Seremet o prokuraturze i współpracy z Rosją
Prokuratura funkcjonuje bez znaczących zaburzeń, ale zakres uprawnień prokuratora generalnego nie jest wystarczający, by wywierać odpowiedni wpływ na jej działania - oświadczył czwartek w Senacie szef PG Andrzej Seremet.
W czwartek Seremet przedstawił informację dotyczącą sytuacji w prokuraturze. - Fakt, że problemami prokuratury zajmuje się Senat, mógłby wskazywać, że doszło do zdarzeń, które w stopniu znaczącym zaburzyły funkcjonowanie prokuratury. Tak oczywiście nie jest. Ogromna większość prokuratorów pracuje rzetelnie - oświadczył Seremet.
Jak mówił, prokurator wojskowy płk Mikołaj Przybył i naczelny prokurator wojskowy gen. Krzysztof Parulski nie powinni byli przedstawiać swoich uwag dotyczących prokuratora generalnego opinii publicznej, lecz wnieść je w drodze służbowej. - Doszło do zdarzeń, do których nie powinno było dojść, a które mogły wywołać w społeczeństwie przekonanie, że prokuratura rozdarta jest wewnętrznym sporem - powiedział Seremet.
Wśród najważniejszych zagadnień, które wymagają zmian ustawowych, Seremet wymienił niezależność budżetową prokuratury, jej relacje z parlamentem, uregulowanie uprawnień i miejsca Krajowej Rady Prokuratury oraz przyszły kształt prokuratury wojskowej i pionu śledczego IPN. Według niego uregulować należy też kwestie odpowiedzialności prokuratorów za błędne decyzje, zakres specjalizacji śledczych oraz model ich szkolenia.
Jego zdaniem zakres uprawnień prokuratora generalnego nie jest wystarczający, by wywierać odpowiedni wpływ na działania prokuratury. - Podnoszone niegdyś obawy, że władza prokuratora generalnego może być nadmierna, okazały się całkowicie nieuzasadnione" - powiedział Seremet. Jak mówił, obecnie szef PG nie może np. powoływać i odwoływać swoich zastępców. "Należy też rozważyć przyznanie prokuratorowi generalnemu większych uprawnień w procesie stanowienia prawa - powiedział Seremet.
Jak mówił Seremet, istotnym ograniczeniem uprawnień szefa PG jest też brak kompetencji do bezpośredniego wpływania na treść czynności procesowych podejmowanych w konkretnych postępowaniach przygotowawczych.
W ocenie Seremeta w przepisach należy odmiennie uregulować nie tylko kompetencje szefa PG, ale również prawa i obowiązki prokuratorów. - Jestem zwolennikiem przyjęcia wobec prokuratorów podobnego rozwiązania jak tego wobec sędziów, którzy nie mogą należeć do partii politycznej czy związku zawodowego - powiedział.
Jak dodał, w nowej ustawie o prokuraturze powinny się znaleźć regulacje dotyczące odpowiedzialności, nie tylko dyscyplinarnej. - Rzecz idzie zwłaszcza o odpowiedzialność majątkową. Obecny stan prawny nie jest w tym zakresie wystarczająco jasny - powiedział Seremet.
-Jeżeli prokurator generalny ma odpowiadać za funkcjonowanie tej prokuratury, to trzeba przejrzeć, czy te rozwiązania stanowią wystarczający instrument dla prokuratora generalnego, żeby mógł on sprawnie kierować tą strukturą. Dzisiejsze decyzje personalne w niewielkim stopniu zależą od prokuratora generalnego, bo inicjatywę ma Krajowa Rada Prokuratury - wskazywał Seremet.
Seremet opowiedział się za wcieleniem wojskowych prokuratorów - bez utraty ich odrębności - w struktury prokuratury powszechnej przy jednoczesnym zachowaniem funkcji szefa NPW. - Naczelny prokurator wojskowy powinien zachować swoje stanowisko ze względów rozmaitych, chociażby historycznych - powiedział.
Powtórzył, że zmiany prawa dotyczące prokuratury powinno się rozpocząć od zmian w konstytucji, w której obecnie brakuje zapisów o prokuraturze. Przypomniał, że w 2011 r. PG przekazała do Sejmu propozycje zmian w ustawie zasadniczej. - Wierzę, że w obecnej kadencji parlamentu uda się do tego powrócić - oświadczył.
Sermet ocenił też, że śledczy nie nadużywają środka zabezpieczającego w postaci tymczasowego aresztowania. Podkreślał, że w ok. 90 proc. sądy pierwszej instancji uwzględniają wnioski o tymczasowe aresztowanie. -Można w działalności prokuratury obserwować umiar, jeśli chodzi o składanie wniosków o stosowanie tymczasowego aresztowania - powiedział Seremet.
Senatorowie pytali Seremeta głownie o funkcjonowanie prokuratury. W debacie nad informacją szefa PG wzięło udział tylko czterech parlamentarzystów.
