Sejm: nie będzie komisji ws. Amber Gold

(fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / psd

Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu projekt uchwały autorstwa PiS ws. powołania komisji śledczej ds. Amber Gold. PiS chciał, by komisja zbadała prawidłowość działań organów skarbowych w odniesieniu do tej spółki.

Wniosek o odrzucenie projektu złożył klub PO. Za odrzuceniem projektu PiS głosowało 235 posłów; przeciwnych było 220; nikt nie wstrzymał się od głosu.

W debacie nad wnioskiem PiS przekonywało, że powołanie komisji jest niezbędne, a Sejm jest winien powołania takiej komisji Polakom, którzy zostali oszukani "w majestacie prawa". Powołanie komisji poparły partie opozycyjne: Ruch Palikota, SLD i Solidarna Polska.

Przedstawiciel przeciwnej powołaniu komisji Platformy Obywatelskiej poseł Michał Szczerba przekonywał w debacie, że "Polacy nie potrzebują kompromitującego spektaklu politycznej połajanki, w którą zwykły przekształcać się komisje śledcze".

Jak ocenił, na obecnym etapie śledztwa nie ma podstaw do powoływania sejmowej komisji śledczej, "która ubezwłasnowolni prokuraturę i utrudni jej dalsze prowadzenie śledztwa".

Wniosek o odrzucenie projektu ws. komisji śledczej poparł klub PSL. Klub koalicyjny zapowiedziała zgłoszenie wniosku, by uprawnienia śledcze otrzymała na stałe komisja ds. służb specjalnych.

W projekcie PiS postulował, by 9-osobowa komisja śledcza zbadała prawidłowość działań organów skarbowych w odniesieniu do spółki Amber Gold oraz wyjaśniła, czy działalność spółki była przedmiotem zainteresowania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz czy ABW przekazywała innym organom państwa jakieś sygnały o nieprawidłowościach w działalności spółki, a jeśli tak, to jaka była reakcja na te sygnały.

Do zadań komisji miało należeć też: zbadanie, czy i jaką wiedzę na temat działalności spółki miał premier Donald Tusk i czy jego reakcja na tę wiedzę była prawidłowa i właściwa. Oprócz tego sejmowi śledczy mieliby sprawdzić okoliczności zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa złożonego w 2009 r. przez Komisję Nadzoru Finansowego i wyjaśnić przyczyny odmowy wszczęcia postępowania przez prokuraturę.

PiS chciał też, by komisja zajęła się sprawdzeniem prawidłowości postępowań prokuratury w sprawach karnych przeciwko prezesowi spółki Amber Gold, Marcinowi P., a w szczególności oceną prawidłowości składanych w tych sprawach wniosków o wymiar kary oraz środków odwoławczych.

