Sikorski chce zmiany regulaminu Sejmu

Sikorski chce zmiany regulaminu Sejmu
(fot. PAP/Tytus Żmijewski)
PAP / pz

W listopadzie sejmowa komisja ma się zająć zmianą regulaminu Sejmu, która zdejmie z MSZ obowiązek opiniowania wszystkich projektów. Prosił o to szef MSZ Radosław Sikorski, argumentując, że obecnie resort tworzy ekspertyzy pod presją i bez pogłębionej analizy.

Regulamin Sejmu stanowi, że "w sprawach dotyczących zgodności przepisów rozpatrywanych projektów ustaw z prawem Unii Europejskiej obowiązkowe jest zasięgnięcie opinii ministra właściwego do spraw członkowska Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej".

Z pisma szefa MSZ do marszałek Sejmu, z którym zapoznała się PAP, wynika, że w obecnej praktyce Sejm oczekuje wydawania opinii do każdego projektu ustawy na każdym etapie prac, tzn: "do sprawozdania komisji po pierwszym czytaniu; do poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu; do uchwały Senatu, jeśli ten wniósł poprawki".

Przygotowana w gronie posłów z komisji regulaminowej propozycja zmiany regulaminu ma ograniczyć rolę MSZ w opiniowaniu zgodności projektów z prawem UE.

Szef komisji regulaminowej Jerzy Budnik (PO) poinformował PAP, że komisja zajmie się projektem zmiany regulaminu na pierwszym posiedzeniu w listopadzie.

Budnik powiedział też, że propozycja zmiany powstała w porozumieniu z PiS i ma być przyjęta ponad podziałami jako projekt komisji. - Dzięki temu procedowanie jest uproszczone. Wiadomo, że jest zgoda wszystkich partii reprezentowanych w Sejmie - dodał.

Wiceprzewodniczący komisji regulaminowej Kazimierz Ujazdowski (PiS) potwierdził w rozmowie z PAP, że jego klub jest za zmianą regulaminu.

Według Ujazdowskiego wydawanie opinii niejednokrotnie oznacza, że rządowi eksperci sami wskazują, gdzie w polskim prawie występują niezgodności z prawem unijnym. - Przez szczegółowy proces opiniodawczy dostarczamy dowodów przeciwko samym sobie. To jest absolutny błąd - podkreślił poseł.

Ujazdowski ocenił, że obowiązek opiniowania przez MSZ projektów w obecnym kształcie jest "całkowicie anachroniczny". Dodał, że to rozwiązanie zostało wprowadzone w czasie, gdy Polska była kandydatem do członkostwa w Unii.

- Teraz to jest rozwiązanie całkowicie nieracjonalne i niestosowane w dojrzałych krajach europejskich. Opiniowanie powinno się kończyć na pierwszej fazie, czyli zgłoszenia projektu - ocenił.

Opinię Ujazdowskiego potwierdził w rozmowie z PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Jego zdaniem obowiązek zasięgania opinii organu władzy wykonawczej przez Sejm na każdym etapie procesu legislacyjnego narusza zasadę trójpodziału władz i "nie ma odpowiednika w żadnym państwie członkowskim Unii Europejskiej". - Jest on anachronizmem z okresu przedakcesyjnego - dodał.

Inicjatywa zmiany regulaminu Sejmu wyszła od szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Z jego pisma (z grudnia 2011 r.) do marszałek Sejmu Ewy Kopacz wynika, że resort spraw zagranicznych nie jest w stanie wywiązywać się z obowiązku opiniowania wszystkich projektów ustaw, sprawozdań sejmowych komisji, czy zgłaszanych poprawek. W efekcie - zdaniem Sikorskiego - Sejm niekiedy podejmuje decyzje na podstawie opinii, które "nie są oparte na solidnej analizie prawnej".

W piśmie ministra czytamy: "Sejm RP opiera niekiedy swoje decyzje na opiniach, które nie zostały poprzedzone wystarczająco pogłębioną analizą prawną (który to zarzut jest niestety, w niektórych przypadkach, zasadny)".

Minister spraw zagranicznych zwraca też uwagę na "niestosowność występujących niekiedy sytuacji", w których marszałek Sejmu wstrzymuje głosowania i ogłasza przerwę, podczas której ma być wydana opinia o zgodności z prawem UE projektu ujętego w sprawozdaniu danej komisji. "Ekspert zatrudniony w MSZ przygotowuje w takich i podobnych przypadkach opinię prawną pod dużą presją czasu, często w ciągu kilkunastu minut, po czym jest ona podpisana przez członka kierownictwa MSZ, który nie ma nawet możliwości jakiejkolwiek pogłębionej analizy i jej konsultacji z ekspertami" - pisze szef MSZ.

"W rezultacie minister spraw zagranicznych bierze odpowiedzialność za opinie, mające potencjalny wpływ na decyzje polskiego ustawodawcy, które nie są oparte na solidnej analizie prawnej" - czytamy w piśmie.

Według Bosackiego sytuacja opisywana w ubiegłorocznym piśmie Sikorskiego do dziś "nie uległa zmianie".

Do pisma Sikorskiego krytycznie odniosło się Biuro Analiz Sejmowych. W dokumencie z lutego 2012 roku podpisanym przez Jakuba Borawskiego z BAS czytamy, że przejęcie obowiązku opiniowania przez "służby Kancelarii Sejmu w ich obecnym kształcie organizacyjnym nie jest możliwe".

"Przyjęcie proponowanego założenia byłoby trudne do pogodzenia z podstawowym założeniem ustrojowym, wedle którego za wykonywanie zobowiązań traktatowych Polski odpowiada Rada Ministrów" - pisze w piśmie Borawski.

- Między MSZ-em i BAS-em od dawna iskrzy na tym polu - powiedział PAP pragnący zachować anonimowość rozmówca zbliżony do Kancelarii Sejmu. - Wcześniej górą był BAS, któremu udało się odepchnąć od siebie obowiązek wydawania opinii. Obserwowaliśmy też, że MSZ nie przykłada się do opinii, często ograniczając się do jednego zdania: "projekt nie narusza prawa UE" - dodał.

W udostępnionej PAP propozycji zmiany regulaminu wykreślono artykuł, zgodnie z którym "w sprawach dotyczących zgodności przepisów rozpatrywanych projektów ustaw z prawem Unii Europejskiej obowiązkowe jest zasięganie opinii ministra właściwego do spraw członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej".

Z regulaminu mają też m.in. zniknąć zapisy dotyczące obowiązku zasięgania opinii MSZ w przypadku poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu.

Z uwagi dołączonej do propozycji zmiany regulaminu wynika jednak, że nawet po wejściu nowych regulacji w życie, komisje sejmowe będą mogły występować do MSZ o opinie na temat zgodności z prawem UE, "na podstawie przepisów ogólnych uprawniających je do uzyskiwania sprawozdań i informacji m.in. od członków Rady Ministrów".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sikorski chce zmiany regulaminu Sejmu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.