu, jaki pojawi się 27 kwietnia po zakończeniu kadencji przez pana sędziwego prof. Mirosława Granata" - powiedział. Biernat dodał, że jak prezydent przyjmie od Jędrzejewskiego ślubowanie, wejdzie on do TK jako 12. sędzia orzekający.

Rzepliński i Biernat byli też pytani o list prezydenta Andrzeja Dudy odczytany podczas zgromadzenia. "Na pewno jest to list krótki, zwięzły, przedstawiający stanowisko prezydenta w kwestii roli Trybunału Konstytucyjnego. Ogólnie na pierwszy rzut oka podzielam stanowisko prezydenta co do roli Trybunału, co do wagi tego organu, co do roli konstytucji i ustaw w tym zakresie" - powiedział Biernat.

Rzepliński, pytany o nieobecnych dwojga sędziów - podczas zgromadzenia było ich 10 - powiedział, że przyczyną ich nieobecności była choroba. "Przedstawili zwolnienia lekarskie" - dodał Biernat.

Dziennikarze pytali też o nieobecność przedstawicieli premiera, rządu, ministerstwa sprawiedliwości czy prokuratury. "Zdarzało się już w okresie 2005-2007 r., że na zgromadzeniach ogólnych TK nie było prezydenta i premiera, chociaż zazwyczaj na posiedzeniach ogólnych są obecni wszyscy najważniejsi funkcjonariusze naszego państwa" - powiedział prezes TK.

Zaznaczył, że obecność i wystąpienia tych osób stanowią "realny dialog pomiędzy władzami w Polsce". W związku z brakiem tych osób na zgromadzeniu sędziów TK powiedział, że może liczyć jedynie na to, że "pan prezydent i pani premier wezmą udział w zgromadzeniu ogólnym sędziów Sądu Najwyższego".

"My w żaden sposób nie lekceważymy zaproszeń od władzy wykonawczej, czy prawodawczej, na uroczystości ważne dla tych rodzajów władz" - zapewnił prof. Rzepliński.

Prezes TK powiedział, że "trudno mówić o kompromisie" ws. TK. "Jesteśmy stawiani przed faktami dokonanymi. Trybunał nie może zawierać kompromisów co do treści swoich orzeczeń i kierunków orzecznictwa. To jest w ogóle poza sferą kompromisu" - powiedział.

"Wyrok (z 9 marca ws. grudniowej noweli ustawy o TK - PAP) musi być opublikowany. Sędziowie (trzej wybrani przez poprzedni Sejm w październiku ub. roku - PAP) powinni być zaprzysiężeni. To jest punkt startu i wcale tu nie chodzi o działanie, że tylko jeden wygrywa. Tutaj nikt nie wygrywa, nikt nie przegrywa. Chodzi o państwo polskie i jakość tego państwa" - powiedział Rzepliński.

"Nie chcemy wcale sytuacji, w której będziemy postępowali wzdłuż wschodnioeuropejskiej maksymy +jakoś to będzie+. Wszystko w tym Trybunale, w procedurze postępowania, jest zorganizowane według czystych wzorców europejskich. Tu jest Europa i według tych kryteriów, nie mieści się tu nikomu w głowie, że wyrok sądu może być w ten sposób ignorowany" - mówił prezes TK.

Sędziowie byli też pytani o pracę zespołu ekspertów, który ma przeanalizować sytuację wokół TK i opinię Komisji Weneckiej. "Nikt z tej komisji się do nas nie zgłaszał, to jest komisja, która - z tego co mi wiadomo - ma się zająć analizą, opinią Komisji Weneckiej i rozważeniem implementacji wskazań komisji, a po drugie zaproponowaniem zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym" - mówił Biernat.

Dodał, że jego zdaniem "opinia Komisji Weneckiej jest zupełnie jasna". "W niej jest wszystko powiedziane. Ja nie wiem, co tu trzeba wyjaśniać, co tutaj można dodawać, co tu można implementować. Opinia Komisji Weneckiej świadczy o znakomitej znajomości polskiej konstytucji i polskiej praktyki konstytucyjnej i wydarzeń ostatnich miesięcy" - powiedział.

Biernat powiedział też, że zna niektórych członków zespołu, którzy są bardzo dobrymi ekspertami, ale niekoniecznie od TK. "Nie wystarczy ogólna wiedza (...) Diabeł tkwi w szczegółach. Nigdy w życiu nie zgodziłbym się reformować np. Kodeksu postępowania cywilnego albo pisać ustawy o IPN czy NIK - na tym trzeba się znać" - zaznaczył.