W uzasadnieniu wniosku PiS napisano, że w sprawie spółki Marcina P. "państwo polskie ze swoimi instytucjami okazało się słabe, niezdolne do uchronienia ludzi przed krzywdą mającą cechy jawnego oszustwa". "Wobec spółki Amber Gold państwo w tej roli kompletnie zawiodło" - ocenili posłowie PiS.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sejm: nie będzie komisji ws. Amber Gold
Komentarze (10)
MR
Maciej Roszkowski
31 sierpnia 2012, 21:05
Zwolennkiów  komisji prosiłbym o zastanowienie się: - Jakie uprawnienia ma taka komisja w stosunku do prokuratury i sądów? - Jakie ma narzędzia do prowadzenia własnego śledztwa i ustalania faktów? - Kto będzie miał większość w takiej komisji i który klub wyznaczy przewodniczącego? - Ile  z dotychczas  ustanowionych komisji było kompromitacją  ich członków, idei komisji sejmowych i czym praktycznie skończyła się ich działalność? Lub też: - Ile z dotychczasowych komisji osiągnęło efekt choćby lekko porównywalny z kosztami i zamieszaniem jakie powstało?
T
Troll
31 sierpnia 2012, 20:01
A ja naiwny wierzyłem Tuskowi w wysokie standardy PO. Okazuje się teraz, że "ten faszysta Kaczyński" - jak ubeckie media go określają, jest prawym i sprawiedliwym politykiem, a całe PO, to DNO. Istotnie jesteś naiwny, bo świat postrzegasz w odcienaich bieli i czerni. A gdybym tak na dokonane przez ciebie uogólnienie, że "całe PO to DNO, że wszyscy ludzie z którymi pracujesz to obiboki, darmoznajdy - po prostu DNO, też byś się z tym zgodził? Wiesz obserwator co robili członkowie PZPR, gdy linia ich parti przestała im odpowiadać? Oddawali książeczki partyjne. W przypadku PO jest jednak inaczej. Ta partia przypomina mafię. Kiedyś myślałem inaczej. Miałem złudną nadzieję, że nie wszyscy należący do PO są złymi ludźmi. Jednak stopniowo, w miarę odkrywania kolejnych afer i żmudnego ich zamiatania pod dywan, przez tych niby wartościowych ludzi, doszedłem do jedynie możliwej konkluzji przedstawionej we wcześniejszym moim wpisie. Uczciwy człowiek nie przestaje z donosicielami, kłamcami i mówiącymi do pustych krzeseł. A jeżeli jednak tak robi, to i on jest widać taki jak oni. Franek, za afery rządzących można zwalić winę na PiS, to nic trudnego jak ma się na smyczy służalcze media, a TV Trwam skutecznie się blokuje. Otumaniony PeOwską propagandą dalej obawiaj się rządów PiS. Kupuj nadal "wysokie standardy jedynie słusznej partii" i pozwól doszczętnie zniszczyć swój kraj. Głosując na nich staniesz się współwinnym tej zbrodni. Ja Ci w tym nie będę pomagał. Miłosierdzie Boże też chroni złodziei,ta łaska jest uniwersalna.W islamie złodziejowi obcinają ręce albo stryczek jest mu dany,w Chinach prowadzą złodzieja na stadion aby swe ciało oddał na przeszczep.Nikt się nie cacka z takimi patologiami w tych krajach.Może to okrutne ale też odstraszające.
dobry łotr
31 sierpnia 2012, 18:10
A ja naiwny wierzyłem Tuskowi w wysokie standardy PO. Okazuje się teraz, że "ten faszysta Kaczyński" - jak ubeckie media go określają, jest prawym i sprawiedliwym politykiem, a całe PO, to DNO. Istotnie jesteś naiwny, bo świat postrzegasz w odcienaich bieli i czerni. A gdybym tak na dokonane przez ciebie uogólnienie, że "całe PO to DNO, że wszyscy ludzie z którymi pracujesz to obiboki, darmoznajdy - po prostu DNO, też byś się z tym zgodził? Wiesz obserwator co robili członkowie PZPR, gdy linia ich parti przestała im odpowiadać? Oddawali książeczki partyjne. W przypadku PO jest jednak inaczej. Ta partia przypomina mafię. Kiedyś myślałem inaczej. Miałem złudną nadzieję, że nie wszyscy należący do PO są złymi ludźmi. Jednak stopniowo, w miarę odkrywania kolejnych afer i żmudnego ich zamiatania pod dywan, przez tych niby wartościowych