Zdaniem b. szefa MON, senatora Bogdana Klicha (PO) prokuratura wojskowa powinna zachować odrębność w ramach prokuratury generalnej, jednak struktura ta powinna zostać zmodyfikowana. -Jestem zwolennikiem tego poglądu dlatego, że sprawy wojskowe są bardzo specyficzne, wymagają przygotowania i wieloletniego doświadczenia, którym dysponują prokuratorzy wojskowi - powiedział Klich.
Z kolei Józef Pinior (PO) pytał o stan śledztwa ws. domniemanych więzień CIA w Polsce. - Jedyne, co mogę powiedzieć w tej sprawie, to postępowanie się toczy i jest objęte klauzulą tajności - powiedział Seremet. -Bywają sytuacje, w których prawo do informacji musi ucierpieć, musi być na dalszym planie. I więcej nie powiem nic na ten temat - dodał.
Pod koniec listopada 2011 r. prok. Waldemar Tyl z prowadzącej to śledztwo Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie informował, że w przyszłym roku powinno ono zostać zakończone.
"Moja aktywność w kontaktach z Rosją - najwyższa z możliwych"
Prokurator generalny ocenił także, iż w kontaktach ze stroną rosyjską w sprawie śledztwa smoleńskiego przejawia aktywność najwyższą z możliwych.
- Nie chcę wystawiać cenzurek, to jest współpraca niełatwa, ona ma lepsze i gorsze okresy; moja aktywność jest najwyższa z możliwych w tych uwarunkowaniach, bo nie jest przyjęte w relacjach międzynarodowych wizytowanie się co dwa-trzy miesiące i niemal co kilka tygodni rozmowy telefoniczne, a i tamta strona ma swoje trudności rozmaite - powiedział w Senacie Andrzej Seremet.
W połowie stycznia prokurator generalny informował, że w lutym rosyjscy i polscy śledczy prowadzący odrębne postępowania ws. katastrofy smoleńskiej spotkają się w Warszawie, by dokonać przeglądu dotychczasowej współpracy. Po zakończeniu wystąpienia w Senacie Seremet powiedział PAP, że w przyszłym tygodniu spotka się z prokuratorami wojskowymi. - Zaczniemy przygotowania logistyczne, żeby ten termin lutowy został zachowany i myślę, że nie będzie większych przeszkód do tego, żeby w lutym w Warszawie to spotkanie się odbyło - zaznaczył Seremet.
Wcześniej - odpowiadając na pytania senatorów - prokurator generalny powiedział, że wysoko ocenia pracę polskiej prokuratury i zaangażowanie prokuratorów w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej. Dodał, że przeprowadzony w 2010 r. rozdział funkcji ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego miał pozytywny wpływ na prowadzenie po stronie polskiej śledztwa smoleńskiego. - Patrzę na życie w tym kraju i widzę, co by się działo, gdyby funkcję prokuratora generalnego pełnił minister, czyli organ polityczny - zaznaczył Seremet.
Zdaniem prokuratora generalnego trudno na razie mówić jak długo będzie jeszcze trwało śledztwo smoleńskie. - Mówiłem i mówię o roku, ale bardzo ostrożnie, bo już kilka razy sparzyłem się na tym, że termin musi ulec przedłużeniu (...) nie gwarantuję i proszę mnie nie trzymać za słowo - mówił. Przypomniał, że francuskie śledztwo w sprawie katastrofy samolotu Concorde w lipcu 2000 r. trwało 10 lat.
Nawiązując do pytań, w których senatorowie mówili o tym, że Amerykanie badali katastrofę swojego samolotu PanAm, do której doszło nad Lockerbie w Szkocji w grudniu 1988 r., Seremet powiedział: - My się czasami zachłystujemy tym, że Amerykanie potrafią w ten sposób utwierdzać swoje miejsce na świecie, ale my jesteśmy tylko Polską". "Mamy pewne zobowiązania międzynarodowe, nimi się chcemy kierować; my nie mamy baz w całym świecie - dodał.
Prokurator generalny powiedział też, że często spotyka się z argumentem, iż prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew mówił o możliwości prowadzenia wspólnego śledztwa. - To jest deklaracja polityczna, a trzeba to przełożyć na język prawny. Nie było instrumentów prawnych innych niż prowadzenie tych śledztw w takim równoległym modelu, w jakim one obecnie są prowadzone, posiłkując się wzajemnie dowodami - tłumaczył Seremet.
Śledztwo warszawskiej wojskowej prokuratury okręgowej jest prowadzone w sprawie "nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu Tu-154", w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką. W końcu sierpnia zeszłego roku WPO postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom, którzy w 2010 r. zajmowali dowódcze stanowiska w 36. specpułku. Chodzi o organizację lotu Tu-154M w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu. Podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili wyjaśnień. Grozi im do 3 lat więzienia. Śledztwo jest obecnie przedłużone do 10 kwietnia.
Skomentuj artykuł