Sejm uczcił pamięć Borysa Niemcowa
Sejm uczcił we wtorek pamięć zamordowanego krytyka Kremla Borysa Niemcowa. W jednogłośnie przyjętej uchwale posłowie wyrazili oczekiwanie, że okoliczności śmierci rosyjskiego opozycjonisty zostaną wyjaśnione, a sprawcy nie pozostaną bezkarni.
"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej głęboko poruszony zabójstwem czołowej postaci rosyjskiej opozycji łączy się w żalu i smutku z rodziną, przyjaciółmi oraz wszystkimi, którym bliskie są idee wolności, demokracji i pokoju" - napisano w uchwale Sejmu, przyjętej przez aklamację.
"Oczekujemy, że okoliczności śmierci Borysa Niemcowa zostaną wyjaśnione, a sprawcy nie pozostaną bezkarni" - podkreślili posłowie w uchwale.
W moskiewskim Centrum Sacharowa odbyła się we wtorek świecka uroczystość żałobna poprzedzająca pogrzeb zastrzelonego w piątek przed Kremlem Niemcowa. Polityk zostanie pochowany na Cmentarzu Trojekurowskim w zachodniej części Moskwy.
Do Centrum Sacharowa przyszły tysiące ludzi, aby pożegnać Niemcowa. W tym symbolicznym dla rosyjskiej opozycji miejscu na widok publiczny wystawiona została otwarta trumna z ciałem polityka. Ostatni hołd oddali mu politycy, dyplomaci, obrońcy praw człowieka, twórcy kultury, naukowcy i zwykli mieszkańcy Moskwy.
Także przedstawiciel prezydenta RP - jego doradca Jan Lityński - i wiceminister spraw zagranicznych Konrad Pawlik oddali hołd Niemcowowi, skłaniając głowy nad otwartą trumną z ciałem zamordowanego przywódcy opozycji demokratycznej w Rosji.
Przemawiając nad otwartą trumną z ciałem Niemcowa, ambasador Stanów Zjednoczonych w Federacji Rosyjskiej John F. Tefft wskazał na ogromny szacunek, jakim tego opozycyjnego polityka darzyli prezydent Barack Obama i sekretarz stanu John Kerry. Amerykański dyplomata ocenił, że Niemcow "reprezentował to, co najlepsze w Rosji".
W imieniu Unii Europejskiej tragicznie zmarłego opozycjonistę pożegnał jej ambasador w Rosji Vygaudas Uszackas. Określił on Niemcowa jako wybitnego polityka, patriotę Rosji i przyjaciela UE. - Wierzył w Rosję otwartą na świat. Był politykiem przez duże P - powiedział Uszackas.
Głowę nad trumną Niemcowa pochylili też były premier Wielkiej Brytanii John Major i urzędujący minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius. Szef dyplomacji litewskiej podkreślił, że zamordowany polityk wierzył w Rosję. - Mówił, że w Rosji reformy są nieodwracalne, jeśli nie zaczną strzelać. Można zabić człowieka, ale nie można zabić dążenia do wolności - powiedział Linkeviczius.
W imieniu rządu Rosji zamordowanego przywódcę opozycji pożegnali wicepremierzy Arkadij Dworkowicz i Siergiej Prichodźko. Do Centrum Sacharowa przybyła też Natalia Timakowa, sekretarz prasowa premiera Dmitrija Miedwiediewa i przewodniczący Rady ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka przy prezydencie Rosji Michaił Fiedotow.
Obecni byli też najbliżsi sojusznicy polityczni Niemcowa, w tym b. premier Rosji Michaił Kasjanow i lider ruchu Solidarność Ilja Jaszyn. - Borys Niemcow był najwybitniejszym przedstawicielem rosyjskiej opozycji, jej przywódcą. Dla wielu stał się wrogiem, gdyż niósł prawdę. A prawda wielu osobom się nie podoba - oznajmił Kasjanow. B. szef rządu podkreślił, że Niemcow "całe swoje życie poświęcił walce z przemocą, korupcją i bezprawiem". - Zabójstwo było odwetem za to, co robił - dodał.
55-letni Borys Niemcow został zastrzelony w piątek wieczorem w centrum Moskwy. Niemcow ostro krytykował politykę Putina, zwłaszcza zaangażowanie Rosji w konflikcie na Ukrainie, określając je jako rosyjską agresję. W latach 2011-12 był jednym z organizatorów protestów w Moskwie po wygranych przez Putina i kontrolowaną przez niego Jedną Rosję wyborach prezydenckich i parlamentarnych.
Niemcow był jednym z przywódców Republikańskiej Partii Rosji - Partii Wolności Narodowej (Parnas) i deputowanym do Dumy Obwodowej w Jarosławiu, 250 km na północny wschód od Moskwy. Wcześniej był współzałożycielem liberalnego ruchu Solidarność, który stawiał sobie za cel zjednoczenie demokratycznej opozycji.
W latach 90. był gubernatorem Niżnego Nowogrodu, 400 km na wschód od Moskwy, a potem wicepremierem. Należał do grona najbliższych współpracowników pierwszego prezydenta pokomunistycznej Rosji Borysa Jelcyna, który rozważał nawet wyznaczenie go na swojego następcę.
Skomentuj artykuł