ludzi, doszedłem do jedynie możliwej konkluzji przedstawionej we wcześniejszym moim wpisie. Uczciwy człowiek nie przestaje z donosicielami, kłamcami i mówiącymi do pustych krzeseł. A jeżeli jednak tak robi, to i on jest widać taki jak oni. Franek, za afery rządzących można zwalić winę na PiS, to nic trudnego jak ma się na smyczy służalcze media, a TV Trwam skutecznie się blokuje. Otumaniony PeOwską propagandą dalej obawiaj się rządów PiS. Kupuj nadal "wysokie standardy jedynie słusznej partii" i pozwól doszczętnie zniszczyć swój kraj. Głosując na nich staniesz się współwinnym tej zbrodni. Ja Ci w tym nie będę pomagał.
O
obserwator
31 sierpnia 2012, 15:42
A ja naiwny wierzyłem Tuskowi w wysokie standardy PO. Okazuje się teraz, że "ten faszysta Kaczyński" - jak ubeckie media go określają, jest prawym i sprawiedliwym politykiem, a całe PO, to DNO. Istotnie jesteś naiwny, bo świat postrzegasz w odcienaich bieli i czerni. A gdybym tak na dokonane przez ciebie uogólnienie, że "całe PO to DNO, że wszyscy ludzie z którymi pracujesz to obiboki, darmoznajdy - po prostu DNO, też byś się z tym zgodził?
F
franek
31 sierpnia 2012, 15:20
l22 pisze  ..."Psychologiczną zagadką jest, jak to możliwe, że grupa złodziei i skrajnych cwaniaków umaczanych "Smoleńskiem" (w maju2010 głosowali zgodnie za nie badaniem smoleńskiej katastrofy) - przejęła kontrolę nad wielomilionowym narodem. "Demokracja" w osobach 250 cynicznych kombinatorów skutecznie (!!!) szachuje ileś tam milionów ludzi. To jest hicior i cymes " Pewnie nieświadomie, ale jednak poniżasz mój naród. Uznaję, że nie możesz zrozumieć czemu jedynie słuszne w Twoim mniemaniu poglądy na zarządzanie państwem nie są powszechnie akceptowane i Twoi ulubieńcy nie są u władzy. W podtekście Twoich rozważań jest sugestia że Polacy są głupi. Ja się z tym nie zgadzam. Owszem, władza nie jest najlepsza ale opozycja prezentuje się o wiele gorzej. Ta nieumiejętność opozycji w tworzeniu i lansowaniu własnych pomysłów odbiera jej perspektywę władzy. Ja np obawiam się, że PIS po dojściu do władzy skupiłby się na Smoleńsku i szukaniu afer. Owszem to trzeba robić, ale to jest zaledwie maleńki fargment zagadnień jakimi chciałbym aby zajmował się rząd Polski. Warto zatem popracować nad jakością opozycji, a nie naiwnie zwalać wszystkie nieszczęścia i afery na rządzących. To jest ograne i wyborcy tego nie kupią.
X
xl22
31 sierpnia 2012, 12:27
SIŁA KORYTA Wydawałoby się, że tylko w komunie była możliwa "maszynka wyborcza" . Rządząca koalicja udowodniła, że można i teraz; wsród 235 posłów koalicji nie znalazł się żaden (chciałoby się powiedzieć "sprawiedliwy"), ale to parlamentarne zgromadzenie mogłoby szybko uchwalić, iż to obraza sejmu i minimalna kara to galery. Wyłamanie się z partyjnej dyscypliny, to nie tragedia, to najwyżej wykluczenie z partii, która nie chce pokazać społeczeństwu swoich grzechów. Co więc ryzykują, że gotowi są splamić swój życiorys? Jedyna sensowna odpowiedź na tak postawione pytanie jest prosta i niesamowicie przykra zarazem - otóż WSZYSCY posłowie koalicji są powiązani (uwikłani) w sieć wielostronnych zależności obejmującą rodzinę i przyjaciół; każdy, nawet najmniej znaczący poseł posiada możliwość załatwiania tysiąca spraw dla SWOICH - przede wszystkim są to miejsca pracy (to eufemizm - w rzeczywistości - lukratywne stanowiska). To wszystko tłumaczy - wyłamanie się z partyjnej dyscypliny, to utrata w/w możliwości, to partyjne sankcje skierowane nie przeciwko posłowi, lecz przeciwko jego koterii. Trudno oczekiwać, iż posłowie zasiadający w ławach rządowych zagłosują inaczej niż karpie przeznaczone na wigilię. Wy nam Amber Gold, my wam taśmy Serafina. Toż to są dwie skazane na