Dodał, że obawy Trybunału budzi to, co będzie rezultatem prac tej komisji - czy nie będą to rozstrzygnięcia polityczne w sprawach, które są dla TK niezwykle istotne.

W opinii Rzeplińskiego "zadaniem tego zespołu jest to, żeby nic się nie działo do końca lipca". "Prace tego zespołu są prowadzone z oczywistą arogancją wobec opinii Komisji Weneckiej, bo przewiduje ona, że we wszystkich pracach legislacyjnych nad prawem regulującym ustrój sądów, w tym szczególnie sądów konstytucyjnych, powinni brać udział przedstawiciele sądów konstytucyjnych" - podkreślił.

"To nie jest tak, że napraszamy się na eksperta, natomiast powinniśmy tam być zapraszani jako goście na każde posiedzenie" - zaznaczył prezes TK.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Rzepliński: trudno mówić o kompromisie
Komentarze (9)
AB
Aleksander Borowski
21 kwietnia 2016, 10:46
Z postawy sędziów TK my Polacy i katolicy powinniśmy być dumni. Cieszy mnie to ,że niektórzy sympatycy PIS też zauważają ,że TK nie jest marionetką jakiejś partii, że jego orzeczenia były niewygodne dla róznych sił politycznych.Módlmy się by mogło tak być dalej. Jeżeli TK stanie się grupą klakierów partii rządzącej ,to prawa Konstytucyjne kazdego z nas będą zagrożone.Konstytucja będzie jedynie atrapą.
21 kwietnia 2016, 09:36
demokracja.net czyżby wg ciebie tylko w Prawdzie były prawackie bojówki? Odnośnie TK zgadzam się z velario, to jedyna i niepodważalna instytucja oceniająca zgodnośc tworzonego prawa z konstytucją. PIS przegra tą wojnę, bo stosuje prawo jaką ma władza, a tacy wczsniej czy później musza przegrać.
WDR .
21 kwietnia 2016, 04:49
Miłe zaskoczenie: TK w sprawozdaniu przyznaje, że BEZPOŚREDNIĄ przyczyną (choć dodaje, że według nich nie wyłączną) powstania kryzysu było dodanie art.137 do ustawy. Czyli tak jak pisałem od zawsze, co przyznała komisja wenecka, a teraz sam TK wszystko zaczęło się od politycznej korupcji PO+PSL+SLD (jeden sędzia w zamian za głosy)!
21 kwietnia 2016, 14:21
Co PO zepsuła PiS mógł naprawić. Niestety to, co zrobił PiS naprawą nazwac nie sposób.
Martino
20 kwietnia 2016, 23:10
Prawo i tak zwycięży, a taki wpis, jak ten powyżej, jest tylko świadectwem bezsilnej złości kogoś, kto nie może pogodzić się z faktem, że to i tak kiedyś nastąpi.  Prawo nie jest konstrukcją abstrakcyjną, ale - w istocie - tym, co orzekają sądy, które prawo stosują (prawo w działaniu). Obecny na zgromadzeniu I prezes SN już natomiast zapowiedział, że sądy będą stosowały się do wyroków TK, choćby nawet - bezprawnie - nie zostały opublikowane. PiS już tę wojnę przegrywa, choć jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy.   
21 kwietnia 2016, 14:24
Kaczyński czeka do grudnia. Zmiana na stanowisku Prezesa TK spowoduje dopuszczenie sędziów grudniowych do orzekania i będzie pozamiatane.
D
demokracja.net
20 kwietnia 2016, 18:16
Publikowanie i propagowanie przez deon antypolskich wystąpień lewackiej bojówki TK  jest moim zdaniem również działalnością wymierzoną w fundamenty Polskiego Kościoła czyli w Prawdę oraz przeciwstawianie się  złu.
20 kwietnia 2016, 22:13
Wrodzona ta głupota, czy nabyta w procesie indoktrynacji?
AB
Aleksander Borowski
21 kwietnia 2016, 10:38
Do demokracja .netCzy to sugestia ,ze redaktorzy Deonu podzielą los J.Popiełuszki albo Barbary Blidy?Przypominają mi się wypowiedzi J.Urbana z 1984 roku.