siebie rodziny!!! Jadą na tym samym wózku i w tym samym kierunku. Pisanie o zasadach moralnych w polityce, a w przypadku tej koalicji wzajemnych haków i mafijnych powiązań - w szczególności, to przejaw już nie naiwności, lecz ciężkiej głupoty. Psychologiczną zagadką jest, jak to możliwe, że grupa złodziei i skrajnych cwaniaków umaczanych "Smoleńskiem" (w maju2010 głosowali zgodnie za nie badaniem smoleńskiej katastrofy) - przejęła kontrolę nad wielomilionowym narodem. "Demokracja" w osobach 250 cynicznych kombinatorów skutecznie (!!!) szachuje ileś tam milionów ludzi. To jest hicior i cymes
dobry łotr
31 sierpnia 2012, 12:21
A ja naiwny wierzyłem Tuskowi w wysokie standardy PO. Okazuje się teraz, że "ten faszysta Kaczyński" - jak ubeckie media go określają, jest prawym i sprawiedliwym politykiem, a całe PO, to DNO.
C
cm
31 sierpnia 2012, 11:37
SIŁA KORYTA Wydawałoby się, że tylko w komunie była możliwa "maszynka wyborcza" . Rządząca koalicja udowodniła, że można i teraz; wsród 235 posłów koalicji nie znalazł się żaden (chciałoby się powiedzieć "sprawiedliwy"), ale to parlamentarne zgromadzenie mogłoby szybko uchwalić, iż to obraza sejmu i minimalna kara to galery. Wyłamanie się z partyjnej dyscypliny, to nie tragedia, to najwyżej wykluczenie z partii, która nie chce pokazać społeczeństwu swoich grzechów. Co więc ryzykują, że gotowi są splamić swój życiorys? Jedyna sensowna odpowiedź na tak postawione pytanie jest prosta i niesamowicie przykra zarazem - otóż WSZYSCY posłowie koalicji są powiązani (uwikłani) w sieć wielostronnych zależności obejmującą rodzinę i przyjaciół; każdy, nawet najmniej znaczący poseł posiada możliwość załatwiania tysiąca spraw dla SWOICH - przede wszystkim są to miejsca pracy (to eufemizm - w rzeczywistości - lukratywne stanowiska). To wszystko tłumaczy - wyłamanie się z partyjnej dyscypliny, to utrata w/w możliwości, to partyjne sankcje skierowane nie przeciwko posłowi, lecz przeciwko jego koterii. Nie wiem czy te jesteś naiwny, czy ... ? Pokaż mi Sejm, który nie był maszynką wyborczą (w którym np. nie było dyscyplin klubowych). Pokaż mi władzę na różnych szczeblach, która nie obsadza (obsadzała) swoimi. Jeżeli jakaś partia mówi, że tego nie robi (nie robiła), to szkoda tych obłudników słuchać. 
G
gwiazdka
31 sierpnia 2012, 11:27
~januszu ale prosze bez naiwności, po co się bierze włądze? Przecież z historii już wiemy, że wygrani brali wszystko.  Nikt kto wygrywał wybory czy SLD czy PIS czy PO nie wygrywał ich po to by obsadzać stanowiska nie swoimi., przecież to nielogiczne.
J
janusz
31 sierpnia 2012, 10:50
SIŁA KORYTA Wydawałoby się, że tylko w komunie była możliwa "maszynka wyborcza" . Rządząca koalicja udowodniła, że można i teraz; wsród 235 posłów koalicji nie znalazł się żaden (chciałoby się powiedzieć "sprawiedliwy"), ale to parlamentarne zgromadzenie mogłoby szybko uchwalić, iż to obraza sejmu i minimalna kara to galery. Wyłamanie się z partyjnej dyscypliny, to nie tragedia, to najwyżej wykluczenie z partii, która nie chce pokazać społeczeństwu swoich grzechów. Co więc ryzykują, że gotowi są splamić swój życiorys? Jedyna sensowna odpowiedź na tak postawione pytanie jest prosta i niesamowicie przykra zarazem - otóż WSZYSCY posłowie koalicji są powiązani (uwikłani) w sieć wielostronnych zależności obejmującą rodzinę i przyjaciół; każdy, nawet najmniej znaczący poseł posiada możliwość załatwiania tysiąca spraw dla SWOICH - przede wszystkim są to miejsca pracy (to eufemizm - w rzeczywistości - lukratywne stanowiska). To wszystko tłumaczy - wyłamanie się z partyjnej dyscypliny, to utrata w/w możliwości, to partyjne sankcje skierowane nie przeciwko posłowi, lecz przeciwko jego koterii.